Helbreath: The Crusade

Wydania
2003()
Ogólnie
2003, jeszcze jedna gra sieciowa, która stara się wyróżnić spośród morza innych systemem krucjat. W skrócie- gracz może przyłączyć się do jednej z dwóch głównych sił, a co jakiś czas odbywają się między nimi walne walki- tytułowe krucjaty. Grafika niestety nieco archaiczna, ale za to stoi w Polsce całkowicie darmowy i legalny serwer (w chwili gdy piszę te słowa akurat od paru dni leży...).
Widok
Izometr
Walka
Czas rzeczywisty
Recenzje
Mastyl
Autor: Mastyl
04.09.2003

Producenci zasypują nas ostatnimi laty dużą ilością gier Massive Multiplayer Online RPG - czyli w wolnym przekładzie Sieciowych Światów RPG. Na czym polega rozrgrywka w takich grach, wie pewnie każdy, kto spróbował legendarnej Ultimy Online, Everquesta, czy nowszych gier tego typu, jak Planetside czy Neocron. Jest kilka wyróżników takich gier - statystyki gracza przechowywane na serwerze, możliwośc grania naraz bardzo dużej liczby osób - ponad 100- oraz świat zyjący własnym życiem nawet bez obecności graczy.

Wśród masy MMORPG mamy zarówno wielkie i znane tytuły wielkich wydawców oraz te mniejsze, zwykle tańsze i mniej popularne. Do tej drugiej grupy należy gra Helbreath: The Crusade. Nie jest to tytuł, który może konkurować z wielkimi świata MMORPG, ale jako że w naszym kraju otwarto legalny - i zupełnie darmowy serwer - znalazła się całkiem spora liczba grających.

Cała idea Hellbreath polega na walce dwóch bliźniaczych miast - Aresden i Elvine. Różnic między miastami jest niewiele, ograniczają się głównie do szczegółów - jak rodzaj jednostek powoływanych na specjalne bitwy, zwane krucjatami. I tu dochodzimy do sedna gry - tytułowej Krucjaty. Co pewien czas ogłaszana jest walna wojna obu frakcji. Gracze odrywają się od codziennych zajęć (ograniczających się zwykle do nabijania poziomów na potworach), stawiają struktury obronne i atakują struktury przeciwników. I tyle o krucjatach...

Co można robić w Helbreath gdy nie ma krucjat? Poza standardowym zabijaniem potworków w lochach i na otwartych przestrzeniach, można także - i tu zapewne za wzorzec posłużyła Ultima Online - kopać rudy metali, wykuwać z nich zbroje i bronie, a także wędkować. Oczywiście można na tych czynnościach nieźle zarabiać, ale szczerze mówiąc, nie bardzo jest w Hellbreath na co te pieniądze wydać - poza odpowiednim dozbrojeniem się oczywiście.

Grafika. Tu z Helbreathem nie jest zbyt dobrze. Izometryczny ukośny widok, naśladujący Diablo cierpi jednak na wiele schorzeń - brzydkie i mało interaktywne tła, sporo jest także błedów w wyświetlaniu grafiki - a to potwory przechodzą przez gracza znajdującego się na bliższym planie, a to nie zdąży się na czas wyświetlić grafika zbroi albo broni i widzimy golasa... :) Słabo zrobiono też cykl dzień - noc. Gdy zmienia się pora, tracimy na chwilę widoczność. Świat podzielony jest na plansze, jak w Neverwinter Nights, nie ma tu, jak w wiekszości znanych MMORPG jednego wielkiego, dogrywanego na bieżąco świata. Na szczęście przejścia między planszami odbywają sie bardzo szybko.

Dźwięk również słaby. Motyw muzyczny szybko się nudzi, dźwięki są jakieś takie "studyjne" i jeszcze często szwankują.

Rozwój postaci - mniej zaawansowany niż w Ultimie - niby więcej współczynników i umiejętności, ale jakoś postacie są zdecydowanie mniej zróżnicowane. Tak naprawde są tylko dwa typy profesji, oczywiście oba służą do walki - magik oraz wojownik. Można oczywiście bawić się tez w "craftera" i wyrabiać zbroje, ale wobec tego, że nie ma na co wydać pieniędzy (brak domów, wierzchowców itd ) i tak wcześniej czy później zaczniemy walczyć jako mag lub wojownik. Współczynników jest kilka, przy każdym awansie na level dostajemy bonusy do wcześniej zaznaczonych do rozwoju cech. System "awansu" znany z chociażby starej gry Revenant. Umiejętności za to rozwija się - podobnie jak w Ultimie Online - przez ich używanie. Postać ma limit umiejętności, jakie może poznać - 700% - czyli siedem znanych perfekcyjnie umiejętności (znajdują się wśród nich umiejętności walki róznymi klasami borni, odporności oraz umiejętności "crafterskie" - kowalstwo itd.).

Zasadniczo możemy wybrać na początku przyłaczenie się do miast Aresden lub Elvine - w każdym są też dwa rodzaje obywatelstwa - "combatants" i "civilians" - ci pierwsi są w pełni podatni na ataki innych graczy (full PvP), ci drudzy są bezpieczni przed PK, co w praktyce oznacza, że zostaje im walka PvM (Player vs Monsters). Można także zakładać własne gildie, które mają pewne szczególne uprawnienia w czasie Krucjat - stawianie kamieni Mana itd. I na tym w zasadzie koniec życia społecznego w HB. Uparci nie muszą przyłacząć się do miast - ale zablokuje to ich dalszy rozwój, w praktyce nie ma więc "bezpaństwowców".

Z drobnych wad, warto napisać o głupim i nierealistycznym systemie komunikacji - komendy wypowiadane na czacie słychać w całej planszy, co wydaje sie zupełnie nieuzasadnione, gdy nie jesteśmy połączeni w drużynę - nieraz będziemy musieli wysłuchiwać głupawych, nie wiadomo skąd dochodzacych wiadomości w stylu "Pomocy, zaraz padnę" albo "Pawcio, zaraz cię zasiekam". Przy okazji muszę także wspomnieć o fatalnym braku kultury na polskim serwerze HB - przekleństwa i spam są tu na porządku dziennym i chociaż admini walczą z tym, na razie niestety przegrywają. Ale to nie należy do wad gry, to niestety gracze powinni nauczyć się pewnej kultury zachowania.

Przedmiotów i czarów jest całkiem sporo. Mamy sporo rodzajów broni- miecze, kije itd. Czary podzielono na kilka kręgów i jest ich akurat całkiem sporo, zarówno ofensywnych, jak i defensywnych czy przywołujących. Używanie danej zbroi, broni lub danego czaru wymaga zwykle posiadania atrybutów na konkretnym poziomie - np. miecz może wymagać 60 Siły. System znany z innych gier.

Podsumowując: Helbreath łączy w sobie cechy Ultimy Online i Diablo, ale robi to dość nieudolnie, obrzydzając nam także przyjemność z gry słabą oprawą audiowizualną. Na dłuższą metę jest też monotonny - najpierw w nieskończoność zabijamy potwory w celu napakowania postaci, a potem, gdy już dojdziemy do wysokich poziomów (100+), pozostają tylko krucjaty i wyprawy na wysokopoziomowe kreatury. Gra niestety mnie zawiodła, znużyła i odrzuciła, wobec tego zasługuje na ocenę 3+. A ten plus to za darmowy serwer i dobre chęci!

ZALETY: Darmowy serwer, dużo graczy, sporo walki PvP i PvM.
WADY: Słaba grafika, słaby dźwięk, schematycznośc, na dłuższą mete wieje nudą.


Obrazki z gry:

Dodane: 06.09.2003, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?