Ultima IV: Quest of The Avatar

Wydania
1985()
Ogólnie
1985, kolejna część jednej z najdłuższych sag rpg w historii. Część czwarta to początek "drugiej trylogii" i Wieku Oświecenia Britannii.
Widok
Z lotu ptaka.
Walka
Turówka, na osobnej planszy, postacie mogą się poruszać.
Recenzje
Rankin Ryukenden
20.02.2003

Story, czyli co, jak, gdzie...
Seria Ultimy zawsze miała taki sam początek - ktoś z naszego świata dostaje się do świata Ultimy, gdzie dowiaduje się, że jest Avatarem mającym zbawić ten świat. No cóż, brak punktów za oryginalność :), ale mimo to grało się w te gry świetnie. Britannia (miejsce akcji gry) ma jednak swoją własną historię, którą naprawde warto przeczytać... mimo, że to straasznie długi i miejscami nudny tekst. Natomiast w grze tym razem mamy zbawić świat (jak zwykle), ale poprzez pokonanie (jak zwykle) Otchłani (Abyss) i stanie się wcieleniem ośmiu cnót - Spirituality, Courage, Justice, Honor, Humility, Sacrifice, Compassion i Honesty - poprzez przeczytanie Codex of Ultimate Wisdom, który jest gdzieś tam. No cóż, nikt nigdy nie mówił, że życie bohatera jest łatwe ;).

What is thy concern?
Sposób tworzenia postaci był niezmieniony przez całą serię - robiony jest mały psychotest, w którym wybieramy odpowiedź reprezentującą jedną z dwóch cnót. Po ósmym pytaniu nasza postać otrzymuje profesję odpowiadającą tej cnocie, która przeważyła w odpowiedziach. Teraz takie testy to normalka, ale wtedy (rok 1985) to musiała być absolutna nowość. Można być więc wojownikiem, złodziejem, bardem, albo nawet pasterzem (!). Postać nie ma zbyt wiele atrybutów, zaczyna na poziomie trzecim... Normalka. Natomiast system zaklęć jest ciekawostką. Otóż zaklęcia rzucamy mieszając odpowiednie składniki, jak np. żeń-szeń, czy czosnek. Dokładny spis zaklęć jest w dokumentacji gry (podobnie jak mapa świata! haftowana! wow, dbałość o klienta :) ). Interfejs jako żywo przypomina ten z Nethacka (ale wyprzedza go graficznie o jakieś 5 lat), tj. postacie widać z góry, a gra nie uznaje myszki :(. Jak wchodzimy do lochów, to wtedy - niespodzianka! widok przełącza się na pseudo-3d (walczymy nadal po nethackowsku). Wszystko pięknie, gdyby nie fakt, że układ klawiatury jest niesamowicie po...kręcony, jakby był przeznaczony dla szympansa-wirtuoza ;]. W dodatku, w samej grze nie ma żadnej pomocy, co do klawiatury. Acha, system dialogów jest bardzo irytujący... podajemy rozmówcy słowa-klucze, np. give, help, join, a on podaje odpowiedź. Ciężko czasami coś uzyskać od postaci...

Gfx & Sfx
Grafika jest kolorowa, jak mówiłem przypomina Nethacka w wersji z obrazkami - tyle, że wszystko (prawie) jest animowane, może brak tu detali, ale wygląda dobrze. Tryb 3d był wtedy w powijakach, co widać - grafika w lochach jest na bazie wektorów. Wszystko jest utrzymane w ciemnej tonacji - przeważa czarny. Dźwięki są jedynie jako skrzeczenie pc-speakera, na niezbyt wysokim poziomie :(. Ech nigdy nie zapomnę, jak mi szczena opadła, gdy w pewnej gierce (ale nie RPG :P) usłyszałem wyraźnie z wnętrza kompa "Welcome to Mach3". Jak się chce, to można! (ta gierka była starsza).

Ocena gry: 7/10. Ulitma 4 to stara gierka, jednak nadal potrafi przykuć na długie dni do kompa. Gdyby autorzy bardziej się postarali z interfejsem, może byłoby nawet 9...

Plusy:
+ Ultima
+ mnogość potworów
+ grafika (jak na tamte czasy...)
+ przypomina Nethacka :P a tak na poważnie to wolność gracza w świecie gry.
+ wciąga

Minusy
- klawiszologia
- system rozmów
- inventory i jego zawartość - więcej broni!

My thy path be full of light!


Obrazki z gry:

Dodane: 22.02.2003, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?