Legends of Valour (Amiga)

Legends of Valour

Legends of Valour: Volume I: The Dawning
Wydania
1993()
1993()
Ogólnie
Ta gra miała zniszczyć wszystkie inne swoją realistyczną grafiką 3d (w domyśle Ultimę Underworld), wciągającą fabułą, ogromnym swiątem itp. Cóż, świat zredukował się do jednego miasta, ogromnego, ale bardzo wtórnego i podobnego. Łatwo się zgubić nawet z mapą. Grafika jest rzeczywiście trójwymiarowa, ale nie dorównuje tej z Ultimy. Jest dużo prostsza i powolna. Dźwięk też nie atakuje naszych uszu symfonią. Krótko rzecz ujmując: klapa w każdym calu. Fabuła może stoi ciut wyżej, bo nie znamy celu gry. Ten poznamy dopiero po osiągnieciu najwyższego wtajemniczenia w bractwie do którego zechcemy się zapisać i wykonaniu zleconych zadań. Co jeszcze? Walka w czasie rzeczywistym, ale jeden na jeden, podział na dzień i noc, potrzeba odpoczywania i jedzenia. Rozmowa polega na zadawaniu pytań o słówka kluczowe, które zdobywamy w miarę rozwoju fabuły. Z ciekawostek: resteuracje nie słyną z francuskich dań, możemy pójść do więzienia za włóczęgostwo, a także zostać zarażeni wilkołactwem. Amigowa wersja ma uproszczoną i wolniejszą grafikę 3d, brak jest animacji początkowych, a pewnie końcowych też nie ma. Edytor postaci jest w osobnym pliku wykonywalnym, co grających z dyskietek może zdziwić. Należy uruchamiać z Workbencha. /Cholok

Obrazki z gry:

Dodane: 28.10.2007, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?