Jagged Alliance 2.5: Unfinished Business

W branży gier komputerowych jest tak, że kiedy jakiś tytuł osiągnie rynkowy sukces, to wkrótce ukazuje się do niego expansion set. Takie posunięcie zapewnia graczom dodatkowe godziny zabawy, a producentom dodatkowe pieniądze. Skoro więc Jagged Alliance 2 dobrze się sprzedawało, Sir-Tech wydał do tego programu samodzielnie działające rozszerzenie zatytułowane Jagged Alliance 2,5: Unfinished Business. W Polsce pojawiło się ono dłuuuuugo po zachodniej premierze, w taniej serii "eXtra Gra".

Fabuła dodatku stanowi kolejny rozdział burzliwej historii południowo-amerykańskiego kraju o nazwie Arulco. Kiedy królowa Deidranna została zabita, nastał czas radości i pokoju. Nie trwał on jednak długo. Okazało się bowiem, że w czasach rządów okrutnej dyktatorki pieczę nad kopalniami srebra sprawowała korporacja 'Ricci Mining and Exploration' mająca swoją siedzibę w sąsiednim kraju - Traconie. Jej prezes żąda od obecnego rządu Arulco przywrócenia firmie kontroli nad wydobywaniem srebra. W razie niespełnienia tego warunku, Tracona grozi zniszczeniem całego państwa przy pomocy rakiet dalekiego zasięgu.
Arulco jest zrujnowane po niedawnej wojnie domowej i nie może przeciwstawić się zachłannej korporacji. O pomoc znowu zostajesz poproszony Ty. Musisz ponownie zwerbować oddział najemników i zniszczyć znajdującą się w Traconie bazę rakietową.

Menu główne programu wygląda jeszcze lepiej niż w JA2. Klikamy na 'Nowa Gra' i tu czeka nas kolejna pozytywna niespodzianka. A właściwie dwie niespodzianki. Po pierwsze: pojawił się nowy tryb gry. Jeżeli go wybierzemy, nie będziemy mogli robić sejwów w czasie walki - to coś dla najbardziej zaawansowanych. Po drugie: możemy do JA2,5 przenieść nasz oddział z JA2. Nasze postacie są wtedy już na starcie bardzo doświadczone, ale zwiększa się też poziom trudności gry. Przenoszenie drużyny odbywa się przy pomocy niezwykle wygodnego mini-programu, który automatycznie wyszukuje potrzebne pliki na naszym dysku. Ja jednak nie skorzystałem z tej opcji - postanowiłem zacząć wszystko od nowa. Dlaczego? O tym przeczytacie niżej.

Kiedy w końcu rozpoczynamy zabawę naszym oczom ukazuje się znany z podstawowej gry ekran laptopa. Ponieważ nie przeniosłem swojego bohatera, musiałem go stworzyć na odpowiedniej stronie internetowej. Sam proces kreacji postaci różni się trochę od tego z JA2. Zamiast odpowiadać na pytania z testu psychologicznego, teraz samodzielnie wybieramy specjalne zdolności naszego herosa :). Oprócz tego dodano troszkę dodatkowych portretów i barw głosu do wyboru.
Na innych zasadach rekrutujemy też najemników. Płacimy im teraz tylko raz - na początku. Potem są już z nami do końca. Nie musimy im bulić za określony okres czasu. Zmianę tą wprowadzono dlatego, że w JA2,5 nie będziemy mogli zdobyć żadnych kopalni, a więc nie zyskamy stałego źródła gotówki. Zamiast tego pieniądze znajdujemy przy zwłokach pokonanych wrogów.
Wojaków wynajmujemy w dwóch organizacjach: A.I.M oraz MERC. W tej drugiej pojawiło się kilku (całkiem dobrych) nowych najemników. Do naszej drużyny mogą dołączyć też trzej NPC napotkani w czasie rozgrywki.

Z zebranym oddziałem możemy wyruszać w drogę! Oglądamy więc filmik przedstawiający nasz lot helikopterem do Tracony. Lot, który kończy się wypadkiem i rozbiciem maszyny :). Tym razem na szczęście wyeliminowano bug powodujący wieszanie się animacji.

Sama rozgrywka nie różni się zbytnio od tej z JA2. Mamy tu jednak zdecydowanie więcej walk (prawie w każdym sektorze czeka spory oddział wrogów) i zdecydowanie mniej questów (aż dwa;)). Ilość wrogów też się zmniejszyła - są ich zaledwie 3 rodzaje: dziki kot, regularny żołnierz i elitarny żołnierz.
Świat gry także uległ miniaturyzacji. Chociaż na ekranie mapy widzimy państwo wielkości Arulco, to możemy się poruszać tylko po nielicznych jego obszarach. A odwiedzimy dość ciekawe miejsca: śnieżne równiny (to nowy typ terenu!), posterunek straży granicznej, elektrownię, opuszczoną kopalnię oraz rozbudowany, najeżony rozmaitymi pułapkami i innymi niespodziankami kompleks tuneli prowadzący do naszego głównego celu: bazy rakietowej. Występuje tu tylko jedno miasto.

Samą grę da się ukończyć dosyć szybko, za co zebrała krytyczne głosy od branżowych pism. Moim zdaniem niesłusznie. Nie należy zapominać, że to tylko dodatek (chociaż samodzielny) i jak na tego typu produkt długość jest według mnie zadowalająca.

Jeśli chodzi o ekwipunek, to autorzy dodali trochę nowych, całkiem ciekawych giwer. Poza tym bez zmian.
Oprawa audiowizualna również niczym nie różni się od podstawowego JA2.
Na płycie z programem znajduje się także edytor map, dzięki któremu w necie pojawiło się całkiem sporo darmowych modów i tego typu bajerów.

Polskim dystrybutorem dodatku została firma CD-Projekt, która zajęła się także lokalizacją. Jest ona tym razem pełna, a nie tylko kinowa. Wbrew moim obawom, głosy lektorów są dobrze dobrane i prawie identyczne z tymi oryginalnymi. Warto jednak dodać, że skopano głosy jakie można wybrać dla głównej postaci. To właśnie dlatego zdecydowałem się ją stworzyć od nowa. Kiedy przeniosłem swojego herosa z podstawowej gry, okazało się, że w dodatku ma strasznie skrzekliwy głos.
Niestety występują różnice w nazewnictwie przedmiotów i statystyk w stosunku do JA2, a to dlatego, że podstawowy program wydała inna firma (TopWare).
Instrukcja ma 16 stron i jest to objętość wystarczająca dla dodatku. Została poprawnie spolszczona.
Warto dodać, iż CD-Projekt umieścił w zestawie także dodatkową płytkę zawierającą ścieżkę dźwiękową z gry oraz kilka dodatkowych map.

Co tu dużo gadać? JA2,5: Unfinished Business to po prostu porządny expansion set. Gdyby jego długość wykraczała poza przeciętną to dałbym mu maksymalną notę.