Pokemon Mystery Dungeon: Red Rescue Team (GBA)

Pokemon Mystery Dungeon: Red Rescue Team

Wydania
2006()
Ogólnie
Nietypowy występ pokemonów - tym razem wcielamy się nie w trenera, ale w samego stwora i zwiedzamy liczne podziemia z serii Mystery Dungeon (opis bez sensu mi wyszedł, ale ma to swój urok i tak zostawiam!).
Recenzje
Rankin Ryukenden
19.10.2006
Zdarzyło się razu pewnego, że przeglądając recenzje gier na pewnej witrynie trafiłem na coś, czego nazwa zawierała słowa "Pokemon" i "Dungeon". Oczywiście moim pierwszym skojarzeniem były dungeon crawle - a to wystarczyło żeby przyjrzeć się bliżej tak nietypowej mieszance. Z informacji które zebrałem wynikało że faktycznie miejscem akcji są przeróżne podziemia, a na dodatek wyeliminowany został trener...

Nowa rozgrywka rozpoczyna się dosyć nietypowo - w celu określenia, jaką postacią gracz będzie kierował serwowany jest zestaw pytań służących "określeniu" osobowości. W każdym razie efekt takiego przepytania jest bardziej sensowny niż w TES-ach. (BTW, mi wyszło że jestem typem "zrelaksowanym"/ "wyluzowanym" co dało... Psyducka. Ponieważ jednak doświadczenie mi mówiło że Golduck jest niezłym wymiataczem to niespecjalnie się zraziłem). Następne jest krótkie intro (fabuły nie zdradzę :P), a potem - wrzut w pierwsze podziemia. I w tym momencie doświadczyłem silnego uczucia deja vu - momentalnie na myśl nasunął mi się Snes-owy Fuurai no Shiren. I spostrzeżenie to było niepozbawione sensu, bo rzut okiem na credity w intrze pokazał że za grę odpowiadał ChunSoft - czyli goście od Shirena i wszystkich innych "Mystery Dungeonów" (dość późno mój umysł skojarzył tę nazwę <_<). Tak więc wiadomo już, czego po PMD można się spodziewać - losowe mapki, niby-rogalik, uproszczony rozwój postaci...

A właśnie, rozwój. Element ten był imho tym, co przesądziło o popularności pokemonów wśród nie-całkiem-dzieci. Niestety, na potrzeby tej inkarnacji został uproszczony i pozbawiony polotu. Niby są wszystkie statystyki, niby "drzewko" technik zostało niezmienione... Ale przyrost statystyk ma znikomy efekt (a HP rośnie wolno), natomiast techniki teraz działają tak że można dać sobie spokój z zabawą w "type-effective" i STABy*), bo niewiele się straci (poza walkami z bossami. Niektórymi). Ponadto aby zdobyć level trzeba zdobywać naprawdę wielkie ilości xp, a ewolucja jest niedostępna aż do ukończenia głównego wątku (sic!).

Lochy to kolejna nie całkiem odpowiadająca mi sprawa. Zamiast jednego ciągu coraz trudniejszych podziemi, można wykonywać losowe misje w dowolnym już odblokowanym lub posunąć storyline do przodu i odblokować kolejny. To jest o.k., ale same podziemia są mało urozmaicone (przez sporą część gry nie ma żadnych pułapek, jedynie "wonder tiles" przywracające statystyki) i po kilku-kilkunastu, góra dwudziestu misjach robią się naprawdę nudne. Podobnie sterowanie, nie całkiem praktyczne (menusy są ciut przekomplikowane i nieergonomiczne).

Graficznie PMD niewiele lepiej wygląda od innych inkarnacji serii na GBA, zresztą podobnie jest z muzyką. Podsumowując, Pokemon Mystery Dungeon miał szansę być świetną grą, a jest jedynie dobrą, na dodatek dość szybko zaczynającą przynudzać. Przełomu niestety brak.

Plusy:
+pokemony?
+story jest ciekawą alternatywą dla reszty poke-gier
+przez pewien czas wciąga
+w zasadzie ładne...

Minusy:
-...ale brzydsze od Shirena
-cięcia w systemie
-mało praktyczne sterowanie
-niezbyt urozmaicone podziemia

Ocena: 3+/5

*)STAB = Same Type Attack Bonus


Obrazki z gry:

Dodane: 22.10.2006, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?