Nekketsu Kakutou Densetsu (JAP)

Wydania
1992()
Ogólnie
1992, nie pamiętam już co mnie podkusiło, żeby zaliczyć ten tytuł do rpg :) W zasadzie to nawalanka- turniej. Tym, co prawdopodobnie przekonało mnie, żeby jednak na naszą stronkę toto wpuścić, to rozbudowane współczynniki i levelujące postacie.
Widok
Rzut boczny, nawalankowy.
Walka
Czas rzeczywisty, nawalanka!
Recenzje
Rankin Ryukenden
23.01.2004

Przyszła kolej na następną grę z długiej serii traktującej o Kunio-kun, uczniu szkoły Nekketsu. Tym razem jest to NKD znana głównie jako "street fighter"*). Wyszło to na NESa, rzecz jasna po japońsku - co prawda wyszło tłumaczenie dokonane przez jakiegoś romhackera, ale przemilczę to ze względu na jego jakość**). Tak tym razem ktoś organizuje mistrzostwa mające na celu wyłonienie najsilniejszego studenta Japonii. Kunio, rzecz jasna się zapisuje, a po chwili również i Riki (to taki jeden co ciągle chce dorównać Kunio ^_-). Po intrze, które streściłem powyżej nestępuje - niespodzianka - menu. Dwie opcje, znaczące mniej więcej "tournament" i "dethmatch". Co ciekawe, po podłączeniu specjalnego sprzętu w deathmatcha można grać w czterech! Mało która gra daje taką możliwość, nawet teraz... Wracjąc do gry, po wybraniu trybu należy stworzyć swojego fightera. Tu dzieje się to jednak trochę inaczej. Zamiast wyboru klasy, umiejętności itp. podaje się jego imię (od tego zależy jego klasa - jedna z czterech: wrestler, judok, adept kung-fu oraz coś, co kiedyś zostało całkiem trafnie określone jako "nachama" ;) ), oraz datę urodzenia i grupę krwi (co daje umiejętności). Następnie dobór partnera - 1 z 16, zasad gry - i tu jestem w kropce, nawet tłumaczenie nic nie pomogło, bo tam zrozumiałe jest tylko "no rules", no i wreszcie walka. Ta się niczym nie wyróżnia, poza poziomem współpracy i tajemniczym paskiem pod HP każdej postaci. Do czego to służy? Otóż do trika łączonego. Jak to się robi? Odsyłam do gry, bo to trudno wyjaśnić słowami... W każdym razie siła ciosu zależy od wspomnianego poziomu współpracy. Po walce - wygranej, rzecz jasna ;) - zależnie od tego jak się spisywała drużyna, zawodnicy zyskują levele. Potem kolejna walka i tak dalej, aż do piętnastu zwycięstw, a potem... Zobacz, czytelniku, sam :P.

Grafika gry jest całkiem w porządku, narysowana w klasycznym, "kuniowym" stylu. Każdy fighter jest dopracowany i nieźle animowany. Scen walki jest tylko 8, ale poza ostatnią każda występuje w kilku wariantach kolorystycznych. Dźwiękowi również nie mogę nic zarzucić. Może poza niewielką ilością sfx.

Ale ta gra ma jeden wielki plus - jest wręcz niesamowicie grywalna i żywotna. W porządne zaskoczenie wprawił mnie fakt, że w NKD gram już 6 lat i nadal mi się nie nudzi :O!

Plusy
+grywalność & żywotność
+dopracowane postacie
+Kunio!!! (i Riki też ;))
+grafika (w końcu to NES!)

Minusy
-trochę krótka :(
-mało scenerii
-ubogie efekty dźwiękowe

Ocena:8/10

*)to jest w Polsce, głównie dzięki temu, że mało kto umie czytać japoński, a na niezbyt-legalnej wersji była właśnie taka naklejka...
**)grałem w tłumaczoną wersję dawno temu ale im dłużej grałem tym silniejsze miałem wrażenie, że ów romhacker ma takie pojęcie o japońskim jak ja o swahili. Dialogi w stylu "-I'll defeat you! - No, I'll defeat you" sprawiały, że chciałem wybijać rytm Bogurodzicy na klawiaturze - głową :/. Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że takie dialogi były naprawdę, ale wolę wierzyć w zdrowe zmysły panów z Technôs.


Obrazki z gry:

Dodane: 25.01.2004, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?