Hinterland (PC)

Hinterland

Wydania
2008()
Ogólnie
Prosta gierka na jedno popołudnie - połączenie prostej rozbudowej wioski z prostym hack & slashem. Przyjemne, aczkolwiek niestety nie wystarcza na zbyt długo.
Widok
izometr
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Lotheneil
Autor: Lotheneil
22.06.2009

Hinterland to gra na swój sposób odświeżająca. Nie stara się oszołomić gracza wspaniałą grafiką i efektami specjalnymi, nie poraża ogromem możliwości ani nawet długością rozgrywki. Sprawia wrażenie, jakby powstała dla samej przyjemności tworzenia, bez prób przypodobania się jak największej grupie odbiorców. Lojalnie uprzedzam, że bohater mojej dzisiejszej recenzji to budżetówka, ze wszystkimi tego konsekwencjami - posiada kilka ciekawych i oryginalnych pomysłów, a gra daje dużo radości, ale jednocześnie jest mało rozbudowana, a oprawę audiowizualną można nazwać co najwyżej przyzwoitą. Ta gra z pewnością nie zajmie czołowego miejsca na listach sprzedaży, nie oznacza to jednak, że nie jest warta uwagi.

Hinterland oznacza obszar położony z dala od ośrodków cywilizacji, a jednocześnie zaplecze, kolonię - z której surowce i żywność przekazywane są do macierzystych metropolii. Takim właśnie terenem przyjdzie nam zarządzać w świecie gry. Z rozkazu władcy nieznanego nam bliżej królestwa lądujemy w niegościnnej krainie pełnej wrogich monstrów, z zamiarem przekształcenia jej w tętniący życiem gród o rozwiniętej gospodarce. Aby tego dokonać, należy umiejętnie połączyć dwa główne elementy gry - rozbudowę osady, która stanie się naszą bazą wypadową i źródłem zaopatrzenia oraz eksplorację niegościnnych terenów, będącą typowym hack & slashem.

Informacje zawarte w poprzednim akapicie to wszystko, co Hinterland ma do zaprezentowania w kwestii fabuły. Jedyne intro, jakie dane nam będzie zobaczyć to plansza z krótkim wprowadzeniem i opisem najważniejszych elementów gry, outra nie uświadczymy w ogóle. O głównym bohaterze i podbijanym właśnie obszarze dowiemy się jedynie tyle, ile ustawimy sami. Rozpoczynając rozgrywkę, musimy bowiem wybrać charakteryzujące ją parametry – stopień trudności, rasę i klasę głównego bohatera (i jednocześnie jego mocne i słabe strony - część postaci zna się lepiej na na rozwoju miasta, inne są skuteczniejsze w walce), ustalić wielkość mapy, od której zależeć będzie długość rozgrywki, a także umożliwić (lub nie) pojawianie się okresowych rozkazów opatrzonych pieczęcią królewską oraz ataków wrogów na naszą mieścinę.

Tuż po wzniesieniu budynku ratusza przybywają pierwsi kandydaci na osadników, oferując swoje umiejętności - rolnicy, hodowcy bydła i łowcy zadbają o dostarczenie żywności dla rozwijającej się osady, kowale i zielarze wyposażą nas w niezbędny do przetrwania w tej głuszy ekwipunek, czy wreszcie kupcy i karczmarze, którzy zadbają o stan naszego skarbca. Świat, w którym przyszło nam funkcjonować to typowe fantasy, nic więc dziwnego, że wkrótce do bram osady zapukają również takie indywidua jak magowie czy nekromanci.

Chociaż decyzja o tym, komu pozwolić na osiedlenie się w mieścinie należy do nas, część przybyszy będzie stawiać nam konkretne wymagania, które mogą dotyczyć dostępnych surowców, stopnia rozwoju osady czy obecności innych specjalistów. Zawsze też niezbędne są nakłady gotówki na konstrukcję budynków, w których mogliby się osiedlić i rozpocząć pracę, a także surowców dla lokalnych manufaktur do przetworzenia na gotowe produkty. Poszczególne warsztaty po spełnieniu odpowiednich warunków można rozbudować, przez co zwiększy się ilość produkowanej żywności i złota bądź rozszerzy asortyment.

Po co jednak te wszystkie działania i co to ma wspólnego z RPG? Już spieszę z wyjaśnieniem. Jak już wspomniałam - mieszkańcy zasiedlanego obszaru nie należą do najbardziej przyjaznych. Potrzebne nam surowce znajdują się poza terenem osady, podobnie jak główne (a w początkowej fazie gry wręcz jedyne) źródło gotówki. Zarządca przyszłej metropolii w naszej skromnej osobie musi więc wybrać się w odludzia po sławę i fundusze. Teren poza miastem podzielony jest na rejony, każdy zamieszkały przez jeden rodzaj przeciwników. Wycięcie w pień wszelkiej opozycji na danym skrawku przyłącza go do naszej kolonii i daje dostęp do surowca, jeśli takowy się w tym miejscu znajdował. Przejęcie kontroli nad wszystkimi rejonami na mapie oznacza pełne opanowanie regionu i zwycięskie zakończenie rozgrywki.

Im dalej od miasta się zapuszczamy, tym napotkany opór jest silniejszy. Jak mawiają - nec Hercules contra plures. Nawet najpotężniejsze magiczne artefakty mogą nie wystarczyć przeciwko najsilniejszym przeciwnikom, będziemy potrzebować drużyny. Poszukiwaczy przygód nie uświadczymy, pomóc nam w walce mogą jednak mieszkańcy osady - w zależności od profesji okazują się nieraz potężnymi sojusznikami. Zarówno własną postać, jak też towarzyszących nam mieszkańców wyposażamy w niezbędny ekwipunek - broń, zbroję, tarczę i element dodatkowy (na przykład hełm lub amulet). W plecaku znajdzie się również miejsce na kolekcję napojów leczących czy dających tymczasowe pozytywne efekty. Możliwości używania poszczególnych typów oręża nie są zależne od klasy, nie ma problemu z wyposażeniem maga w miecz i zbroję i postawieniem w pierwszej linii - choć oczywiście długo on po takiej decyzji raczej nie pożyje.

Każdy z bohaterów charakteryzowany jest trzema statystykami - ilością punktów życia, współczynnikiem ataku (zwykłego lub magicznego, u lekarzy wpływa on na zdolność do przywracania zdrowia towarzyszom) oraz obrony. Warto przy tym zauważyć, że twórcy zastosowali tu mój ulubiony system rozwoju - naukę przez działanie. Statystyki rosną gdy są aktywnie używane (mag wysyłający w kierunku wroga hurtowe ilości ognistych kulek wkrótce nauczy się, jak tworzyć ich silniejsze odpowiedniki), a gdy zostaną podniesione odpowiednią ilość razy postać zdobywa kolejny poziom doświadczenia (a wraz z nim większą pulę punktów życia). Walka odbywa się w czasie rzeczywistym i jest bardzo mało skomplikowana - jedyne opcje to kontynuowanie ataku do zejścia śmiertelnego adwersarza lub wycofanie się na z góry upatrzone pozycje, jeśli napotkany opór jest zbyt duży. Na działania członków drużyny nie mamy żadnego wpływu, nie istnieją również aktywne umiejętności, które można by zastosować w walce.

Grafika, jak widać na załączonych screenach nie należy do zapierających dech w piersiach. Cały obszar gry to płaska jak stół równina, z losowo rozrzuconymi drzewami, głazami czy wejściami do jaskiń (one same jednak nie istnieją). Poszczególne elementy są mało dokładne i różnorodne, a całość sprawia wrażenie wykonania z plastiku. Najstaranniej zostały wykonane postacie gracza, osadników i przeciwników, one same również nie są jednak wybitne, a animacje wydają się mało naturalne. Kod jest zupełnie niezoptymalizowany, na moim sprzęcie (spełniającym wymagania gry z dużym zapasem) nieraz obserwowałam spowolnienia bez żadnych konkretnych powodów. Muzyka natomiast jest przyjemna dla ucha, dopasowana do wydarzeń w grze i nie męczy nawet przy dłuższym słuchaniu. Po pewnym czasie w zasadzie przestaje się ją w ogóle zauważać - nie jestem w stanie przypomnieć sobie jakiegokolwiek motywu.

Gra posiada wiele interesujących opcji, mających w teorii ułatwić i uprzyjemnić rozgrywkę, jednak sposób ich wykonania pozostawia sporo do życzenia. Osadnicy zajmujący się produkcją przedmiotów wykonują je losowo, nie ma możliwości nakazania im stworzenia konkretnego modelu spośród dostępnych, bardzo przydatna opcja automatycznego wyposażenia mieszkańców w dostępny ekwipunek nie daje pierwszeństwa przedmiotom przydatnym w wykonywanej profesji (na przykład rolnika potrafi ubrać w miecz i amulet, mimo, że dostępne są widły i brona zwiększające ilość produkowanej żywności). Nad członkami drużyny w czasie walki nie mamy kontroli, przez co zdarza się, że pobiegną zaatakować potwora, od którego wolelibyśmy się jeszcze trzymać z daleka.

Podsumowując: Hinterland nie jest produkcją, w którą gra się kilka tygodni, stopniowo poznając świat i jego mieszkańców i podejmując skomplikowane decyzje moralne czy taktyczne. To raczej prosta gierka, przy której można usiąść na kilka godzin dla odprężenia i w tym czasie ją ukończyć. Duża ilość bohaterów do wyboru i niemal pełna losowość i konfigurowalność poszczególnych parametrów sprawia, że rozgrywka za każdym razem wygląda inaczej. Autorzy swojej pracy nad produkcją nie uznali jeszcze za zakończoną, stopniowo pojawiają się zarówno łatki, jak też nowe opcje, takie jak wprowadzenie nowej rasy orków z charakterystyczną dla nich zabudową i nazewnictwem przeciwników w niedawno ukończonym dodatku Hinterland: Orc Lords. Mimo to mam mieszane uczucia wobec tej produkcji. Gra stanowi interesujące połączenie zarządzania miastem i RPG z kilkoma nowatorskimi pomysłami i pozwala na bezstresową zabawę, jednak gdy już poznamy możliwości poszczególnych profesji osadników i wypracujemy skuteczne strategie staje się bardzo monotonna. W pewnym momencie okazuje się bowiem, że poszczególne klasy głównej postaci nie różnią się od siebie zbytnio, a różnorodność i losowość świata jest tylko pozorna, bo dostępna ilość "klocków" do jego budowy jest dość ograniczona. Świeżość pomysłu dość szybko traci przewagę w obliczu niezachwycającego wykonania. Jednym słowem - Hinterland to przyjemna, casualowa produkcja, przy której można spędzić kilka wieczorów dobrze się bawiąc, zagorzałych zwolenników RPG może jednak zniechęcić niewielkim rozbudowaniem i licznymi drobnymi niedoróbkami.

Zalety:
+ ciekawe połączenie RPG i rozbudowy miasta
+ duże możliwości konfiguracji parametrów rozgrywki
+ sporo klas postaci do wyboru
+ system nauki przez działanie
+ prosta i grywalna produkcja "dla tych co to pierwszy raz"
+ twórcy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, można się spodziewać kolejnych łatek i dodatków

Wady:
- po pewnym czasie robi się monotonna
- mało rozbudowany system współczynników
- niewybitna oprawa graficzna
- brak fabuły
- zbyt daleko idące uproszczenia rozgrywki
- kilka mniej lub bardziej drażniących niedoróbek
- niezoptymalizowany kod

Z oceną mam spory problem, bo właściwie nie wiem, jak potraktować tę grę. Jako pełnowartościowego erpega (do czego nigdy nie aspirowała) czy raczej małą, casualową gierkę na jedno popołudnie - tu sprawdza się znakomicie. Za jej cenę (20$) można jednak kupić poważniejszą, znacznie bardziej rozbudowaną produkcję. Ja osobiście dobrze się bawiłam przy Hinterland, ale po dwukrotnym jej ukończeniu (jakieś 5 godzin rozgrywki w sumie) nie mam ochoty do niej wracać. Z tego powodu...

Moja ocena: 5/10


Obrazki z gry:

Dodane: 24.06.2009, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?