Sword of Mana

Shinyaku Seiken Densetsu (JAP)
Wydania
2003()
2003()
2004()
2004()
2004()
2005()
Ogólnie
- kolejna gra z serii "of Mana" - poprzednie wydane były na SNES i PSX. Bajecznie kolorowa, żywa, wyciska z GBA co tylko się da.
Widok
Izometr
Walka
Zręcznościówka
Recenzje
Narmo
Autor: Narmo
09.11.2004

Na tą recenzję czekaliście już ponad rok. Dlaczego tak długo? Z kilku powodów. Brak czasu i pisanie na raty, a kiedy już była prawie gotowa braciszek zrobił [FORMAT C:] i po recenzji. Potem już ni chciało mi się za bardzo ale dzięki naleganiu szefa (dla nie kumatych JRK) i skąpstwie (wyślę to prawdopodobnie w jego urodziny) możecie poczytać tą mierną recenzję :) To tyle jeżeli chodzi o wstęp.

Jak to mówią "niedaleko spada jabłko od jabłoni". Sword of Mana jest ostatnią grą (jak na razie) których protoplastą było Final Fantasy Adventure - gra, która w swoim czasie była bardzo dobra. Nie chodzi mi tu o grafikę czy dźwięk, bo do tych nie można się naprawdę przyczepić. Graficznie gra prezentuje się bardzo ładnie. Jest kolorowa i żywa, postacie są różnorodne, potwory również. Gra w pełni korzysta z możliwości GBA (widziałem ją na małym ekraniku konsoli a nie tylko na emulatorze) i jest jednocześnie wyraźna. Bez problemu możemy na przykład rozróżnić wszystkie części garderoby naszych bohaterów lub policzyć ile ostrych kłów ma większość przeciwników. Wszystko wygląda jak w Secret of Mana. Nie ma się czemu dziwić. W końcu obie gry są osadzone w tym samym świecie, robione przez ten sam team, o to samo w nich chodzi...

No właśnie. Gra jest bardzo podobna pod pewnymi względami do poprzedniczek. Jak w FFA bohaterowie mają bardzo bogatą historię. Jednak co z tego, jeżeli poznajemy ją prawie całą już przy pierwszym spotkaniu, a potem drążony jest praktycznie jeden temat? Osobiście wolę poznawać postacie stopniowo. Tutaj wiemy prawie wszystko od początku. Wiemy jaki jest cel gry i co mamy zrobić od samego początku. Zmieniają się co prawda początkowi główni źli ale tylko po to, aby ktoś inny robił to samo co oni (czyli chce posiąść potęgę Klanu Many i zabić nas). Może na stare lata jestem wybredny albo za dużo już widziałem i znam schematy? Może.

Jeżeli chodzi o samą rozgrywkę to nie mam tu raczej nic do zarzucenia. Do dyspozycji dostajemy 7 broni (plus po jednej podstawowej dla każdej postaci) i 8 rodzajów magii. Jednak ten wybór jest trochę za duży i rzadko z niego korzystamy. Ja używałem głównie miecza grając wojownikiem i różdżki grając magiem. Pozostałych używałem dopiero kiedy jakiś wróg był odporny na aktualną broń lub konkretny atak był potrzebny do rozwiązania niektórych zagadek. Dzięki temu szybko levelowałem broń i magię. Bo im częściej z czegoś korzystamy tym większą to ma moc i siłę. Oczywiście poza bronią i magią podnosi się również poziom naszej postaci i jej towarzyszom. Naszych bohaterów definiuje kilka cech. Jednak nie możemy ich zwiększać dowolnie. Na każdym poziomie wybieramy profesję, i to w ten sposób rozdysponowywane są (ale długi wyraz :P ) punkty dla poszczególnych cech. W każdej chwili możemy jednak zmienić profesję, nie ma ona właściwie większego wpływu na możliwość korzystania z broni lub magii. Jeżeli jednak pozostaniemy wierni jednej z klas to po przekroczeniu nią pewnego poziomu dostajemy specjalny przedmiot zwiększający nasze umiejętności. Miłośnicy poprzednich części serii powinni się tu czuć jak w domu. Zwłaszcza dzięki systemowi walk rozgrywanemu w trybie rzeczywistym. Koniec z turami i czekaniem. Teraz liczy się refleks. Dzięki temu pojawiają się elementy zręcznościowe jak w typowym hack'n'slashu. Oprócz głównej intrygi i przechodzenia z punktu A do punktu B a potem do C jest też sporo dość różnorodnych subquestów. Dzięki temu gra nie nudzi się zbyt szybko i możemy spędzić z nią "na raz" więcej czasu.

Podsumowując. Gra ma jeden wielki mankament którym jest fabuła. Nie zaskakuje nas raczej niczym i jest strasznie nudna. Co innego sama rozgrywka. Kolejne potwory do zabicia, bronie i magia do zdobycia i do ulepszenia, nasiona go wyhodowania (hyhyhy :) ). To ratuje tą pozycję. Do tego bajeczna oprawa graficzna i dźwiękowa. Mimo wszystko gra pozostawia drobny niedosyt i poczucie pustki. Nie zmienia tego nawet fakt, że możemy spojrzeć na całą opowieść oczami drugiej postaci. Gra jest dobra ale nie rewelacyjna. Moim zdaniem zasługuje na 6/10 ale niewiele więcej.


Obrazki z gry:

Dodane: 15.11.2004, zmiany: 21.11.2013


Komentarze:

Mi przeszkadzało użycie broni, w FFA było jakieś takie bardziej responsywne.


[Gość @ 05.02.2016, 21:16]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?