Grotesque Tactics: Evil Heroes (PC)

Grotesque Tactics: Evil Heroes

Wydania
2010()
2010()
Ogólnie
SRPG wydany na pecety, niestety liczne niedoróbki sprawiają, że nie stał się grą godną polecenia.
Widok
izometr
Walka
turowa
Recenzje
Nerka99
Autor: Nerka99
23.08.2010

Dzisiejsza recenzja jest bardzo krótka (nie lubię pisać o sprawach bolesnych), pisana pod wpływem nagłego impulsu, o grze w którą grałem ostatnio jakieś 2 miesiące temu i dodatkowo jej nie ukończyłem. Jeśli to Ci przeszkadza drogi czytelniku proszę odpuść sobie jej czytanie.

Recenzję dzisiejszego tytułu odwlekałem długo, zbyt długo. Pewne fakty mogą mi więc w trakcie jej pisania umknąć za co przepraszam. Odwlekałem ją nie z powodu lenistwa, ale z powodu nadziei, że twórcy jednak poprawią to i tamto, bo to gra którą naprawdę chciałem lubić i CHCIAŁEM wystawić jej wysoką ocenę. Nie dosyć, że jest to rpg taktyczny w stylu Final Fantasy Tactics (a takich na PCty jak na lekarstwo), to jest to też gra indie a ostatnimi czasy darzę twórców indie ogromnym szacunkiem. Niestety działałbym wbrew sobie gdybym grze odpuścił wszystkie jej grzechy. No ale nie uprzedzajmy faktów...
Grę kupiłem podczas promocji na Steamie dosłownie kilka dni przed wprowadzeniem wielkiego patcha który miał usprawnić silnik i dodać parę bajerów. Skupie się więc tutaj na wersji ostatecznej gry.

Fabuła:
W grze wcielamy się rolę emo... przepraszam Drake'a, niedoszłego emo... to znaczy rycerza, który po oblaniu egzaminów wojskowych postanawia się pociąć... to znaczy popełnić samobójstwo rzucając się na pożarcie krwiożerczym grzybkom. Zanim zdążył się jednak pociąć... to znaczy zabić, dowiaduje się, że armia jego królestwa została rozbita w puch w jakiejś bitwie, w której to nie było mu dane uczestniczyć. Przed samobójstwem powstrzymuje go Holy Avatar, zarozumiała parodia chyba każdego dobrego bohatera z fantasy rpgów na którego widok kobiety zdejmują majtki przez głowę (i dołączają do drużyny ale to inna bajka). Avatar wyjawia mu standardowy schemat: ktoś przejął władzę nad światem i tylko my możemy go uratować.Jeśli ktoś się jeszcze nie domyślił, to gra to jedna wielka parodia. Humor w grze jest naprawdę przedni i z przyjemnością czyta się wszystkie teksty.
... i kto powiedział, że Niemcy (twórcy gry) nie mają poczucia humoru ;) ?

Rozgrywka:
Nie będę zbytnio się tu rozpisywał, jest to strategia turowa połączona z rpg, w momencie dostrzeżenia przeciwnika, przechodzimy w system turowy poruszając się po siatce. Każdy chyba wie z czym to się je, system jest dosyć uproszczony ale działa, tyle.

Grafika:
Niestety, ale grafika to główny powód dla którego gra po prostu nie działa jako całość.
... nie wiem nawet gdzie zacząć.
Po pierwsze: koszmarna... koszmarna optymalizacja, na moim sprzęcie gra się cięła nieustannie... nieważne na jakiej rozdzielczości ją uruchomiłem oraz jakie szczegóły ustawiłem, problem nie dotyczył też mnie ale i ludzi ze znacznie mocniejszymi sprzętami niż ja.

Po drugie: bloom... przepraszam, chciałem oczywiście napisać BLOOOOOOOOOOM!!!! Niewiem jak twórcy tego dokonali, ale gra posiada najgorszy bloom jaki kiedykolwiek widziałem. Wszystko świeci się jakby zostało wykonane z metalu a my stoimy na powierzchni słońca. Nieważne czy jesteśmy na zewnątrz czy w środku jaskini, mam nadzieję, że będzie to widać na screenach które skądś wytrzasnę bo nie będę sobie psuł nerwów instalując grę tylko po to by je połapać ;). Po 20 min gry na standardowych ustawieniach bolą mnie oczy. Twórcy próbowali naprawić problem we wspomnianym patchu wprowadzając system dni i nocy i pozwalając regulować natężenie bloomu. Oczywiście ja naiwny myślałem, że to rozwiąże problem. Niestety, całkowite wyłączenie bloomu sprawia, że wszystko jest mocno wyblakłe, niewyraźne i zaciemnione i też niezbyt da się grać. Do tego system dnia i nocy sprawił, że z powierzchni słońca przenosimy się bardzo szybko w otchłanie oceanu, bo nocą dosłownie nic nie widać.

Podsumowując:
Niestety gra to dla mnie zmarnowany potencjał, do tego postawa twórców mi się nie podoba, bo zdają się sugerować „naprawimy to wszystko w sequelu” zlewając całkowicie obecne babole. Naprawdę chciałem ją lubić, ale najzwyczajniej w świecie nie mogę. Jeśli jednak ktoś znajdzie ją w promocji za parę euro i na jego sprzęcie nie będzie się cięła, oraz poradzi sobie z bloomem... przepraszam BLOOOOOOOOOOMEM!!! to czeka go całkiem miłe doświadczenie, jak dla mnie było ono mierne i taką też grze ocenę wystawiam, dodając plusa za dobry humor.

Ocena: 2+/6


Obrazki z gry:

Dodane: 24.08.2010, zmiany: 17.02.2018


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?