Little Ninja Brothers

Super Chinese 2: Dragon Kid (JAP)
Wydania
1989()
1990()
2022()
Ogólnie
1990, rpg skierowany raczej do młodszych odbiorców (ale na początku tylko takie gry się robiło, gdyż autorzy wyszli z założenia, że gry są tylko dla dzieci- bah!).
Widok
Izometr.
Walka
Turówka, wybieramy polecenia.
Recenzje
sirPaul
Autor: sirPaul
18.01.2001

Do gry, którą teraz opiszę mam wielki sentyment, ponieważ Little Ninja Brothers to pierwsza gra cRPG, w jaką grałem. CULTURE BRAIN - firma, która ją stworzyła w 1990r. jest twórcą także kilku innych cRPG na Nintendo. Przeszedłem ją jeszcze w czasach, gdy nie miałem komputera tylko konsolę telewizyjną Pegasus MT-777DX (zatem nie miałem ani opisu ani nie oszukiwałem, co wyszło mi tylko na dobre, gdyż opis nie jest konieczny do tej gry i tylko popsułby zabawę, a o wiele zabawniej było odkrywać wszystko samemu. W kilku miejscach trzeba było trochę pomyśleć co robić dalej, ale odkrycie to dawało wielką satysfakcję).

W tamtych czasach na telewizorze grafika z Nintendo była super. Według dzisiejszych standardów może nie jest najlepsza, ale za to fabuła jest niesamowicie wciągająca. We wstępie dowiadujemy się, że niejaki Blu Boltar General of Yoma Clan najechał Chinaland - naszą krainę. Dwaj główni bohaterowie Jack i Ryu dowiadują się od swojego mentora, że całe życie trenowali dla tej właśnie chwili (na Pegasusie da się grać na dwie osoby, nie wiem czy da się grać na emulatorze na dwóch). Ich mentor daje im też tajemniczy dzwoneczek mówiąc, że ten, kto zbierze 7 Bells of Prism może ocalić świat. Wędrujemy więc po dość rozległej krainie próbując zebrać je wszystkie i walcząc z żołnierzami Yoma Clanu. Nie będę zdradzał do czego one służą, ale ich użycie jest jednym z bardziej efektownych i zaskakujących momentów w grze.

Walka z przeciwnikami odbywa się na dwa sposoby: zwykli przeciwnicy spotykani na mapie świata atakują na płaszczyźnie całego ekranu w poziomie i w pionie; przeciwnicy w labiryntach, podziemiach i tzw. Bossowie walczą przeważnie przy ścianie wykorzystując różne specjalne techniki. Walki są niezbędne do zdobywania doświadczenia i podnoszenia poziomu postaci i trochę czasu trzeba poświęcić na nabijanie leveli, ale jest to konieczne.

Trzeba ze wszystkimi rozmawiać i dokładnie czytać co powiedzą, jak się przeoczy jakiś ważny dialog można się potem długo zastanawiać co dalej robić. Mi również to się przydarzyło, albo pominąłem kogoś, albo nie przeczytałem zbyt dokładnie i nie wiedziałem co mam zrobić, ale później sam na to wpadłem. Muzyka jest fajna i bardzo łatwo wpada w ucho (a dzięki emulatorowi Nesticle można zapisać ją w plikach WAV). Obrazki, jak na japońską grę przystało są prawie mangowe.

Ekwipunek i przedmioty, jakie możemy zdobyć w ciągu gry- nie jest ich zbyt dużo, ale za to są ciekawe. Jest ich kilka rodzajów i jeśli zdobędziemy coś lepszego po prostu stary przedmiot jest zamieniany na nowy. Niektóre można zdobyć tylko w określony sposób, czasie i miejscu.

W czasie gry koniecznie trzeba robić mapki labiryntów i innych lokacji, ponieważ jest bardzo możliwe zabłądzenie w niektórych, a wtedy pozostaje tylko zasada trzymania się prawej ściany. Sejwować można prawie w każdym momencie, ale najlepiej robić to w Convenience Shop, gdyż po wpisaniu kodu znajdziemy się dokładnie w tym mieście, gdzie był robiony sejw. Powinno się to robić przynajmniej po dojściu do nowego miasta.

Gra obfituje w wiele ciekawych i zabawnych sytuacji oraz dialogów. Trafiamy np: do więzienia, miasta idiotów (tutaj są extra dialogi), miasta karateków, pustyni, lodowej krainy i innych miejsc. Okazuje się także, że Blu Boltar jest tylko pionkiem, a za nim stoi ktoś o wiele potężniejszy.

Podsumowując: jeśli ktoś lubi japońskie gry cRPG z widokiem z góry, to mimo, iż jest to trochę stara gierka powinien w nią zagrać.
sirPaul@poczta.onet.pl


Obrazki z gry:

Dodane: 21.11.2013, zmiany: 05.05.2022


Komentarze:

cała gra: https://www.youtube.com/watch?v=1-7BD0STfm4


[Gość @ 17.01.2016, 13:34]

zdecydowanie najlepsza gra w historii nesa


[Gość @ 11.01.2016, 19:30]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?