Monsters Game

Wydania
200?()
2005()
2005()
Ogólnie
2005-2008(,), przeglądarkowa gra niemieckich speców od masowej produkcji - tym razem z wilkołakami i wampirami w rolach głównych.
Recenzje
WJB
Autor: WJB
15.12.2008

Tytułowymi potworami tego browserowego MMORPG są wilkołaki i wampiry walczące ze sobą od setek lat. Sama gra jest niezwykle podobna do Knight Fight stworzonego zresztą przez tą samą firmę. Jak więc wypada na tle starszego brata?

Pierwszą rzeczą jaką musimy wybrać zaczynając całą zabawę jest wybór rasy: wampir lub wilkołak. Co najdziwniejsze wybór ten praktycznie nie różnicuje naszego herosa od tego z innego gatunku. Jedynie raz na jakiś czas pojawiają się bronie tylko dla naszych współbraci, lecz mające swój odpowiednik przeznaczony dla naszych wrogów. Różnice widać tylko w przypadku walk. Grając wilkołakiem możemy atakować tylko wampiry i vice versa, co w sumie ogranicza możliwość walki z wieloma osobami.
Idea wyboru między dwoma rasami mogła nieść ze sobą wiele ciekawych rozwiązań, ale przez lenistwo lub brak wyobraźni RedMoon Studios mamy niewypał.

Zdobywanie doświadczenia i złota została skopiowane z Knight Fight. Z tym, że tam udawaliśmy się na kilkudziesięciominutowe misje, a tu mamy pogoń za ludźmi. Jako rycerz przyjmowałem zlecenia w gospodzie, a jako dziecię nocy pracuję na cmentarzu.
Wtórność rozgrywki da się też zauważyć w sposobie zwiększania współczynników. I tu i tam wzrastają dzięki inwestycjom w złocie.

A co mamy nowego? Jest możliwość zakupienia stróża. Ma on swoje statystyki, które dodawane są do naszych. A w jaki sposób je zwiększamy? Oczywiście płacąc za nie. Powstaje tu pytanie: po co mam dwa razy wydawać złoto na zwiększanie współczynników? I jaki ma sens zakup nowego stróża jeśli różnice między ich podstawowymi statystykami są niewielkie, a w przypadku wymiany stróża złoto które już zainwestowaliśmy w starego przepada? Jak dla mnie ten pomysł jest chybiony.

Mamy tu spore możliwości rozwoju kryjówki, dzięki której możemy dostać bonus za obronę w sytuacji gdy ktoś nas zaatakuje. Rozbudowujemy dom, mur, drogę i okolicę. Można by zredukować liczbę elementów z przyczyn czysto praktycznych, ale ostatecznie przekonałem się do tej różnorodności.

Kolejnym elementem Monsters Game którego potencjał został zaprzepaszczony jest komnata przodków. Po osiągnięciu dwudziestego poziomu możemy za odpowiednia opłatą pojedynkować się z wybitnym przedstawicielem naszego rodu. Jeśli wygramy otrzymujemy "specjalną umiejętność”. Czymże ona jest w praktyce? Bonusem do jednego z czterech współczynników. Osobiście liczyłem na coś więcej.

Zawiodłem się także na ekwipunku. Mamy broń, zbroje i pierścienie. Trzy kategorie to jednak mało. Dobrze, że wyróżniamy trzy rodzaje pierścieni: polowań, bitewne/złota oraz pierścienie, które zwiększają statystyki postaci. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż trzy rodzaje pierścieni zostały stworzone tylko dlatego, że grafikom było o wiele łatwiej stworzyć pierścień niż inny element ekwipunku. Równie dobrze moglibyśmy mieć naszyjnik zwiększający współczynniki, buty ułatwiające polowanie i bitewne bransolety.

Co do najważniejszego elementu gry, czyli walki to nie mam większych zastrzeżeń. Przebiegają prawie tak samo jak w Knight Fight, różnicą jest podział na rundy. Są po prostu bardziej przejrzyste, mamy opisaną wymianę ciosów, podsumowanie każdej rundy i wynik końcowy.

Pewien niesmak pozostawiają nieprzetłumaczone niemieckie wyrazy, oraz braki w logice niektórych zdań wynikające z tłumaczenia, co jeszcze bardziej wzmaga we mnie odczucie, iż Monsters Game to gra robiona "na kolanie”. Odświeżony graficznie Knight Fight z kilkoma ciekawymi, aczkolwiek niedopracowanymi elementami, stworzony tylko po to by ktoś wydał swe pieniądze na konto premium. Ten tytuł to krok w tył RedMoon Studios. Dlatego nie zasługuje na więcej niż 2/5.


Obrazki z gry:

Dodane: 16.12.2008, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?