Power Dolls

POWER DOLLS jest niesamowicie grywalną hybrydą turowej gry strategicznej [lub taktycznej - nigdy nie wiem gdzie kończy się jedna a zaczyna druga] oraz RPG [lecz to nie na statystyki położono w niej największy nacisk].

Gra przetłumaczona na zrozumiały język przeszła bez większego echa, mimo że w warstwie strategicznej zostawia daleko w tyle takie tytuły jak ALLIED GENELAL, FANTASY GENErAL czy nawet PANZER GENERAL [moja prywatna opinia - proszę panów strategów o wyrozumiałość ;)] , które na PC zostały wydane mniej więcej w tym samym czasie co POWER DOLLS. Sama gra w Japonii musi cieszyć się niesłabnącą popularnością, ponieważ do tej pory ukazało się dziewięć tytułów z serii [najnowszy z numerkiem VI wydany został w ostatnim kwartale 2003 roku] na różne platformy [PC98, PSX, PC] oraz serial anime [wyemitowane dotychczas odcinki swoją fabułą nawiązują do trzech pierwszych misji opisywanej prze zemnie gry].

Akcja POWER DOLLS toczy się na planecie Nova Earth, która jest bogata we wszelkiego rodzaju surowce, posiada przyjazny, zbliżony do ziemskiego klimat i masę wolnego miejsca dla kolonizatorów, lecz jak to zwykle w życiu bywa część państw chce posiadać więcej terenu niż inne i tak powstaje bandycka organizacja UN [Unitet Nation - po naszemu Organizacja Narodów Zjednoczonych... no cóż widać Japończycy mają powody żeby za ONZ nie przepadać:)], która chce zagarnąć wszystko. Wojskowi z UN szybko stają się panami sytuacji, a ostatnim bastionem nauki i kultury jest będący w ciągłej defensywie ruch oporu, który stara się być dla panów z UN przysłowiowym wrzodem na du*ie.

Tyle o fabule - dodam jeszcze tylko że przejmujemy dowództwo nad oddziałem DOLLS, który jest złożony [jakże by inaczej ;)] tylko z przedstawicielek płci pięknej ["kobiece" oddziały czasami pojawiają się grach - np. MOURNING WOLVES znane zapewne fanom WARZONE] i powiem szczerze że wcale mi to nie przeszkadza ;). DOLLS to skrót do Detachment Of Limited Line Service i wydaje mi się że znaczy to - Oddział Oddelegowany Od Służby Frontowej [pominąłem wyraz Limited z pełną premedytacją ponieważ podejrzewam że programiści z tą samą premedytacją go tam umieścili - prawdopodobnie potrzebowali drugiego L ;)]
Oddział nasz - jak mówi jego pokrętna nazwa nie bierze bezpośredniego udziału w walkach, a zadania nam przydzielone przypominają swoim charakterem poczynania osławionej V Kolumny [sabotaż, dywersja, działanie na tyłach wrogiej armii, etc.] Misje umieszczone są w z góry ustalonej kolejności i niestety nie są poprzedzane żadnego typu wstawkami ilustrującymi nasze postępy w grze. Każda misja zaczynana jest od niezwykle drobiazgowej odprawy i muszę przyznać, że żadna z gier strategicznych czy taktycznych w jakie dotychczas grałem nie posiada lepiej wykonanego briefingu. Po odprawie wybieramy które lalki idą na misję, dobieramy im wyposażenie, przegrupowujemy odział i ruszamy w bój.

Problem awansowania naszych podkomendnych na wyższe poziomy został rozwiązany o wiele lepiej niż w przypadku innych gier tego typu. W POWER DOLLS awans na wyższy poziom przysługuje tylko umiejętnościom postaci, a nie samej postaci - w takim wypadku podczas doboru uzbrojenia należy kierować najlepiej opanowaną umiejętnością naszej lalki i już od pierwszej misji określić jej rolę w oddziale np. zwiadowca czy uzbrojony w rakiety dalekiego zasięgu snajper. Podnoszenie tych umiejętności odbywa się poprzez używanie odpowiednich poleceń lub wyposażenia, co jest rozwiązaniem jak najbardziej naturalnym.

Nasze jednostki dzielą się na dwa rodzaje - na te które biorą udział w walce oraz na jednostki wparcia takie jak artyleria czy lotnictwo, dzięki którym możemy ostrzeliwać wcześniej upatrzone pozycje wroga. Polecenie Artillery Bombing brzmi paskudnie ostatecznie i potrafi nieźle namieszać w szeregach wroga. Potyczka jest toczona w turach, każde polecenie zabiera nam określoną ilość AP [ilość AP ograniczona typem pancerza], poruszamy się po polach zwanych heksami... rozwiązanie jak najbardziej klasyczne.

Misje są trudne, wymagające i czasochłonne, a przejście danej planszy oprócz satysfakcji daje nam wykonany ze smakiem rysunek jednej z lalek - z góry uprzedzam iż nie jest to żadne hentai... lecz na kawaii rysunku jest na czym oko zawiesić ;). W każdej strategii nasz wróg ma przewagę liczebną, lecz w POWER DOLLS ta przewaga jest ogromna [gdy jednostki przeciwnika pięciokrotnie przewyższają nas liczebnie to mówimy że misja należy do tych łatwiejszych]. Wykonując misje trzeba mieć jakąś koncepcję - wykonywanie misji według koncepcji brute force czy blitzkrieg można bezpiecznie miedzy bajki włożyć - jeżeli nie masz dobrze dopracowanego planu lepiej nie pchaj swych jednostek ślepo na przód.

Gra jest z 1994 roku [poza tym jest konwersją z PC98] i niestety grafika na kolana nikogo dziś nie powali - tereny wyglądają płasko, jednostki praktycznie wcale nie są animowane i plansze są trochę mało zróżnicowane lecz w swych czasach grafika trzymała wysoki poziom. Ocenienie muzyki i efektów dźwiękowych jak zwykle będzie subiektywne, a przynajmniej dotyczy to muzyki, ponieważ gra za żadne skarby nie chciała współpracować z moją kartą dźwiękową [urok urządzeń zintegrowanych] i musiałem się posiłkować jakże poręcznym programem WINAMP. Odpalone w WINAMP melodie na tyle przypadły mi do gustu, że lecą sobie w tle w czasie gdy gram wprawiając mnie w dobry humor swą pozytywną wymową [muzyka z gier na PC98 według mnie ustępuje tylko tym z Amigi]. Co do efektów dźwiękowych to przesłuchać ich nie mogłem, a z autopsji [ostatni raz w grę kosiłem 8 lat temu] niewiele pamiętam ;(.

POWER DOLLS to ambitna gra i jeżeli wzajemne wybijanie sprzętu potrafisz zamienić w sztukę, a nie czujesz się spełniony grając w FRONT MISSION - to ta gra jest dla Ciebie.

Moja ocena: 8/10