Makai Toushi SaGa (WonderSwan)

Makai Toushi SaGa

Wydania
2002()
2011()
Ogólnie
Remake gry z Gameboya z 1989 roku - kolejna część znanej i lubianej serii Saga od Squaresoftu. Dostępna jest już fanowska angielska wersja językowa.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
20.07.2009
Nie mam pojęcia gdzie był JRK i co myślał, gdy wciągnął mnie do załogi /pijany byłem, ale to była ta kropla która przepełniła puchar i skończyłem z alkoholizmem - JRK/. Jedni może mnie lubią, większość nienawidzi - za styl bycia, za pismo, być może nawet i za to, że nie znam się na grach, a tutaj siedzę. Jedno jednak jest pewne - widząc logo Squaresoftu, mogę stwierdzić ze spokojnym sumieniem: gra jest godna uwagi. Makai Toushi Sa-Ga, w Japoni czyta się jako Final Fantasty Legend, proponuję pozostać przy nazwie Makai Toushi, gdyż nie mam zamiaru nikomu mieszać w głowie - chyba przyznacie, że wystarczy mój ciężki charakter pisma.

Makai Toushi Sa-Ga nie jest czymś nowym, w szczególności biorąc pod uwagę aktualny rok jaki mamy. Łabędziowa wersja okazuje się remakem gry z GameBoya (89 rocznik!), jak się okazuje jest to remake pełną parą: dźwięk, muzyka została poprawiona, podrasowana grafika - autorzy pożegnali czarno-biały styl i wykorzystali full kolor. Wszystko zostało narysowane od nowa: charsety (postacie), monstery (potwory), chipsety (powiedzmy mapki), backdropy (tła walki) - można by tutaj przytoczyć więcej terminów znanym polskim makerowcom, których przy okazji pozdrawiam (((_^) /to ja korzystając z okazji pozdrawiam ciocię Manię z Warszawy! - JRK/.

To jednak nie wszystko! Najciekawszą opcją jaką mogli nas poczęstować autorzy gry, to opcja zagrania w oryginalną Makai Toushi Sa-Ga z 1989 roku! Na samym początku należy jednak się zastanowić, w którą część gry będziemy grać, czy wybierzemy oryginal, czy remake - gdyż stan zapisu gry jest oddzielny, miałem jakąś cichą nadzieję, że zastosowali jakiś trik ze zmieniającymi się materiałami, ale niestety nie bardzo. Jeżeli chcemy przejść gierkę w oryginale jak i w versji remake - musimy grać dwa razy. Bądźmy mimo wszystko wdzięczni za ten dodatek.

Na samym początku wybieramy jedną z ośmiu dostępnych postaci. Mamy ludzi, potwory, mężów i niewiasty... Każda z postaci leweluje na swój własny sposób: ludzie poprzez zakup lepszej broni w sklepie, potwory poprzez zjedzenie mięsa i przekształcenie się w innego stwora.Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Następnie nadajemy naszej postaci imię. Jeden z ważniejszych momentów w całej grze, imię składa się z 4 znaków. Pamiętam, że zawsze było 3, 5 albo więcej, ale 4?! Jak naszą postać możemy nazwać? Siwy? Łysy? Albo może JRK? Za wiele możliwości nie ma jak widać, ale da się przeżyć. W sumie to jest gracza problem jak nazwie bohatera.

Całą zabawę zaczynamy w wieży, gdzie możemy kupić broń, przedmioty, czy zatrudnić sobie sojuszników do drużyny. W tym miejscu pojawia się wielki problem odnośnie "braku fabuły", który boli. Naszym zadaniem jest dotarcie do określonego celu - raju - do którego dostaniemy się poprzez "odwiedzanie" wieżyczek. Ot co, cała fabuła. Zapomnijmy o śmiesznych przygodach, gagach, ciekawych dialogach. Gra jest na kilka godzin, po prostu mamy trafić jak najszybciej do celu.

Nie będę ukrywał, że Squaresoft postawił wszystko na nowe odświeżone zasoby. Grafika jest bardzo kolorowa, ładna i przyjemna. Wszystko podchodzi pod styl piątej części Final Fantasty. Muzyka znośna, a dźwięki mogłyby być trochę lepsze, ale mimo wszystko panowie z Squaresoftu wykonali kawał dobrej roboty.

Zapewne interesuje was jeszcze system walki. Jeżeli ktoś miał do czynienia z FF, to zapewne wie czego może się spodziewać. Walki są turowe, posiadamy miejsce na 4 bohaterów. Dostępne opcje podczas walki to atak oraz ucieczka (która w większości przypadkó kończy się porażką).

Nie istnieją żadne umiejętności, czary, overdrive, limit breaki czy jakieś inne berserk mode. Tutaj mamy atak - wybieramy czym atakujemy i koniec. Każda z broni może zostać użyta kilka razy (np. podstawowy miecz tylko 50 razy), gdyż broń się zużywa. Dlatego dobrze jest mieć pod ręką jakąś jeszcze inną zabawkę. Przy statystykach (podczas walki) widzimy HP oraz "serduszka". HP to wiadomo, natomiast serduszka symbolizują życie. Jeżeli nam bohater padnie, to mamy możliwość "podniesienia go" (w miasteczku), aby ponownie nam służył. Nie zapomnijmy tylko dodać jakiegoś HP, bo przywraca tylko z 1 HP życia. System walki nie jest skomplikowany, ale gwarantuję, że jest jednym z trudniejszych do "przeżycia". Mało otrzymujemy złota, a wszystko kosztuje. Zapis gry naprawdę jest co chwilę mile widziany i wiele cierpliwości.

Summarum
Makai Toushi Sa-Ga jest dobrą grą. Ładny remake; graficzki, melodyjki, (niech będzie) dźwięk, mapki. Nie za skomplikowany system walki, przyjemnie się spędza przy gierce czas, no i dodatek w postaci oryginalnej, klasycznej gry z 89 roku. Jednak znajdzie się parę niedociągnięć jak fabuła, dialogi, trudne walki, jak i krótki czas gry... Niemniej jednak uważam, że gra zasługuje na 4, chociaż nie wiem czy jestem w stanie kogokolwiek namówić do tej pozycji. Pomijając wszystkie opisane minusy, jest jeszcze jeden "standardowy", który występuje zazwyczaj przy moich grach które opisuje... brakuje znanego wszystkim alfabetu. Cóż, ale i tak zainteresowanych zachęcam do wypróbowania, nie zawsze trzeba przy gierce odpoczywać, czasami można odnieść inne ciekawe korzyści, chociażby w postaci natchnienia.
Jya!

Moja ocena: 4/5

Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl


Obrazki z gry:

Dodane: 03.06.2003, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?