Xanadu Next

Poza tytułem i kikoma podobnymi utworami muzycznymi, nic nie łączny Xanadu NEXT z wydanym w 1984 roku poprzednikiem, czyli "czystym" Xanadu. Nie to, że to zła rzecz- Xanadu NEXT bierze model Diablo, dorzuca komnatową budowę świata, akcję w stylu Falcomu i liczne zagadki. Wychodzi nam z tego jeden z najlepszych H&S ostatnich lat (sytuacja o tyle ułatwiona, że ostatnimi czasy H&S co nowszy to nudniejszy).

Ponieważ Xanadu NEXT jest skoncentrowany na zwiedzaniu podziemi, pozostaje nam bardzo mało w sferze fabularnej. Ot jesteś podróżnikiem w nowym mieście i już masz problem. Zaraz jak tylko znajdziesz podziemia zostajesz omal zabity przez potężniejszego od siebie wojownika. Co prawda jesteś uratowany od nieuchronnej śmierci, ale zostajesz również przeklęty. Aby ową klątwę zdjąć wyruszasz na wyprawę aby zdobyć miecz DragonSlayer. Prawda, że niezbyt skomplikowane?

Całą rozgrywką sterujemy przy pomocy myszki. Gra polega jednak na czymś więcej niż klik klik, klik, ponieważ powinieneś uważnie wypatrywać ataków przeciwników i starać się zajść ich od tyłu, żeby zadać krytyczne obrażenia.

W grze występuje tylko jedno miasto, do którego będzie trzeba często wracać aby kupić nowe wyposażenie, przedmioty i klucze. Na szczęście cały świat jest połączony między sobą siecią przejść, dzięki których mamy możliwość szybkiej podróży po krainie. Maksymalny poziom do uzyskania przed wydanym przez Falcom oficjalnym patchem to 20, a po 30. W grze nasze uzbrojenie nie jest losowe - są za to przedefiniowane bronie i zbroje które trafimy. Ekwipunek w grze ma jedną ciekawą właściwość - zdobywa doświadczenie i dodaje nam skile. Odbywa się to tak, że po osiągnięciu 100% doświadczenia mamy zapamiętany skill. Z kolei po 200% nasza broń uzyskuje coraz lepsze statystyki. Poza standardowym ekwipunkiem możemy również zakładać karty, które zwiększają rożne atrybuty. Owe karty tak jak i bronie zdobywają doświadczenie podczas używania. Zmienić karty można tylko podczas wizyty w świątyni.

Graficznie Xanadu NEXT nie jest czymś nadzwyczajnym, ale wygląda świetnie na to czym jest. Muzyka jak we wszystkich grach Falcomu jest genialna, potrafi nadać atmosferę i jednocześnie zapada w pamięci. Co prawda nie jest to ta standardowa muzyka jaka jest w innych grach Falcomu, ale to właśnie OST z tej gry powinien być pokazywany jako przykład muzyki tworzącej nastrojowy klimat.

Podsumowując: gra jest świetna i szczerze polecam każdemu, kto chce zakosztować epickiej przygody, a nie chce ratować kolejny raz świata.

Moja ocena: 4,5/5