Yggdra Union: We'll Never Fight Alone (GBA) Yggdra Union: We'll Never Fight Alone (GBA)

Yggdra Union: We'll Never Fight Alone

Yggdra Union (JAP)
Wydania
2006()
2006()
Ogólnie
Gra z ledwością zalicza się do RPG, jedynie co ją ratuje to jakieś tam statystyki, doświadczenie, lvl-e no i walki na turowym polu, które prowadzone są w stylu Advanced Wars 2 na GBA (której to gry póki co jako rpg na stronce nie zaliczyliśmy;-). Grafika jest na dobrym poziomie, a jak widać na obrazkach panuje przesyt wszelkich informacji itp.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Lotheneil
Autor: Lotheneil
02.12.2006

Riviera: The Promised Land to gra, przy której spędziłam kilka naprawdę miłych dni. Obecnie jej twórcy postanowili spróbować swoich sił na rynku taktycznych RPG, z całkiem niezłym zresztą skutkiem...

Historia dość typowa dla tRPG. Przez długi czas w królestwie Fantasinii panował pokój, nagle władcy sąsiedniego Imperium odbiło i postanowił owe królestwo napaść. Siły imperium odnoszą zwycięstwo za zwycięstwem, zdobywają stolicę i "usuwają" rządzącą parę. Jedyna córka króla, Yggdra, zdołała uciec z zamku. Wkrótce spotyka złodzieja Milano, któremu ścigające ją wojsko właśnie spaliło siedzibę. Za pomoc obiecuje mu własny zamek, a ten, jak można się domyślić, propozycję przyjmuje. Razem wyruszają, aby zebrać pozostałe niedobitki armii królestwa a następnie odzyskać zajęte tereny. Historia w sumie standardowa, ale jedna rzecz bardzo mi się w niej podobała. Nasza drużyna nie jest tutaj ukazana jako bohaterowie bez skazy - po odbiciu stolicy Yggdra decyduje się na atak na ziemie Imperium, aby zapobiec kolejnej napaści i teraz to my jesteśmy najeźdźcami, a przeciwnicy po prostu ludźmi, którzy walczą o swój kraj. Interesujący jest sposób ukazania w grze moralnych dylematów z tym związanych.

Grafika, jak widać na załączonych obrazkach, najwyższych lotów. Styl rysowania postaci bardzo przypomina ten zastosowany w Rivierze. Śliczne wizerunki postaci, chociaż niektórym mogą wydać się nieco zbyt cukierkowe, ładne animacje i tła walk - naprawdę, jest na co popatrzeć. I czego posłuchać. Muzyka również bardzo mi się podobała. Jak na grę taktyczną przystało, przeważają marszowe kawałki, wystarczająco różnorodne, żeby nie zdążyły się znudzić. Za to odgłosy są niestety beznadziejne, a co gorsza nie da się ich wyłączyć. Zdecydowanie zbyt piskliwe i nienaturalne, a ten dźwięk, które pojawia się w czasie wyświetlania wypowiedzi postaci może przyprawić o dreszcze...

Styl rozgrywki jest dosyć specyficzny, stanowi bowiem połączenie gry taktycznej z pewnymi elementami karcianki. Przed walką wybieramy z talii określoną liczbę kart, a przed każdą turą używamy jednej z nich. Karty te różnią się mocą, liczbą punktów ruchu i atakiem specjalnym. Od mocy zależy, jakie obrażenia będziemy zadawać i w miarę używania danej karty ten współczynnik rośnie. Liczba punktów ruchu określa, o ile pól będziemy mogli ruszyć postacie i jest wspólna dla wszystkich. Ataku specjalnego używa się w walce po napełnieniu się specjalnego paska. Reszta już standardowa: poruszamy się po mapie, a po zajęciu sąsiedniego kwadratu atakujemy przeciwnika. Nie ma tutaj możliwości ataku na odległość, ale można tworzyć formacje - postacie, które stoją na odpowiednich polach również uczestniczą w walce.

W czasie samej walki za dużo do roboty już nie ma, można tylko określić styl ataku - agresywny lub defensywny. Atak agresywny zadaje większe obrażenia, ale wyczerpuje wspomniany wcześniej pasek, defensywny odwrotnie. Po całkowitym wypełnieniu owego paska możemy użyć ataku specjalnego karty, o ile spełnione są odpowiednie warunki. Mogą one dotyczyć pory dnia (zmienia się co turę, ma również wpływ na siłę niektórych przeciwników - na przykład szkielety znacznie lepiej walczą w nocy) czy atakującej postaci. Strona przegrywająca traci po walce morale, które jest tutaj odpowiednikiem punktów życia. Ilość utraconego morale zależy od siły używanej karty, strat jakie zadano przeciwnikowi, terenu na którym znajduje się strona przegrywająca (jeśli stacjonuje w mieście albo na terenie dla danej jednostki charakterystycznym straty są mniejsze). Po całkowitym jego wyczerpaniu jednostka jest eliminowana z walki.

Całość wydaje się dość skomplikowana, jednak wkomponowany w pierwszy akt tutorial doskonale spełnia swoje zadanie. Zresztą pomijając karty, formacje i nieco inny styl prowadzenia walk rozgrywka jest bardzo zbliżona do Fire Emblem. Składa się z szeregu następujących po sobie bitew, pomiędzy (i w trakcie) których możemy wysłuchać rozmów postaci. Na mapie rozmieszczone są wioski, po odwiedzeniu których można dostać dobrą radę albo jakiś przedmiot. Każda z postaci dysponuje określonym rodzajem broni, która ma przewagę nad jedną, a słabo się spisuje wobec innej.

Po wygranych walkach postacie zdobywają doświadczenie, a po zdobyciu kolejnego poziomu automatycznie rosną ich współczynniki. Przedmioty możemy dostać od mieszkańców wiosek, po pokonaniu niektórych przeciwników, wygraniu bitwy albo po prostu znaleźć leżące na ziemi. Używany ekwipunek wpływa na statystyki postaci, przy czym na raz można używać tylko jednego przedmiotu. Po kilku walkach przedmiot ten ulega zużyciu i po prostu znika. Niestety nie ma możliwości jego wcześniejszego zdjęcia i zastąpienia innym. Przedmioty mogą być także wykorzystywane do podniesienia morale naszych jednostek.

Dokuczliwą momentami wadą jest całkowita niemal liniowość fabuły. W jednym tylko momencie mamy jakikolwiek wybór. Drużyna trafia prosto pomiędzy dwie walczące ze sobą strony, a ponieważ obie używają dość destrukcyjnych zabawek postanawia zakończyć wojnę w sposób ostateczny - eliminując jedną ze stron. Do gracza należy decyzja, którą ze stron wesprzeć, chociaż wpływ tej decyzji na fabułę jest dość niewielki. W niektórych momentach natomiast fabuła zakłada, że określonych walk nie da się wygrać. Wtedy nie ma zmiłuj - bez względu na to jak kierujemy drużyną przeciwnicy są nie do zabicia, zawsze pozostaje im 1 punkt morale. Zwykle w takich chwilach, gdy nasze morale jest na wyczerpaniu ktoś przybywa z odsieczą.

Firma Sting po raz drugi nie zawiodła. Yggdra Union to naprawdę dobry tRPG i do tego dość długi, więc zabawy wystarczy na jakiś czas. Serdecznie polecam.

Zalety:
+ oprawa audiowizualna
+ kilka nowych a dobrych rozwiązań
+ nie do końca oklepana fabuła
+ wciąga

Wady
- liniowość fabuły
- raz założonego przedmiotu nie da się zdjąć
- odgłosy!

Moja ocena: 10/10


Obrazki z gry:

Dodane: 02.04.2006, zmiany: 09.01.2021


Komentarze:

nie wiem jak to przeszło, poprawione, dzięki :D


[JRK @ 09.01.2021, 21:07]

PS. Literówka: "Mózyka również bardzo mi się podobała."


[Gość @ 09.01.2021, 20:38]

Z dużą dawką strachu zabieram się za ten tytuł. Różne recenzje tej gry wskazują na skomplikowaną mechanikę walki. Z tego co piszesz, ne jest AŻ tak źle :-)


[Gość @ 08.01.2021, 23:20]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?