Rise of the Tomb Raider

Wydania
2015()
2015()
Ogólnie
Pożegnalny tytuł AAA na Xbox 360. Lara jeszcze nigdy tak blisko pełnej rpgowości nie była
Widok
TPP
Walka
Zręcznościowa
Recenzje
Venra
Autor: Venra
19.06.2017

Lara wraca

Sukces reboot'u serii Tomb Raider z 2013 przyniósł dobry wynik finansowy jak również uznanie krytyków . Naturalnym krokiem było wydanie kontynuacji. Rise of the Tomb Raider został zapowiedziany jako czasowy exclusive na XBox One. W późniejszym zaś czasie trafił na PS4 oraz PC. W dzisiejszym tekście jednak nie będę mówił o żadnej z tych wersji. Ponieważ dzięki umowie ze Square Enix, Microsoft zapewnił ekskluzywność Rise of the Tomb Raider na XboXa 360. Jest to jedyna konsola siódmej generacji która otrzymała ową grę. W 2015 roku, najnowszy Tomb Raider trafił na dobijającą do 10 lat konsolę. Ciężko sobie to uzmysłowić bo dekada to po prostu przepaść na rynku hardware. Jak się owa gra sprawdziła? Zapraszam.

Crafting, Questy, NPC

Reboot serii poprzewracał status quo serii. Mocno zmienił formułę na pół otwartą grę akcji ze sporą dawką rpgowości. Zbieranie xp'a, rozwijanie prostego drzewka skilli, ulepszanie ekwipunku. Oczywiście że rpgiem sensu stricte nie można było owej gry nazwać. Pamiętajmy jednak jak gatunek wyewoluował przez lata. System turowy, łażenie po mieście i gadanie z npc'ami to elementy które zostały mocno ograniczone. Tomb Raider przypominał Dirge of Cereberus w pewnych aspektach.
Rise of the Tomb Raider dodaje nowe elementy do układanki. Pierwszym i bardzo przydatnym jest crafting. Prosty ale bardzo przydatny. Lara na poczekaniu może stworzyć amunicję, strzały jak również apteczkę do uleczenia na szybko w trakcie intensywnej strzelaniny. Zbieranie wszelkiej maści piórek, kory, grzybów i innego tałatajstwa nabiera większego sensu. W poprzedniku generowało to tylko małe ilości xp'a. TR 2013 oferował dodatkowe zadania które odkrywaliśmy eksplorując. Popdalenie pochodni owocowało wyzwaniem za dodatkowe xp, zebranie tego czy owego. Tutaj mamy subquesty w pełnej krasie. Otrzymujemy je od npc'ów spotykanych w lokacjach. Zadania to typowe fetch questy, nic oryginalnego ale spełniają swoją rolę. W grze pojawia się nawet sklep w który możemy za zebrane monety nabyć elementy ekwipunku.
Usprawniono rozwój postaci. Lara dalej ma trzy typy skilli do przyuczenia. Teraz jednak ekwipunek się rozwinął. Broń opisana jest statystykami. Mają one wpływ na użyteczność oręża w realnej walce. Stroje przestały być tylko kosmetyką. Otrzymały dodatkowe efekty jak zmiejszenie ogólnego damage'a, zwiększenie odporności na dany typ obrażeń. Proste acz efektywne.

Trójca

Gra fabularnie rozwija skrzydła. Tutaj mamy sporo większą stawkę na szali. Lara wyrusza na wyprawę w poszukiwaniu mitycznego "Boskiegi Źródła" które według mitów miałoby dawać wieczne życie. Ów artefakt przyniósł niesławę jej ojcu którego tezy zostały wyśmiane w środowisku naukowym. W całą sprawę zamieszana jest pradawna sekta wywodząca się z czasów Chrystusowych. Fabuła jest porządna. Dosyć przewidywalna jednak angażująca na tyle aby wciągnąć. Oprócz Lary z poprzedniej części powraca jej przyjaciel Jonah. Antagonistów zaś porządnie reprezentuje Konstantin który jest zimny, brutalny i kalkulujący. Rise of the Tomb Raider ma dużo bardziej otwarte zakończenie które otwarcie zapowiada kontynuację.
Struktura gameplayu nie zmieniła się bardzo w stosunku do poprzednika. Biegamy po lokacjach, zbieramy przedmioty. Wspinaczka i umiejętności parkour'owe są dalej bardzo ważne. Walka lekko ewoluowała. Dzięki craftingowi możemy przykładowo ze znalezionej butelki spreparować mołotowa, w między czasie ubijając w zamieszaniu innego wroga nożem z bliska aby resztę wykończyć strzałem w wybuchową beczkę. Od naszych preferencji zależy czy będziemy się skradać, metodycznie eliminując zagrożenia czy rzucimy się w wir walki niczym Rambo. A z racji tego że lokacje są bardziej otwarte swoboda jest sporo większa. Rise of the Tomb Raider jeszcze bardziej niż poprzednik serwuje metroidvaniowy system ekspoloracji. Wiele miejsc jest po prostu niedostępna z racji braku odpowiedniego wyposażenia. Czy to wyciągarki, linki z hakiem czy strzał do wspinaczki. Opcjonalne grobowce zyskały na trudności. Są dużo większe i bardziej złożone. Wymagają sporo kombinowania aby zdobyć relikt.
Akcja ponownie dzieje się w jednej dużej lokacji podzielonej na kilka mniejszych. Zamiast tropikalnej wyspy dostajemy okolice Syberii. Urozmaiceniem jest wizyta w Syrii w postaci retrospekcji. Lokacja ta nawet na Xboxie 360 jest bardzo efektowna.

Dziesięcioletnie wnętrzności

Makabrycznie brzmiący nagłówek to tylko nawiązanie do stanu rzeczy w momencie wydania Rise of the Tomb Raider. Port na starszą konsolę daje radę. Właściwie cała gra bez większych cięć trafiła n 360-tkę. Są minimalne różnice w niektórych lokacjach. Nic istotnego. Sugerując się filmikiem na Youtube można uwierzyć że X360 generuje grafikę bliską Xone. Niestety nie jest to prawda. Zamknięte lokacje, skryptowane momenty szybkiej akcji wyglądają imponująco. Ale gdy trafimy do otwartych lokacji to różnica jest ewidentna. Rozmyte tekstury, więcej chrupnięć animacji. Gra traci sporo efektów świetlnych. Śnieg już nie zostawia śladów chodzenia. Brakuje tych spektakularnie wykonanych włosów Lary. Scenki przerywnikowe są renderami na silniku wersji Xone. Wtedy też można zauważyć różnice w wizualiach pomiędzy grami. Oczywistością jest brak Full HD. Jednak pamiętajmy że to tylko grafika. Gra jest w pełni grywalna. Wygląda przyzwoicie jak na możliwości sprzętu. Gorzej niż poprzednik co w sumie dziwi. Mimo wszystko są to wyższe stany średnie Xboxa 360.
Gra oferuje Polski dubbing ale ja preferuję oryginalne głosy. Udźwiękowienie jest dobre.

Ostatnie takie AAA na Xboxa

Microsoft z pomocą Square Enix i Crystal Dynamics zapewnił piękne zamknięcie Xboxowi 360. Rise of the Tomb Raider była ostatnią wielką grą na tą konsolę. Grą nie będącą popłuczynami czy reedycją Fify z nowym numerkiem. Moim skromnym zdaniem jest to piękne zwięczenie najlepszej konsoli Microsoftu. Sam Tomb Raider zaś jest już tylko jeden mały kroczek od bycia pełnoprawnym współczesnym rpgiem. Statystyki Lary wyrażane w postaci liczbowej. Tutaj tego nie ma. Nie będę dywagował że wiele rpgów obecnie odchodzi od standardowych ekranów statusów. Gra warta zagrania, oraz posiadana nieważne w jakiej wersji. Xboxie 360 Dziękujemy.

Venra moja ocena 4/5

plusy
+ pełnoprawna gra AAA
+ urozmaicona walka
+ crafting, subquesty
+ eksploracja

minusy
- wizalnie gorzej niż Tomb Raider 2013
- brak standardowego statusu postaci (dla purystów)


Obrazki z gry:

Dodane: 19.06.2017, zmiany: 19.06.2017


Komentarze:

Nie jestem w 100% pewien czy dwa ekrany skilli są z Xboxa 360. Ciężko na tą wersję wyszukać screeny


[Venra @ 19.06.2017, 15:27]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?