Ancient Empires II

Wydania
2005()
Ogólnie
Druga część chyba najlepszej i najbardziej erpegowej strategii turowej z komórek.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Venra
Autor: Venra
25.12.2010

Komórkowe imperia
Gier na komórki jest w bród. Mimo to rynek mobilny jest często traktowany po macoszemu. Produkty mobilne są krótkie, proste i banalne. Nie odbierając im oczywiście dużej dozy grywalności. Mało kiedy programiści piszą gry specjalnie na komórki. Niewiele jest tytułów wykorzystujących wszystkie możliwości telefonów. Chociaż zdarzają się perełki, ot choćby Heroes Lore. Innym przykładem była efektownie prezentująca się strategia rpg Ancient Empires. A jak sprawdza się kontynuacja?

Starożytne imperia
Ancient Empires II jest bezpośrednią kontynuacją fabularną poprzednika. Zaraz po wydarzeniach z pierwszej części bracia Valadorn i Galamar muszą bronić trzech kryształów, które wedle przypowiedni mogą przynieść zbawienie jak i również zagładę królestwu. Wraz ze swoją armią muszą odeprzeć siły wroga i uratować królestwo.
Ze względu na gatunek gry dialogów jest mało i dzieją się przed misjami i po misjach. Nakreślają historię w wystarczającym stopniu.

Strategiczne imperia
Gra jest tak samo jak poprzednik strategią turową. W pełnym tego słowa znaczeniu. Najważniejszą jednostką w naszym arsenale jest przywódca. Jako jedyny może przejmować twierdze wrogów. A te są bardzo istotne, gdyż tylko tam możemy produkować nowe jednostki. Bardzo ważny jest także aspekt ekonomiczny. Zdobywając kolejne domostwa co turę dostajemy większy zastrzyk gotówki. A to daje fundusze na zakup kolejnych wojowników.

Wszystkie jednostki są zróżnicowane i na swój sposób przydatne. Wojownicy są stworzeni do starć bezpośrednich. No i tylko oni (nie licząc jednostek przywódczych) mogą naprawiać i zdobywać domostwa. Łucznicy są rewelacyjni na dystans i świetni w walkach z latającymi jednostkami. Czarownice potrafią przywracać poległe jednostki (nasze lub też wroga) w formie szkieletów. Golemy to potężne jednostki, które osadzone w twierdzy są prawie nie do ruszenia. Smoki zaś to moc w czystej formie z potężnym zasięgiem i jedyną słabością w formie podatności na strzały łuczników. Każde z nich ma mocne i słabe strony co zmusza do kombinacji i powoduje, że każde jest przydatne w praktyce.

Mapy są urozmaicone i wymagają opracowania odpowiedniej strategii. Wymagany jest pomyślunek, umiejętne wykorzystanie zalet terenu przynosi przewagę. Teren ma bonusy do defensywy jak góry lub lasy. Dla przykładu wodne stworzenia mają duże bonusy do ataku i defensywy w wodzie. Opłacalne jest zdobywanie takich miejsc i powolne przemieszczanie się do twierdzy wroga. Bo gdy ją zdobędziemy wróg nie może produkować jednostek i jest skazany na porażkę.

Misje dzielą się na dwa rodzaje: zdobycie twierdzy wroga i wybicie wszytkich oponentów lub dotarcie do danego punktu na mapie i przetrwanie przywódcą. Bardziej wymagające są te pierwsze, w nich bardzo ważny jest aspekt ekonomiczny i umiejętne dysponowanie jednostkami. Ale we wszystkich misjach istotna jest strategia i korzystanie z zalet terenu.

Rpgowe imperia
Znalazło się też miejsce na elementy rpg, i to zaskakująco ważne. Nasze jednostki levelują, co zwiększa ich siłę ataku i defensywę. Robi to olbrzymią różnicę. Jeżeli zadbamy o nasze silniejsze jednostki i pozwolimy im zdobyć kilka poziomów doświadczenia, dają nam wyraźną przewagę w starciach. Strata łuczników na 5 levelu bywa bardzo bolesna. W każdej misji jednostki zaczynają z zerowym levelem, więc typowego żyłowania poziomów nie ma. Co nie zmienia faktu, iż poziomy doświadczenia są bardzo przydatne.

Oprócz tego rpga praktycznie nie uświadczymy. Nie ma rozmów z npcami, brak jakiegokolwiek ekwipunku. Chociaż same starcia mocno kojarzą się z Fire Emblemem. Widok pseudo z góry, ataki są animowane. W animacjach atakują obie strony, podobnie jak właśnie w Fire Emblem.

Techniczne imperia
Grafika jest świetna. Kolory są żywe i ładnie nasycone. Mapy są szczegółowe. Jednostki są wykonane fachowo, w klimacie fantasy jak i cała zresztą gra. Każda z jednostek ma swoją animację ataku. Oprawa jest nawet lepsza niż w pierwowzorze. Muzyka również się znajdzie i jest dobra. Tak samo jak fachowo wykonane arty postaci i przerywniki rysowane. Długość gry jest bardzo niekomórkowa. W zależności od naszego zmysłu taktycznego możemy grać nawet ponad 10 godzin, a wliczając w to powtórki po porażkach to i nawet 15 godzin może być mało. A to jest już przyzwoity czas. Oprócz trybu story jest także opcja skirmish. I tutaj miła niespodzianka. Możemy połączyć się z internetem i ściągnąć sobie za darmo kilka map do tego trybu. Pozostałe odkrywamy przechodząc misje w trybie fabularnym. Powiem szczerze że w tej formie gra poradziłaby sobie na GBA, jest naprawdę dobrze i pod kątem technicznym i grywlnościowo-długościowym. Pewien upgrade graficzny i kilka misji więcej i na DSie czy PSP nie byłoby wstydu.

Końcowe imperia
Ancient Empires II pokazuje, że chcieć to móc. Panowie z Macrospace pokazali że i na komórce można stworzyć bardzo grywalny kawałek kodu. A do tego bardzo dobry technicznie i działający obecnie nawet na starych telefonach. Dołóżmy do tego dobry poziom trudności i czas gry. Jedyna rzecz do której można się przyczepić, to mała ilość nowości w stosunku do pierwszej części. No i fanatycy rpgowi mogą psioczyć na małą ilość rpg w tym tytule. Mimo to - polecam.

Gra testowana na SE K550i

Plusy:
+ poważne podejście do gry na komórce
+ wyzywający poziom trudności
+ zróżnicowane jednostki
+ zróżnicowane mapy
+ darmowe mapy do skirmisha
+ dobry czas gry
+ bardzo dobra oprawa wizualna

Minusy
- mało nowości
- tylko levelowanie z elementów rpg

Moja ocena: 5/5


Obrazki z gry:

Dodane: 02.01.2011, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?