Wyspiarski odpoczynek

Ostatnie trzy dni spędziłem na Zakynthos. Udało mi się znaleźć bardzo tanie miejsce do spania – mój własny pokoik z łazienką i trzema miejscami do spania – właściciel nie ma za dużo ruchu, więc dał mi sporą zniżkę, bym został dłużej – i tak dziś będzie już czwarty nocleg.

Wyspa odwróciła swoje pierwsze złe wrażenie – sporo sobie po niej spacerowałem, zarówno po plaży (woda na koniec sezonu bardzo ciepła – w końca podgrzewana słońcem od kilku miesięcy), po bardzo imprezowym miasteczku, jak i po górach, ścieżkami, którymi biały człowiek nie spacerował od stuleci. A w każdym razie bardzo rzadko 😅. Trochę zastanawiałem się też nad płatnymi wycieczkami, bo wyspa jest za duża i za górzysta, by ją obejść piechotą, a ma sporo do zaoferowania – wyspę żółwi, ukrytą plażę z wrakiem statku, błękitne groty – ale ostatecznie nie skusiłem się. Trochę się kilka dni temu podziębiłem i wykorzystałem te dni na dojście do siebie – odsypiając, codziennie jedząc obiad i jeszcze raz odsypiając.

Jutro niestety pożegnanie i z Zakynthos i z Grecją – lecę do Polski. Zimnej, deszczowej i ciemnej i już łapię z powodu perspektywy braku słońca depresję 😭. Dziś żegnałem się z plażą stojąc po kolana w wodzie do ostatniego promienia słońca i wchłaniając tyle energii ile się da na zapas. W Polsce zajrzę do rodziców i już mam zamówioną wizytę u okulisty – zanim ruszę dalej w świat, muszę kwestię oczu załatwić – oby tym razem definitywnie. Pewnie będą potrzebne nowe okulary, więc nie spodziewam się, że zajmie mi to dzień – dwa, a pewnie trochę się przeciągnie. Wykorzystam ten czas też na doszczepienie się (w czerwcu nie zdążyłem, ale okienko na ostatnie dawki WZW mam do końca roku, więc w sam raz).

W sumie nie planowałem tego powrotu, ale wydostanie się z Zakynthos okazało się dość skomplikowane logistycznie – a przedostanie się stąd do Turcji wręcz taniej wychodzi z przesiadką w Polsce. Sprawdziłem z ciekawości loty do Polski – i nie znalazłem dobrych ofert, ale potem pogrzebałem trochę głębiej – i na stronie Itaki, czyli jednego z biur podróży, znalazłem info o tanim locie czarterowym stąd do Poznania. W sumie ma sens, bo skoro mają samolot tylko dla swoich wczasowiczów, nie rejsowy, a latający kilka razy w miesiącu, to dodatkowy pasażer jak ja jest dla nich tylko czystym zyskiem i nie muszą ze mnie zdzierać kokosów.

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments
Magda

Czekamy, czekamy w Chełmie: rosołki, schabowe, naleśniczki, cebularze, paróweczki, jajeczka na miękko, budyniek…ciepłe łóżeczko, pokoik, internet światłowodowy….

Magda

Możesz walczyć z mamusią i jej kuchnią.

Magda

Siostrzeńcy czekają na pomoc w nauce: klasa siódma i I klasa technikum. Dawaj, dawaj…

sirPaul

zachęceni talentem pisarskim Jacka na blogu czekają aż im pomoże napisać wypracowania z polskiego? 🙂

sirPaul

ach …wyspę żółwi, ukrytą plażę z wrakiem statku, błękitne groty i Ty nam tego nie pokazałes? 🙁 co z Ciebie za podróznik, takie ciekawe rzeczy aj, a na tą wysepkę na zdjęciu poszedłeś po tym mostku? co na niej jest?