Code Geass: Hangyaku no Lelouch (JAP) (Nintendo DS)

Code Geass: Hangyaku no Lelouch (JAP)

Wydania
2007()
Ogólnie
Turówkowe erpegie z mechami oparte na anime. Według Oriusa - znajomość serialu gwarantuje całkowite zrozumienie fabuły, jako że jest właśnie z niego żywcem ściągnięta.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Orius
Autor: Orius
07.02.2009
Akt I - Prolog
Code Geass Hangyaku no Lelouch - kolejna gra, która nie opuściła granic Japonii. Tym razem spodobała mi się bardziej niż Soma Bringer, pewnie dlatego że anime na której opiera się gra znajduje się w ścisłej czołówce moich ulubionych japońskich seriali. Niestety, jak wspomniałem gra nie opuściła granic Japonii, lecz jeśli ktoś oglądał pierwszy sezon CG nie powinien mieć żadnych problemów z popychaniem rozgrywki do przodu.

Akt II - Fabuła
Zacznę może od faktów historycznych w grze, otóż najprościej mówiąc, Wielka Brytania podbiła Japonię, a wszystko dzięki temu że użyli całkowicie nowych jednostek na polu bitwy - Mrocznych Rycerzy. Gdy tylko im się to udało, zamienili cały obszar Kraju Kwitnącej Wiśni w miejsce zwane Strefą 11, zaś rodowitych Japończyków traktowali jak śmieci. Około siedem lat od tego wydarzenia, były książe brytyjski Lelouch (który zrzekł się miejsca do tronu, po tym jak jego matka zginęła, a Imperator Brytanii, jego ojciec, nawet nie kiwnął palcem) zdobywa od tajemniczej kobiety, C.C. umiejętność - Geass, która u każdej osoby może działać inaczej. Gdy były książe będąc w kontakcie wzrokowym z inną osobą, wyda jej rozkaz, ofiara bez względu na wszystko, wykona go. Z początku Lelouch, nie za bardzo wie co z ową mocą zrobić, z czasem jednak postanawia przewodniczyć terrorystom w walce o wolność. Ukrywając się pod maską Zero skutecznie kieruje nimi, posuwając się jednak coraz dalej w walce o niepodległość, musi stawić czoła wielu wrogom, nawet przeciwko własnemu przyjacielowi. Krótko więc mówiąc, wszystkie wydarzenia z serialu zobaczymy w grze (gra nawet pokazuje nam który właśnie odcinek anime zaczynamy).

Akt III - Grafika & Muzyka
Jako że jest to gra na podstawie anime, wraz z postępami w fabule zobaczymy coraz więcej scen zaczerpniętych z serialu, które możemy potem oglądać w galerii. Sama grafika podczas gry to 2D, nie jest może najwyższych lotów, lecz też nie kłuje w oczy. Sprit'y postaci są niestety bardzo często do siebie podobne (zdarza się, że widzimy kilka takich samych NPC w jednym pomieszczeniu), nie tyczy się to na szczęście kluczowych bohaterów. Z lokacjami jest trochę podobnie jak z NPC, mówiąc prościej często mamy wrażenie że już tu chyba byliśmy. Podsumowując więc stronę wizualną, nie jest ona najwyższych lotów, gdyż wygląda wszystko jak z jakiejś gry na GBA (mam na myśli sytuacje podczas których podziwiamy lokacje), nie przeszkadza to jednak praktycznie wcale w grze. Przejdźmy jednak to strony dźwiękowej. Najbardziej rzuca się w oczy (a raczej uszy) voice-acting, gdyż głosom postaci użyczyły te samo osoby co w anime, niestety, często nie przyjdzie nam posłuchać długaśnych dialogów, prędzej pojedyńczych zdań. Jeśl chodzi zaś o samą muzykę która towarzyszy nam podczas całej gry, to jakoś nie zachwyciła mnie tak jak ta z anime (jak już dali oryginalnych seiyuu, to nie zaszkodziłoby się pokusić o OST).

Akt IV - Gameplay
Na pierwszy ogień powiem coś o walkach. Toczymy je za pomocą Mrocznych Rycerzy, co jednak czasami potrafi lekko zdziwić, bo wyobraźcie sobie taką sytuację, chodzimy po małym pomieszczeniu, zaś gdy natrafimy na przeciwnika w nim, walczymy mechami, których wysokość sięgać może nawet trzech-czterech pięter (magia?). Same bitwy toczymy w systemie turowym (ala pierwsze fajnale), tak więc przenosimy się na specjalne areny, po lewej jesteśmy my, zaś po prawej przeciwnik (co ciekawe, maksymalnie walki toczyć mogą trzy na trzy postacie). Wybieramy co chcemy zrobić (tradycyjnie możemy zaatakować, użyć jakiegoś skila/ przedmiotu lub zwiać z podkulonym ogonem) i patrzymy czym nasz wybór zaowocuje. Każda postać, w aktualnie sterowanym mechu (o tym zaraz) ma do wyboru trzy umiejętności bojowe, by użyć każdej z nich musimy napełnić specjalny licznik (atakując lub obrywając), przykładowo: napełnimy jeden pasek, możemy użyć skilla nr 1, napełnimy po raz drugi, używamy skilla nr 2 (logicznie rzecz biorąc więc: trzykrotnie napełniony pasek, umiejętność nr 3). Do czego mogę sie przyczepić w walkach to ich poziom trudności, jest on niesamowicie niski, praktycznie nie mamy żadnych wymagających przeciwników, nawet ważniejsi bossowie nie są dla nas przeszkodą. Czas wspomnieć trochę o Mrocznych Rycerzach, którymi przyjdzie nam eliminować wrogów. Na początku mamy podstawowe mechy, można powiedzieć że zastępują one ekwipunek, im dalej dojdziemy tym mamy większą szansę znaleźć przedmioty które dadzą nam możliwość ich upgrade'u, co pociąga za sobą zwiększenie statystyk i nowe umiejętności. Jeśli chodzi jednak o przedmioty zużywalne, to nie ma problemu z tym by domysleć się co do czego służy (zielona kapsułka w której opisie jest liczba 1000, od razu pierwsza myśl - to chyba leczy? :P).

Akt V - Epilog
Wiem wiem, w grach RPG najważniejsza jest fabuła etc., a jako że Code Geass na NDSa jest całkowicie po japońsku, nie było szansy bym wiedział co mówią w danej chwili, na szczęście wystarczy mieć za sobą pierwszy sezon anime, by nie przejmować się tym mankamentem ;).

Plusy:
+ oryginalny Voice-Acting (mimo że nieczęsto dużo usłyszymy);
+ dosyć miła dla oka grafika;
+ jako że gra jest po japońsku: przejrzyste i intuicyjne menu;

Minusy:
- w większości przypadków - banalne walki;
-brak premiery w zrozumiałym języku;
- by zrozumieć o co chodzi musimy obejrzeć anime;

Grafika: 3+/5
Dźwięki: 3-/5
Grywalność: 4/5
Ocena ogólna: 3/5


Obrazki z gry:

Dodane: 08.02.2009, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?