Wasteland

Wydania
1988()
Ogólnie
1988, jedna z niewielu gier rpg, które swoją akcję mają umiejscowioną w przyszłości- jest to jednocześnie dziadek serii Fallout- o tzw. Easter Eggsach możecie sobie przeczytać w poniższej recenzji Yoghurta.
Widok
Izometr, cienka grafika :)
Walka
Turówka, walka w postaci napisów o obrażeniach :)
Recenzje
Yoghurt
Autor: Yoghurt
28.09.2002

War.... War never changes... Znacie te słowa. A na pewno znają je wszyscy miłośnicy Fallouta. Stały się one niemalże litania każdego maniaka tego "Jedynego Słusznego cRPG"na świecie (czyli dla mnie :)) . Ale niewielu maniaków tej gry (już o nie-fanatykach nie wspominając:)) nie wie, że twórcy tego postnuklearnego RPG tak naprawdę nie wymyślali go od zera... Otóż stosunkowo niedawno (jakiś rok temu) natrafiłem na coś, co zowie się Wasteland. Od razu nazwa przyciągnęła moją uwagę- w końcu każdy Fallouciarz zna ten wyraz. Po dogłębniejszym zbadaniu, o co chodzi, doszedłem do dwóch wniosków:

1. Ta gra ma tyle lat co ja! :) (rocznik 1986)
2.Panowie z Interplay mają naprawdę potężne poczucie humoru, by parodiować samych siebie i swoje gry - Fallout jest właściwie jednym wielkim Easter Eggiem nawiązującym do Wastelanda :)

Cóż, należy się parę słów więcej na temat "technikaliów" gry. Otóż wydana ona została na potęgę komputeryzacji ówczesnej, czyli na Commodore 64 :) Oczywiście w Polsce nawet na pirackich kasetach (już o oryginalnych wersjach dyskietkowych nie wspominam) nie była dostępna (królował River Raid :)). W roku 1988- z nowa oprawą graficzną wydano ją na PieCyk i większa ilość osób może się cieszyć Wastem do dziś (jeśli odpowiednio skonfigurują swe gigahercowe maszynki- tak, aby gra która wymagała paruset kilo pamięci chodziła :)) W 1990 roku Interplay wypuścił nie do końca oficjalną kontynuację Wastelanda- Fountain of Dreams. Jednakże fani poprzedniczki uznali FoD za porażkę (zero zmian, słabszy scenariusz, za trudne miejscami walki) i ta zniknęła w pomrokach dziejów :)

No, ale dość tego w sumie niepotrzebnego wstępu (ja to tak zawsze...) przejdźmy do sedna.

Fabuła
Rok 1998 nie był szczęśliwym rokiem dla naszej planety. W wielkim skrócie mówiąc- wojna nigdy się nie zmienia. Tym razem jednak sprawdziła się przepowiednia Alberta Einsteina: "Nie wiem dokładnie, czego użyją w III Wojnie Światowej, ale wiem, że IV przeprowadzą za pomocą kijów i kamieni"... Tak- znany nam świat przestał istnieć- powrót komunizmu i zajęcie całej Europy przez odrodzone ZSRR spowodowały odpowiedź USA. Ponieważ zwykły atak z powietrza i desant zakończyły się straszliwą masakrą, USA postanowiło użyć swych głowic. ZSRR nie pozostawało dłużne. I tak w ciągu kilku godzin wyparowało ponad 90% ziemskich organizmów z ludzką populacją włącznie. Niewesoło, prawda? Cóż, teraz mamy rok 2087. Ludzkość jakoś przystosowała się do warunków na spalonej planecie. Czymże byłby jednak nasz gatunek, gdyby nadal, nawet po atomowym holocauście nie prowadził walk? Sąsiednie wioski tłuką się między sobą, bandyci napadają na karawany... W tym nieprzyjaznym świecie pojawia się światełko nadziei- jest nim organizacja Pustynnych Rangerów- posiadają zaawansowane technologie, wyszkolenie wojskowe i powstali po to, by bronić resztek cywilizacji przed zdziczeniem. Ty otrzymałeś dowództwo nad jednym z oddziałów tej formacji...

Czegoś wam to nie przypomina? Jak żywo wyjęte z Fallout (no, daty się nie zgadzają :)). Poza oczywistymi skojarzeniami, czyli wojną atomową i pustynią w USA, można się dopatrzyć choćby i tego, że... Bractwo Stali to Rangerzy Pustyni :) (w Fallout 2 pojawiają się także Rangerzy- są dokładną kalką tych z Wasteland, nawet odznaki mają takie same jak w oryginale:)) To nie jedyne jawne nawiązania autorów w Falloucie do Wastelanda, o nieeee... Ale temu poświęcę osobny rozdział :)

Cóż więcej powiedzieć? Hmmmmm, na początku wydaje się, że będzie banalnie prosta, jednakże rozkręca się mniej więcej w 1/4 gry, odsłaniając nam coraz to mroczniejsze tajemnice świata 2087 roku...

Oprawa
Hmmmm... jakby to ująć... odpowiednim słowem będzie na pewno- przedpotopowa. Mówimy oczywiście o wersji PC, gdyż wersja Commodore była chyba nawet przed dinozaurami :) Cóż tu dużo mówić- grafika na kartę EGA (mankament tej karty- generuje wszystkie kolory, pod warunkiem, że większość z nich to różowy...), muzyka- pierdnięcia i trzaski z Gravisa albo PC Speakera- to wszystko co pod względem oprawy oferuje nam Wasteland. Zresztą- popatrzcie na screeny.

Interfejs
Co proszę? No cóż, mało osób było w tamtych czasach zaopatrzonych w mysz, ale gra jak najbardziej to ogoniaste stworzenie obsługuje. A interfejs programu jest banalnie prosty- poruszamy naszą drużyną Rangerów po mapie kursorami, wydajemy nimi także rozkazy podczas walki (oczywiście poprzez wybranie opcji i naciśnięcie RETURN...tfu, ENTER znaczy :)) That's all.

Drużyna
Całkiem ciekawie rozwiązano system tworzenia drużyny. Co prawda współczynników mamy niewiele (zabijcie mnie, nie pamiętam dokładnie, ostatni raz grę na oczy widziałem rok temu przez jakieś 30 minut i piszę z pamięci :)), ale za to od razu możemy stworzyć sobie całą drużynę, czyli 7 rączych i silnych chłopa. Poza standardowym rozdziałem punktów na współczynniki i nadaniem imienia wybieramy im także narodowość- większego wpływu to nie ma, ale cieszy, gdyż bardzo mało gier, nawet dziś, uwzględnia taki mały bajerek.
Byłbym zapomniał- gdy ktoś z naszych chłopaków zginie, możemy wrócić po uzupełnienia do Rangers HQ- należy jednak liczyć się z tym, że nowy członek drużyny będzie miał ustalone przez komputer współczynniki, a do tego będzie zupełnie zielony i trzeba będzie go szkolić, aby nam nie padł po pierwszej lepszej walce.

Ekwipunek
No, trochę tego złomu jest. Parę rodzajów broni palnej, broni białej, ziółka, napoje, hełmy, pancerze- całkiem nieźle. Cóż, niestety naszego ekwipunku nie zobaczymy- wszystko przedstawione jest w formie tekstowej...

Walka
Przedstawiona tak, jak w wielu RPG tamtego okresu- gdy nawiązujemy walkę, ekran się zmienia. Zostaje podzielony na 3 części. jedna zajmuje obrazek naszego wroga, drugie to okienko komunikatów, trzecie zaś, na dole- to statystyki naszej drużyny (HPki, ilość amunicji itd.). Wszystko odbywa się w turach. Najpierw uderza najszybszy, potem wolniejszy i tak dalej aż do najwolniejszego. Możemy wybrać strzał, uderzenie w walce wręcz itd. a w okienku komunikatów dostajemy informacje, kto za ile i czym dostał. Prościzna, nie ma co więcej tłumaczyć :)

Podsumowanie
Cóż, z perspektywy czasu Wasteland raczej nie zachwyca ani oprawą, ani skomplikowaniem rozgrywki. Nie możemy jednak zapominać o dwóch rzeczach. Po pierwsze- pomysł, by umiejscowić fabułę RPG w świecie rodem z Mad Maxa był kompletnym novum (do dziś jest, ile znacie gier RPG w postapokaliptycznym świecie?). A po drugie i najważniejsze- z Wastelanda narodził się najlepszy RPG wszechczasów, czyli Fallout :) Z tego też powodu, jak i z sentymentu dla tej gry wystawię jej ocenę 6- za pomysł i pionierskość oraz spowodowanie narodzin Falla :)

Easter Eggi
Obiecałem poświęcić temu osobny rozdział, więc poświęcam. Jak już wspomniałem, programiści z Interplay posiadają dużą dawkę humoru i autoironii, zamieszczając w obu Falloutach wiele odniesień do ich protoplasty- Wastelanda właśnie. Postanowiłem wypisać te, które znalazłem ja- taka ciekawostka i bonus do recenzji :)

Fallout
- naszym questem jest znalezienie waterchipa. W Wastelandzie naprawa waterchipa była bodajże 3 zadaniem do wykonania. I jednym z najprostszych:)
- Red Ryder i Red Ryderr BB Gun- dwie strzelby o sporym zasięgu. W Wasteland Red Ryder to przydomek jednego z naszych przeciwników.
- Przy dużym szczęściu i odpowiednim perku możemy znaleźć rozbite UFO (z paroma "ciekawostkami" i rejestracją z Area 51. W Wasteland znajdujemy przedmiot zwany Księgą Paragrafów, w którym można przeczytać, że były wersje alternatywne scenariusza końcowego, jak np. desant rangerów na Marsa i walka z Sectoidami (nie przypomina wam to zresztą scenariusza kultowej strategii wydanej kilka lat później? :))
- Followers of Apocalypse mają swój pierwowzór w Wasteland- tam nazywali się Servants of Mushroom Cloud.
- Konflikt w Junkyard pomiędzy Kilianem a Gizmo. W Wasteland występuje identyczny- ten zły- gruby Freddy (czyli Gizmo) chce utłuc dobrego (i chudego:)) Farana Borygo (czy jakoś tak, nie pamiętam nazwiska).
- Military Base i Glow w Falloucie wyglądają niemal identycznie jak Sleepers Base i Darvin Station- zdają się mieć nawet ten sam rozkład pomieszczeń!
- Dobrze znane pancerze Leather Jacket i ukochany przez wszystkich Power Armour są identyczne z tymi z Wasteland.
- Brotherhood of Steel- podejrzewam, że pomysł na nie powstał poprzez wymieszanie dwóch ugrupowań z Wastelanda- Rangerów i Keepers of Technology.
- Główna linia fabularna Fallouta- bad guy chce przekształcić ludzi w mutanty. W Wasteland niemal identycznie, tyle że zamiast w mutantów chce robotów :)
- Harold, moja ulubiona postać obu Falloutów ma swój pierwowzór w Maxie- niemal identyczne teksy i historia :)
- W Skumm Pitt w Junkyard barman podśpiewuje sobie czasem teksty Nine Inch Nails. w Wasteland w barze Quartz barman podśpiewywał sobie kawałki gurpy Ratt, popularnej w USA w latach 80 (era pudel metalu :))
- W Boneyard stoi kobieta, która mówi dziwnym kodem. Ponoć w wersji finalnej Fallouta miała być możliwość odgadnięcia o co jej chodzi, jednakże jest to jeden ze słynnych "not finished quests", znanych przez wszystkich Fallouciarzy. W Wasteland w barze w Qartz jest facet, który mówi niemal identycznym kodem, tyle że akurat ten quest jest dokończony :) Gdy odgadniemy o co mu chodzi, dostaniemy trochę expa.

Fallout 2
- Patent z rozwaleniem drzwi do Sierra Army Depot za pomocą starego Howitzera żywcem zaczerpnięty z Wasteland- tam za pomocą Howitzera rozwalamy parę budynków w Needles:)
- W Vault 8 w Vault City mamy zepsuty kanał wentylacyjny, z którego możemy wyciągnąć pare micro fusion celli. W Wasteland w Sleepers Base (wygląda jak Vaulty z Fallouta) można było wyciągnąć baterie z dziury w ścianie
- Motyw z napisami na nagrobkach w całej grze- niektóre teksty są identyczne z tymi na nagrobkach w Wasteland.
- Trzy Dog Tags (nieśmiertelniki) za pomocą których otwieramy sejf w bazie Raiderów. w Wastelandzie w barze Quartz natrafialiśmy na trzech braci z podobnymi nieśmiertelnikami, po ich zabiciu mogliśmy je zebrać- zapisany na nich kod pomagał nam w bodajże 3 miejscach gry.

Cóż, więcej nie znalazłem, być może, znając panów z Interplay, zawarli więcej takich odniesień. Przecież oba Fallouty są chyba najbardziej "zaeasterowanymi" grami, jakie znam :)


Obrazki z gry:

Dodane: 29.09.2002, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?