Dream Maze: The Kigurumi Adventure

Yume Meikyuu: Kigurumi Daibouken (JAP)
Wydania
1994()
2004()
Ogólnie
Gra tylko dla twardzieli. Przebieramy się w niej w kostiumy wypchanych zwierzątek i masakrujemy hordy milusich pluszaków. A wszystko to w cukierkowym otoczeniu. Prawda, że horror? Gra nieoficjalnie przetłumaczona na język angielski.
Widok
FPP
Walka
Turówki
Recenzje
Nerka99
Autor: Nerka99
06.07.2005
Jeszcze do niedawna sądziłem, że żadna japońska gra mnie nie zaskoczy, widziałem i grałem już w tak dziwne tytuły. że wydawało mi się że jestem przygotowany na wszystko... Życie uwielbia weryfikować nasze poglądy. Opisywany tytuł został całkiem niedawno fanowsko przetłumaczony na ludzki język, dzięki czemu możecie czytać dzisiejszą recenzję. Obawiam się jedynie o obecny stan zdrowia psychicznego autora tego tłumaczenia.

Fabuła:
Hmmm jakby to powiedzieć, zrobię to tak by wprowadzić was w klimat gry czyli a'la Andersen:) :
Był sobie śpiący chłopiec do którego we śnie podeszła żabka i powiedziała mu:
- Słuchaj jest problem wypchane zwierzaczki sieją zamęt w krainie twojego snu. A w związku z tym że to twój sen, zrób z tym porządek. Co powiedziawszy żabka wręczyła zdziwionemu chłopcu przebranie wróbla.
- Załóż to, wypchane zwierzaczki są silne.
- Eeee...
- Ten strój uczyni cię silnym - nalegała żabka.
- Ale ja nie chce walczyć!
- Nie masz wyjścia, wypchane zwierzaczki będą cie prześladować kiedy tylko zaśniesz, zajmij się nimi!
I żabka zniknęła, a nasz chłopiec został sam wyglądając jak jakiś fetyszysta (z wyjątkowo zboczonym gustem). Tak mniej więcej przedstawia się fabuła gry, prawda że wykręcone? A to dopiero początek.

Rozgrywka:
W grze poruszamy się w widoku z pierwszej osoby, walki są turowe, mamy do wyboru 3 rodzaje ataków: piąchą z nogi i atak specjalny. Do tego wszystkiego nasi bohaterowie (można mieć 3 osobową drużynę) noszą "stroje", sam nie wiem co o tym myśleć, bo koncepcja by zwiększać statystyki poprzez przebieranie się za zwierzątka jest co najmniej poroniona; a na dodatek za naszych przeciwników robią zwierzaczki z tak słodkimi minami, że nikt normalny by im krzywdy nie zrobił, a tu im trzeba "zasunąć z kopa". Z założenia miała to być chyba gra dla młodszych, ale czuje że została stworzona przez wojsko do wyszkolenia bezdusznych morderców:) no bo skoro dziecko przywyknie do zabijania czegoś z natury słodkiego i bezbronnego, to aż strach pomyśleć do czego będzie zdolne potem. Oczywiście żartuję z tymi mordercami, ale pomysł jest co najmniej demoniczny. A do tego wszystkiego krainy jakie przyjdzie nam zwiedzić mogły powstać tylko w umyśle dziecka (no a o czym dziecko śni: zabawki, słodycze itp.) jak np. pierwsza kraina: wnętrze tortowego pałacu, brrrrr horror, wszystko słodkie i cukierkowe:D (a właśnie, za walutę robią cukierki).

Grafika:
Po prostu straszna i bynajmniej nie mam tu na myśli kreski, ale raczej to co widzimy: główny bohater dzieciak- fetyszysta, wrogowie króliczki, wykluwające się pisklaki lub wróbelki, a do tego wszystkiego "słodkie" otoczenie, spróbujcie wysiedzieć na trzeźwo 30 min. przed monitorem, nie ma takiej możliwości. Chylę czoła i zapalam świeczkę {*} za autora tłumaczenia do gry, który na pewno podczas pracy nad nią zwariował albo popadł w alkoholizm.

Muzyka:
Równie klimatyczna co grafika, a połączcie to w jedność i dostaniecie idealne narzędzie tortur. W zamierzeniu autora było na pewno oddanie klimatu rozgrywki i jak nic udało mu się: nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Muzyka to coś na pograniczu motywów przewodnich z dobranocek, ale mi po dłuższym czasie zaczęło przypominać odgłos rękawicy Freddyego Krugera sunącej po metalu.

Podsumowując:
Uwaga, uwaga prezentujemy wspaniały środek: nie stać cię na środki przeciwbólowe zagraj, gwarantowane ogólne znieczulenie.
Nawet nie będę próbował wmawiać że ukończyłem tę grę, stwarzało by to tylko zagrożenie dla mojej stabilności psychicznej.

Moja ocena 1+/5


Obrazki z gry:

Dodane: 09.07.2005, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?