Orcs & Elves

Wydania
2006()
Ogólnie
Pierwsze od czasów Quake nowe uniwersum twórców z Id Software. Dość ciekawa wariacja na temat dungeon crawl. Otóż cała gra jest turowa, gdy my stoimy - przeciwnik stoi, gdy my się ruszamy przeciwnik się rusza/atakuje.
Widok
FPP
Walka
turówka
Recenzje
Soldamn
Autor: Soldamn
21.01.2008
Gdy w sierpniu 2005 roku Id Software postanowiło zdobyć rynek gier telefonii komórkowej, chyba nawet oni nie spodziewali się tak wielkiego sukcesu. Ich pierwsza gra na tą platformę - Doom RPG sprzedała się w zawrotnej ilości 1 miliona sztuk. Po tak wielkim sukcesie nie pozostawało im nic innego jak rozpocząć prace nad kolejną grą.

Orcs&Elves, bo o niej mowa również okazało się sukcesem - zostało sprzedane 400 tysięcy sztuk tej gry. Mimo, iż jest to pierwsze od czasów Quake'a nowe uniwersum wymyślone przez Carmacka i spółkę, to fabuła gry wydaje się nieco absurdalna. Krótko mówiąc wcielamy się w młodego, nieśmiałego elfa którym steruje gadająca różdżka i pomagamy duchom krasnoludów spać spokojnie, gdyż ich podziemia zostały najechane przez złe siły z orkami na czele.

Jeśli chodzi o mechanikę, to jest ona analogiczna do tej spotkanej w Doomie RPG. Znowu mamy tylko i wyłącznie podziemia (jednak z lekko industrialnego klimatu przenosimy się do czegoś co przypomina dawne Ultimy Underworld). Walka toczy się turowo, często z dużą liczbą przeciwników. Obecne są również proste zagadki logiczne, jednak zdecydowanie łatwiejsze niż w Doomie.

Grafika, jako iż gra jest oparta na silniku swojej poprzedniczki również wygląda bardzo podobnie. Świat oglądamy w pierwszej perspektywie, grafika pseudo3d przypomina nieco Wolfensteina 3d. Jak na platformę komórkową jest to zupełnie zadowalające, jednak biorąc pod uwagę najnowsze osiągnięcia w tej dziedzinie (najnowszą grą w jaką grałem na tą platformę to Medal of Honor: Airborne) prezentuje się mocno przeciętnie.

Gra posiada 9 poziomów pełnych wrogów (stosunkowo mała liczba "skórek" przeciwników, ale czasami pokazywały się jakieś ulepszone wersje) oraz z niewielką ilością NPC - duchów krasnoludów, które nam będą pomagały, najczęściej w zamian za przysługę.

Na osobny akapit zasługuje specjalny poziom z wielką smoczycą - pełni ona rolę sklepikarza (!), który skupuje nasze rzeczy oraz sprzedaje nam nową broń, zbroje i eliksiry. Level ten pełni również rolę łącznika między poszczególnymi poziomami dzięki specjalnym portalom. Jeśli już jesteśmy przy wyposażeniu, to jest ono stosunkowo ubogie. Gra posiada 11 sztuk uzbrojenia, którym nie można zarzucić mimo wszystko monotonności. Dzielą się one na broń dystansową, sieczną oraz czary i możemy wybierać m.in. z miotacza ognia, petryfikatora, ognistego lub lodowego miecza czy kuszy. Zbroje natomiast mają bardzo niewielkie znaczenie i ja osobiście praktycznie ich nie używałem. Ciekawostką natomiast jest duże zróżnicowanie eliksirów od zwykłego leczenia po buteleczki wzmacniające poszczególne cechy aż na niewidzialności czy krasnoludzkim piwie kończąc.

Jeśli chodzi o współczynniki, to jest raczej ubogo - mamy podstawowe współczynniki które rozwijają się wprost proporcjonalnie do twojego poziomu, nie mamy na nie większego wpływu (chyba, że potionami), a największym plusem kolejnego poziomu jest uzupełnienie się życia do pełna. Punkty doświadczenia zdobywamy tylko i wyłącznie za pokonanie kolejnych potworów), zagadki czy sekrety nie są premiowane żadnymi bonusami w postaci XP.

Podsumowując Orcs&Elves jest ciekawą, choć nieco archaiczną grą RPG. Dla fanów starych dungeonówek pokroju Ultimy Underworld czy Wizardry nada się jak ulał, również osoby którym spodobał się Doom RPG (ze względu na mechanikę, nie świat) nie będą zawiedzone. Inne osoby przyzwyczajone do nowoczesnych RPGów mogą się lekko rozczarować, jednak biorąc pod uwagę niewielką ilość dobrych gier RPG na telefony komórkowe nie ma co zbytnio marudzić!

Moja ocena: 3/5

Obrazki z gry:

Dodane: 22.01.2008, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?