Skyhill (PC)

Skyhill

Wydania
2015()
2015()
2015()
Ogólnie
rogal w hotelu
Widok
z boku
Walka
turowa
Recenzje
Nerka99
Autor: Nerka99
03.10.2015

O opisywanym dziś tytule słyszałem dosyć dawno przy okazji jakiegoś internetowego podcastu. Jeden z jego uczestników wspominał, że grał we wczesną wersję gry. Jej koncepcja wydała mi się naprawdę ciekawa. Minęła masa czasu, o grze całkiem zapomniałem, do momentu, gdy znalazłem ją przeglądając Steam jako ukończoną już produkcję. Naturalnie nie mogłem w grę nie zagrać. Czy spełniła moje oczekiwania okaże się niżej.

Fabuła:
Gra wita nas ładnym intrem w komiksowym stylu. Będąc w podróży służbowej postanawiamy odpocząć nieco w hotelu. Jako, że płaci pracodawca fundujemy sobie pobyt w luksusowym apartamencie na 100 piętrze. Jak się okazuje, to jedyne, co nas uratowało, bo na świecie trwa właśnie III wojna światowa, która według wszelkich przewidywań miała się niedługo zakończyć. Jak się jednak okazało ktoś odpalił na miasto, w którym się znajdujemy, rakiety z bronią biologiczną. Jesteśmy jedynym ocalałym w hotelu, a to za sprawą automatycznie uruchomionego systemu obrony biologicznej, w który wyposażony był nasz apartament. Po ataku na zewnątrz słychać było jedynie krzyki, jak nam się wydawało umierających gości, lecz potem słychać było znacznie gorsze, nieludzkie dźwięki. Nasz bohater dopiero po paru dniach odważył się wyjść na zewnątrz, gdyż skończyły mu się zapasy wody i pożywienia. Jak się okazało broń biologiczna zamieniła wszystkich w przerażające mutanty, my znajdujemy się na najwyższym, setnym piętrze hotelu, a windy nie działają. Nasz cel: wydostać się z tego piekła.

Rozgrywka:
Gra to uproszczony rogal, ostatnio utarło się pojęcie roguelite i idealnie pasuje do tej gry. Możemy więc liczyć na losowo stworzony świat, turowe walki, permamentną śmierć i spory poziom trudności; czego chcieć więcej.
Grę zaczynamy w swoim apartamencie, w którym do dyspozycji mamy stół do wytwarzania przedmiotów oraz łóżko. Z niego to też wyruszamy w dół, by wydostać się z hotelu.
Obszar, po którym przyjdzie nam się poruszać, nie jest zbyt skomplikowany. Na każdym piętrze mamy klatkę schodową wraz z windą (nie zawsze działającą), która może zabrać nas do naszego apartamentu, oraz dwa pokoje. W pokojach możemy znaleźć różnego rodzaju składniki potrzebne nam do wytwarzania przedmiotów czy też jedzenie (o nim dalej). Crafting w grze jest dosyć istotny, gdyż zazwyczaj gra nie rzuci w naszą stronę nic lepszego niż stary nóż kuchenny. Porządniejszą broń jak i przedmioty potrzebne do napraw wind musimy wytworzyć sobie sami. Za pomocą zebranych przedmiotów możemy też rozbudować nieco bazę: wzmocnić drzwi, by w czasie snu nic nam się nie przytrafiło, rozbudować warsztat, by móc wytwarzać lepszą broń, czy też w końcu rozbudować kuchnię, by móc gotować lepsze żarło.
Skoro już mowa o jedzeniu: w grze znajduje się współczynnik głodu, grę zaczynamy już dosyć głodni i każda zmiana pomieszczenia to minus jeden do paska zdrowia (z maksymalnych stu). Głód w grze odgrywa naprawdę dużą rolę, gdyż gdy pasek dojdzie do zera zaczynamy tracić zdrowie; jedynie na łatwym poziomie trudności łatwo jest o pełny żołądek. Tak więc śmierć głodowa jest jak najbardziej opcją.
Poza zdrowiem i głodem nasza postać opisana jest jeszcze czterema innymi współczynnikami: Siła, Prędkość, Zręczność i Celność. Pierwsze cztery potrzebne są nam do używania broni (gdy nasz współczynnik jest wyższy niż minimalna ilość potrzebna do dzierżenia danej broni, daje nam bonusy do obrażeń), a celność odpowiada za prawdopodobieństwo trafienia. Walki toczymy w turach, ich mechanika nie jest zbytnio skomplikowana, standardowe: raz my, raz oni. Możemy za to niczym w Falloutach wybrać część ciała przeciwnika, którą chcemy zaatakować i ryzykując niższą szansę trafienia możemy zadać duże obrażenia.

Grafika:
Grafika w grze to przyjemne 2d w interesującym stylu: tła są dosyć ascetyczne, ale za to bardzo czytelne, projekty niektórych potworów są naprawdę interesujące, co widać szczególnie, gdy oddajemy cios mierzony. W czasie walk w zaciemnionych pomieszczeniach gra cieni na ścianach robi fajne wrażenie. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to animacja bywa miejscami nieco sztywna, ale ogólnie jest dobrze.

Podsumowując:
Naprawdę przyjemny roguelite, w sam raz na szybkie 30 minutowe sesje. Jedyne, co mi nie podpasowało, to poziom trudności: łatwy jest naprawdę bardzo łatwy, normalny jest dosyć trudny... a trudnego wolałem już nie sprawdzać. No, ale możliwe, że wersja premierowa nie będzie miała tego problemu (grałem w wersję review, tydzień przed premierą gry).

Ocena to solidna czwórka.


Obrazki z gry:

Dodane: 03.10.2015, zmiany: 05.10.2015


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?