Games Convention 2009

Podobnie jak w zeszłym roku wysłaliśmy naszą dzielną Desty na targi Games Convention. W tym roku targi przeniosły się z Lipska do Kolonii lecz ten drobny szczegół nie mógł przeszkodzić naszej dzielnej wysłanniczce.
Desty
Autor: Desty
22.08.2009

GamesCom 2009 -> czyli nasz człowiek w Kolonii  

GamesCom 2009

Huraa! Po raz kolejny udało mi się być częścią niemieckich targów, które tym razem odbywały się nie w Lipsku, a w Koloni. Niestety Kolonia jest dość daleko od moich rodzinnych stron toteż wyjazd był poprzedzony dość specyficznymi eventami, jak walka o tani bilet lotniczy, zaklepanie hotelu na totalnym odludziu czy też zapakowanie się na 3 dni w mały plecak. Pełne poświęcenia było także wstanie o 4 rano po to żeby o godzinie 9tej uderzyć głową w klamkę drzwi prowadzących na targi (ze zmęczenia). Jednak po przejściu progu zmęczenie zniknęło zastąpione euforią i chęcią zobaczenia wszystkiego co prezentowano na 4 wielkich halach targowych. A było co oglądać!

 

DIABLO III (PC)

W Internecie od dawna krąży filmik przedstawiający gameplay, o samej grze także powiedziano już całkiem sporo, a ludzie i tak ustawiali się w ogromnej kolejce i czekali po 4 godziny aby zagrać w nowego Diabełka. Ja dzięki wrodzonemu sprytowi i polskiemu cwaniactwu weszłam na tzw. „krzywy ryj”. I miałam okazje grać bite 30 minut w najbardziej oczekiwanego hack’n’slasha. Nie zawiodłam się! Twórcy nie zmieniali tego co zawsze było wizytówką serii czyli rzutu izometrycznego czy ekranu ekwipunku (krateczki). Za to genialnie dopracowali środowisko które ja szumnie nazywam 2,5D. Gra w akcji prezentuje się pięknie, pasek umiejętności u dołu ekranu sprawdza się znakomicie i wyżynka hord potworów dawno nie była tak przyjemna. Zaskoczyła mnie zupełnie postać Witch Doctora. Nigdy nie lubiłam grać magami, zawsze wolałam wielkich zwalistych wojaków. Jednak ta postać przypadła mi do gustu począwszy od designu aż po czary (Witch Doctorzyca ma na sobie liściaste bikini ^^). Pani barbarzynka z dwuręcznym toporem też dała radę. Świetnie zachowują się i wyglądają nasi wrogowie. Nie podchodzą nam pod topór, starają się kombinować, widząc jak wyżynamy ich kompanów odsuwają się, wzywają posiłki. Czają się, skaczą na nas z półek skalnych (potęga 2,5D oraz świetnej perspektywy), wyrastają spod ziemi. Przy większej wyżynce animacja ani razu nie chrupnęła, wszystko śmigało płynniutko, widać porządną optymalizacje, więc nawet posiadacze słabszych komputerów spokojnie sobie pograją. Gra zarządzi i w singlu jak i po muli. Niewiadomo jednak kiedy. Jak to u Blizzard’a, wyjdzie kiedy wyjdzie.

DRAGON AGE: ORIGINS (PC, XBOX 360, PS3)

Czyli mokry sen fanów Bioware.

Gra nie jest niczym oryginalnym. Miałam wrażenie że gram w Neverwinter Nights 2 na sterydach. Jednak czas przy tej grze leciał mi bardzo szybko. Na tyle, że obsługa musiała mnie wyprosić słowami „bo Pani już za długo siedzi”. Dragon Age niczym nas nie zaskoczy jeśli chodzi o gameplay i zaimplementowane rozwiązania jednak fani „starych” rolplejów szybko poczują się jak w domu. Na plus trzeba zaliczyć twórcom że nie próbują wskrzeszać umarłych legend jak Baldur’s Gate (a DG jest czasem nazywane trzecim Baldursem), nie muszą się więc obawiać reakcji fanów/fanatyków, co widać w swobodnym i bardzo fajnym poprowadzeniu dialogów, bez żadnych pompatyczności czy przesadzanej grzeczności. System walki to właściwie zżynka z wspomnianego NWN. Sterowanie zostało bardzo dobrze przystosowane do konsolowego pada (testowałam wersje na X360), toteż czasami miałam wrażenie że gram w średnio dynamicznego hack’n’slasha. Nie obawiam się o sukces tej gry. W RPGowym środowisku będzie z pewnością wielkim hitem, gra nie sili się na specjalną oryginalność co paradoksalnie będzie z pewnością jednym z czynników który wyniesie ją na wyżyny. Mam tylko nadzieje, że fabuła nie zawiedzie. Zresztą niedługo będziecie mogli sprawdzić to sami.

Premiera: 3 października 2009

RISEN (PC, XBOX 360)

Kolejna gra twórców Gothic’a. Utarty schemat „from zero to hero”. Nasz protagonista po zaatakowaniu łodzi, którą akurat miał nieszczęście płynąć, ląduje na bezludnej wyspie. Oczywiście nie poddajemy i nie leżymy plackiem na plaży. Cucimy jedyną ocalałą osobę, którą wyniosło na brzeg obok nas, chwytamy za kij zagłady i ruszamy w głąb wyspy szerzyć chaos i zniszczenie. Niestety bohater zachowuje się jak kłoda drewna. Mam wrażenie że od czasu Gothic2 w animacji nic nie zmieniano. Trzy animacje ataku aż kolą po oczach, tak samo jak słaba animacja przeciwników. Słabe tekstury mają także obiekty, antyaliasing razi z daleka, tak samo jak zbyt mocne efekty światło/cień. Jednak gra na pewno nie zawiedzie jeśli chodzi o wielkość świata, ilość i różnorodność questów czy ekwipunku. Twórcy zapowiadają możliwość rozwiązania questów na różne sposoby (ile razy już to słyszeliśmy). Usłyszymy także trochę wulgaryzmów, a i seks nie jest naszym bohaterom obcy. Fani freeroamingowej rozgrywki z pewnością zatopią się w świecie Risen na długie godziny.

Premiera: 2 września 2009

 

MASS EFFECT 2 (PC, XBOX 360)

Jeszcze więcej najlepszej gry jaka przytrafiła się Xboxowi360 (pozdro Giurek ^^). Dla tej gry ludzie kupowali konsole, dla jej kontynuacji jeśli będzie trzeba to kupią ją ponownie. Jeszcze więcej tego samego, ale lepiej, więcej i mocniej. Twórcy wzięli do serca komentarze fanów, system walki jest jeszcze bardziej intuicyjny, zarządzanie drużyną jest jeszcze lepsze, menusy czy statystyki pozostały bez zmian, bo po co zmieniać coś co jest dobre. Grafika przeszła delikatny lifting, widać szczególnie lepsze cienie oraz tekstury otoczenia. I drodzy słuchacze! Zachowajcie savy z części poprzedniej. Nie dość, że możecie poprowadzić dalej swojego komandora Sheparda to jeszcze gra będzie wiedzieć jakich wyborów dokonaliście w jedynce, co odbije się na wydarzeniach w części drugiej. Nie ma co więcej pisać, Mass Effect to klasa sama w sobie i ja już z niecierpliwością czekam nie na część drugą lecz na trzecią i na to jak zakończy się ten najlepszy kosmiczny RPG.

Premiera: hmmmm?

 

CASTELVANIA: LORDS OF SHADOW (XBOX 360)

Średniowieczna Europa. Świat zdewastowany potężną magią. Duchy zmarłych, którzy nie mogą wydostać się z ziemskiego wymiaru i znaleźć spokoju w zaświatach, ciemne moce atakują. Castelvania w HD! Orgia kolorów, skakania, eskploratacji gotyckiego zamczyska, poszukiwania maski o wielkiej mocy by wskrzesić ukochaną. Krzyż na gumce recepturce, którym Gabriel – główny bohater – wywija niczym Kratos swoim mieczami. Akcja akcja akcja, a po drodze trochę zagadek, bossowie więksi od bloku z szarej płyty a’la Gierek, unikanie, szarpanie i ciachanie. Już jest na co czekać! Niestety…

Premiera: Czwarty kwartał 2010

 

TALES OF SYMPHONIA: DAWN OF THE NEW WORLD (WII)

Kolejna część flagowej serii Namco. Gra jest bezpośrednim sequelem poprzedniej części wydanej na Game Cuba i PS2. Główny bohater nienawidzi Lloyd’a – main hero z części poprzedniej, szuka na nim zemsty za zabicie jego rodziny. Jest jednak w tym uczuciu osamotniony, ponieważ Lloyd jest przez mieszkańców jego miasteczka traktowany jak bohater narodowy, a główny plac zdobi jego pomnik. Gra wychodzi tylko na Wii i niestety jest to jej największy minus. Modele postaci rodem z PS2, brzydka grafika (na wielkim targowym LCD wyglądała jeszcze gorzej), stare rozwiązania, niezmieniony system walki. Po tym co pokazała Vesperia, nowa Symphonia jawi mi się bardzo słabo. Jednak dla samej fabuły z pewnością sporo ludzi kupi tą grę.

 


Udało mi się także zagrać w Final Fantasy XIV, niestety jest to na razie bardzo wczesna alfa, więc pograłam góra 15 minut po czym zawiesiła się gra, zawiesił się komputer, a obsługa była zielona i nie umiała go powrotem uruchomić. Ogólnie udało mi się na całych targach zawiesić około 6 konsol i jednego PC. Dziwie się, że obsługa nie krzyczała na mój widok „A! It’s an error girl”! Na targach pokazano także zajawke kolejnego Fable, nową Zelde na DS (do której się niestety nie dopchałam), a także White Knight Chronicale, które jakimś cudem ominęłam.

 

Było także mnóstwo świetnych nieRPGowych tytułów jak chociażby Heavy Rain czy God of War 3. Zaprezentowana także odchudzoną wersje PS3, która jednak wygląda okropnie i niczym nie przypomina starszej siostry. Tandetny plastik, brzydkie logo, brak dotykowego panelu, zamiast tego brzydkie przyciski. Sony ma za to plus za PSP GO!, które świetnie leży w rękach, ekran wręcz błyszczy kolorami, porządny krzyżak, analog i przyciski cieszą nasze palce. Podsumowując. Targi znowu się udały, jednak boli to że prawie wszystkie gry były po niemiecku, toteż żeby zrozumieć o co w danej grze chodzi musiałam prosić obsługę o tłumaczenie w locie. W dniu dla mas panował także permanentny syf, wszędzie walały się kubki, ulotki, opakowania co psuło ogólny wygląd targów. Jednak na pewno wrócę tam za rok by znów poczuć ten klimat, nachapać się gadżetów i wrócić zadowoloną do domu.

 

[text powered by Konami Energy Drink and Bioshock 2 T-Shirt]

[made on official Final Fantasy XIV mouse pad]