Summon Night: Craft Sword Monogatari Hajimari no Ishi (JAP) (GBA)

Summon Night: Craft Sword Monogatari Hajimari no Ishi (JAP)

Wydania
2005()
Ogólnie
Wydana początkowo tylko w Japonii seria, doczekała się wersji na PSX, PS2 i juz trzech części na GBA. Opowiada o przygodach craftsmanów - czyli rzemieślników tworzących broń (możemy ją w grze sami projektować i budować). Tym, co wyróżnia ją spośród innych gba-owych rpgów są niezwykle efektowne i kolorowe walki. W tej części zaobserwować można zwłaszcza bardzo dużą ilość rozmów - w zasadzie przed każdą walką postać coś do nas w krzaczkach mówi!
Widok
izometr, walka -boczny
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
NiBl
Autor: NiBl
26.06.2009
Do pisania tej recenzji podchodziłem dosyć długo. Z dwóch powodów: nie chcę robić z siebie slave'a jakiegoś wymoczka imieniem JRK i po prostu nigdy wcześniej żadnych recenzji nie pisałem. Opisywana przeze mnie gra nigdy nie opuściła Japonii. Co prawdopodobnie spowodowane było tym, że była to jedna z ostatnich gier wydanych na konsolkę GBA, zanim ostatecznie została stracona w niebyt przez DS'a. Jest to wielka szkoda, bo dwie poprzednie części Line Up-a ukazały się w języku zrozumiałym przetłumaczone przez Atlus U.S. (niestety z dużym opóźnieniem). Szkoda jest jeszcze większa, bo pod względem gameplay-a jest to najlepsza gra z Line Up-a (nie liczę części z PS2, o której nikt nawet nie wie :-P, wliczając mnie).

Zacznijmy od fabuły. Otóż, jako że język japoński to dla mnie czarna magia, nie mogę o niej wiele powiedzieć. Przez pewien czas były plany fanowskiego tłumaczenia, ale programistom zabrakło chęci i później nawet tłumacz się zmył. Właściwie umieścił skrypty tylko pierwszych dwóch dni. Więc przy pomocy tego i wspomagając się 2 poprzednimi częściami Line Up-a i tym co wyszło na DS-a spróbuję opisać o czym to jest. Grę zaczynamy jako uczeń kowalski, którego mistrz umarł i pod opiekę przyjęła go pani Guardian Beast poprzedniego mistrza. Jest to doskonały powód do drwin przez innych. Ale dalej w wyniku niespodziewanych zbiegów okoliczności zostajemy związani z pewną dziewczyną, którą później wielokrotnie będziemy ratować z przeróżnych opresji i jej Guardian Beast-em, którego w niewłaściwy sposób przywołujemy przez co traci większość swojej ''badass-owości'' na dosyć długo. Ostatecznie wydaje się, że główna ścieżka fabularna nie odbiega zbytni od tego co było serwowane w innych częściach Summon Night-ów na przenośne konsolki - niestety.

Ten akapit poświęcę ogólnemu opisowi geameplay-a, dla tych co nie mieli styczności z wcześniejszymi częściami Line Up-a.
Otóż jesteśmy wojownikiem który walczy tylko bronią wykutą przez samego siebie. Kowalstwo jest dosyć rozbudowane i wymagane jest zapoznanie się z nim by ukończyć grę. Ogólnie by wykuć broń nie potrzeba wiele, wystarczy forma i odpowiednia ruda, którą trzeba jednak znaleźć (czy to niszcząc broń przeciwników, czy pozyskując ze skrzynek, kamieni, zabijając wrogów), im rzadsza ruda tym częściej ma ciekawe cechy w stylu specjalny atak, albo regeneracja zdrowia. Oprócz tego każdy przedmiot można jeszcze ulepszyć wsadzając w niego rudy albo inne przedmioty do 3 dostępnych slotów. O ile wsadzanie rudy służy jedynie zwiększaniu cech, o tyle są jeszcze różne zwoje, proszki i inne, które mogą dać specjalne właściwości (np. atak jednym z 4 elementów, szansa na wyssanie życia), co więcej łącząc odpowiednie przedmioty można otrzymać silniejsze zdolności specjalne. Rodzaj rozgrywki powoduje że broń się zużywa. Główną częścią gry jest jednak walka, która jest przedstawiona w sposób miodny, od boku, podobnie jak w bijatykach. Biegasz po polu, bijesz przeciwników, parujesz ich ciosy kiedy potrzeba. Brzmi może banalnie, ale dostarcza niebywała frajdę. Gameplay jest genialny w swojej prostocie. W grze mamy 3 rodzaje doświadczenia: zwykłe, zdobywane po walkach, dzięki któremu podwyższają się nam cechy, doświadczenie w wykuwaniu broni (im więcej kujesz z lepszej rudy, tym bardziej możesz upgardować broń) i doświadczenie we władaniu wykutym orężem (przypisany do każdego egzemplarza osobno - ''W końcu każdy kowal musi poznać swoją broń''), zwiększające w niewielkim stopniu obrażenia i szybkość wyprowadzania ciosów, grające dużą rolę przy ulepszaniu/ przekuwaniu broni.

Teraz przejdźmy do zmian, a tych jest naprawdę wiele w porównaniu do poprzedniej części.
Te duże to wprowadzenie nowej broni - łuku, który jest naprawdę przydatny (ale kto to widział by łuk wykuwać z metalu) i możliwość zastąpienia postaci na polu walki przez Guardian Beast-a, co jest wymagane w kilku walkach, bo zwykła broń nie może drasnąć potwora. Duże zmiany wprowadzono też w kuciu broni. Można teraz ''wypimpować'' swoją idealną broń. Czasem kuje się broń wyjątkową (złotą) o podwyższonych atrybutach i szybciej zdobywającą ''doświadczenie''. Wprowadzono możliwość poprawiania atrybutów broni (zdobywasz ''doświadczenie'' broni na maksa i może podwyższyć ile ma Ataku, Obrony, Zwinności i Odporności - ''doświadczenie'' się zeruje). Do tego od pewnego poziomu podczas przekuwania broni zachowane zostają ataki specjalne i zdolności pasywne broni. To wszystko przekłada się na to, że przy odrobinie (dużej odrobinie) cierpliwości można wykuć newbie dagger, który będzie lepszy od wielgachnego topora z końca gry. Trzeba nadmienić jeszcze, że dodano wiele ataków specjalnych (jedne bardziej, inne mniej przydatne, jeszcze inne wyraźnie przedobrzone).

Oprócz tego wprowadzono szereg mniejszych zmian, które nie każdy od razu zauważy: Dodano szarżę, która posiada zwiększone obrażenia, odrzut i cechę penetracji wrogów. Opóźniono nieco skok, dzięki czemu o wiele łatwiej wyprowadzić włócznią atak obrotowy z ziemi (który jest bardzo mocno nadużywany przez przeciwników wyposażonych we włócznie). Bronie występują w dwóch wersjach: lekkiej i ciężkiej, które różnią się zasięgiem ataku, opóźnieniem i animacją (animacja ciężkiego topora wymiata). Dodano opcję ''continue'' pozwalającą jeszcze raz rozegrać przegraną walkę (o czym możemy przekonać się dosyć wcześnie). Postać może używać przedmiotów nawet gdy Guardian Beast nie jest w drużynie (chociaż tutaj jest problem, bo by móc wyekwipować przedmioty Guardian Beast musi już być w drużynie). Wśród przedmiotów znalazły się teraz także bomby, którymi można rzucać. Zmniejszenie obrażeń podczas wyparowań zależy od rodzaju broni (taki łuk na przykład zupełnie nie nadaje się do parowania (poza tym chyba nie wszystkie ataki da się sparować każdym rodzajem oręża)). Dochodzą do tego jeszcze negatywne statusy (rdza niszczy bronie, paraliż znacząco zmniejsza szybkość, trucizna zjada pasek życia, uśpienie powoduje przyspieszoną regenerację życia, ale trafienie w cel oznacza natychmiastowe trafienie krytyczne).

W ciągu gry spotkamy się też ze zwiększoną ilością pojedynków, w których przeciwnicy też mogą zmieniać bronie, używać przedmiotów (razem z apteczkami, ale to chyba dopiero po zakończeniu gry). Będzie też więcej walk ty kontra dwóch (kto grał w drugą część to pewnie zapamiętał jedyną taką walkę, którą toczyło się z dwójką ninja, notabene był to chyba najtrudniejszy kawałek gry, bo później walczyło się jeszcze z gościem walczącym rękawicami). Przeciwnicy dostali też modyfikatory AI, jak próbujesz uciekać z pola walki to się denerwują i szybciej idą w twoim kierunku, jak dostają niezłe bęcki to zaczynają od ciebie uciekać (a nawet uciekać z pola walki). Ogólnie AI większości przeciwników w duelach jest głupie, pozwala niewielkim wysiłkiem niszczyć broń przeciwników (podobnie było w części drugiej zresztą, ale tam atak niszczący broń dostawało się późno, chociaż był potężniejszy).

Udźwiękowienie tej gry jest bardzo dobre (grałem na emulatorze jakby co). Co prawda nie uświadczymy właściwie kwestii mówionych (poza początkiem walk z niektórymi bossami), ale muzyka niektórych lokacji robi wrażenie (ostatni zamek), co więcej jakby kogoś naszła ochota to bonusie po zakończeniu gry jest możliwość odtworzenia muzyki z KAŻDEJ części wydanej na GBA.

W grze uświadczymy też łowienie ryb znane z części poprzedniej (wydaje się, że trochę je utrudnili, bo zarzucając tuż przy brzegu nawet z najlepsza przynętą dostaje się mało punktowane ryby). Przynajmniej teraz nie jest to wymagane by zakończyć grę. Do tego jest powtórka z walki gigantów, tym razem jednak w wykonaniu smoków (i to nie jeden raz). Do dodatkowych atrakcji dochodzi też odblokowywane później niszczenie rzucanych drewienek w zadanym czasie. Oprócz tego spotkamy różne misje. Od podstawowych w stylu wykuj broń mająca tyle i tyle obrony po znane z ostatniej części poszukiwanie kotów (tylko, że tym razem walają się po zadupiach). Znajdą się też opcjonalni mini bossowie. Możliwość wyrobu przedmiotów z przyniesionych przez ciebie komponentów (tym razem nie przynosi to dochodów). Do tego dochodzi jeszcze loteria, w której można wygrać fajne przedmioty. Na końcu jest też oczywiście seria dodatkowych lochów (z ulepszonymi bosami bestiami z czasu gry). Po zakończeniu odblokowane zastają też utrudnione duele (niektóre z nich są naprawdę trudne). A kto tym się znudzi może spróbować swoich sił w boss runie, lub duel runie (z ciekawym ostatecznym gościem do pokonania), lub sprawdzić jak się walczy innymi postaciami z którymi w czasie gry skrzyżowałeś broń, można wpisać specjalny kod który odblokowuje na zakończeniu dodatkową postać do duelu. Tryby te dostępne są w ekstrasie. Oczywiście dochodzi jeszcze opcja new game+, gdzie zostaje uzbierana kasa i możesz przenieść 6 wykutych wcześniej broni, gdzie możesz spróbować otrzymać inne zakończenia.

Ogólnie jest co robić, jak gra się spodoba to łatwo może wyżreć ponad 100 godzin. Ja przesiedziałem nad nią z pewnością jeszcze dłużej, ponad 53 godziny podczas jednego przejścia, a przeszedłem grę jeszcze ze 3 razy całą w tym wielokrotnie ostatni rozdział, żeby pooglądać różne scenki na zakończenie, a to patrzyłem ile razy jestem w stanie ''zabić'' finałowego bossa historii bez new game+ (przy chyba 70 razach straciłem rachubę), albo próbowałem wykończyć go tylko jeden raz go zabijając (co mi się udało)...

Wady:
- język japoński (nie da się skończyć bez znajomości języka, lub solucji)
- drobne niedogodności spowodowane chwilowym odłączeniem się Guardian Beasta (trzeba na powrót ustawiać czary)
- niemożność ekwipowania przedmiotów typu napoje leczące bez Guardian Beasta w drużynie

Zalety:
+ gameplay, gameplay, gameplay
+ niebanalny crafting
+ dużo bonusów
+ lepsza od poprzedniej części

Ocena: 5/5


Obrazki z gry:

Dodane: 13.12.2005, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?