Monster Rancher Advance

Monster Farm Advance (JAP)
Wydania
2001()
2002()
Ogólnie
2002, jeszcze jedna około-pokemonowa produkcja. Tym razem autorzy nie wysilili się- zamiast trenowania potworów (jak w Pokemonie) trenujemy... potwory :) Prawda, że oryginalnie? Na swoje usprawiedliwienie twórcy mają fakt, że gra się w to trochę inaczej- nasz bohater nie podróżuje, ale siedzi na swojej farmie, zagania potwory do ćwiczeń, czasem wystawia je do pojedynków i turniejów. Zabawa wbrew pozorom jest fajna, mimo iż nie do końca jest to rpg, a raczej erpegowaty symulatorek.
Widok
Statyczne ekrany lokacji.
Walka
Dwa potworki stają naprzeciw siebie, my wydajemy naszemu rozkazy (przesuwający się pasek akcji) i oglądamy krótką animację ataku.
Recenzje
Gilvrik
Autor: Gilvrik
10.11.2002

Monster Rancher to seria znana już posiadaczom PSX. Gra odniosła spory sukces głównie dzięki możliwościom, jakie posiadała. Chodzi mi o trenowanie stworów, jak również tworzenie ich. Odbywało się w to w prosty sposób. Wyciągaliśmy na chwilę płytkę z grą i wkładaliśmy inną (np. z muzyka) cd, z tego powstawał unikalny i jedyny w swoim rodzaju potwór, który był gotowy wiernie nam służyć. Całkiem fajne, prawda? Ja jako fan tej gry bałem się o wersję na GBA... Wiecie, nie mogłem wyobrazić sobie systemu tworzenia stworów. Może z innych katridży? To co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania... Otóż potwora tworzymy odpowiednią kombinacją znaków! I tak oto wpisując JRK dostałem swojego pierwszego stwora, a dokładniej niebieskiego Antlana ;P

Dalej jest już tylko lepiej. Okazuje się, że trenowanie potwora to nie taka prosta sprawa. Mamy do wyboru pełno trenerów i systemów ćwiczeń. Każde z nich zabiera trochę czasu, ale zmienia statystyki naszej pociechy. Aha, zapomniałem dodać, że naszego potwora trzeba karmić :) Ale tu nagle zaskoczenie. Za jedzenie trzeba płacić, a pieniędzy nie ma. Co w takiej sytuacji? Musimy brać udział w turniejach. Co ciekawe oprócz pieniędzy można także odblokowywać nowe rodzaje potworów. Gdy już trochę opanowałem grę, znalazłem kolejną miłą opcję. Rozmnażanie ;] No i wiadomo, ja jak ja, od razu zacząłem rozmnażać ;] Okazało się, że potwory otrzymują po rodzicach nie tylko cechy, ale również charakter! Wracam do grania ;]

Fabuła:
Razem z przyjaciółmi próbujesz stworzyć najlepszą farmę potworów w mieście. Od czasu do czasu zostajesz wyzwany na pojedynek.

Grafika:
Wspaniała, całkowicie zapomina się o tym, ze gra została stworzona na GBA. Dodatkowo wszystko jest dość jasne wiec ciemny ekran GBA tutaj nie przeszkadza. No ale są tez wady... System walk wygląda tragicznie, nie tego się spodziewałem :/

Dźwięk:
Ciągle ta sama monotonna melodia. Od czasu do czasu słychać potwora. Nic ciekawego, niestety.

Grywalność:
Jak już pisałem wyżej, co kto lubi. Osoby niecierpliwe nie mają tu czego szukać.

Podsumowanie:
Podoba mi się, ale na jak długo, nie wiem. Jest to gra przełomowa jak na GBA, wprowadza wiele nowych rozwiązań. Pozostaje tylko czekać na część drugą, która ma być jeszcze lepsza, a główny nacisk położony będzie na fabułę.

Zalety:
Ta gra aż ocieka miodem, zabawa na wiele godzin.

Wady:
Praktycznie brak jakiejkolwiek fabuły. Nie wszystkich gra zainteresuje.

Moja ocena: 4/5


Obrazki z gry:

Dodane: 24.11.2002, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?