Neverwinter Nights 2: Storm of Zehir (PC)

Neverwinter Nights 2: Storm of Zehir

Neverwinter Nights 2: Gniew Zehira (PL)
Wydania
2008()
2009()
Ogólnie
Drugi dodatek do Neverwinter Nights 2. Nieco zmieniona mechanika (mapki!), dodany wątek handlowy i oczywiście cała mas przedmiotów, wrogów i takich tam.
Widok
izometr
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
10.07.2010

Obsidian wydając swój kolejny dodatek do Neverwinter Nights 2 nie poszedł za ciosem i po genialnej "Masce" postanowił poeksperymentować. Czy to wyszło na dobre grze? Ano, niekoniecznie, ale po kolei.

Po pierwsze fabuła. Zrezygnowano z epickiej, pełnej zwrotów akcji historii na rzecz krótkiego i płytkiego wątku głównego oraz bardzo wielu nieskomplikowanych zadań pobocznych. Dodatkowo rozbito obszar gry na dwa regiony: dżunglowy Samarach i stare śmieci, Wybrzeże Mieczy, gdzie stoi nasza Warownia na Rozstajach. Bowiem rzecz dzieje się po pokonaniu Króla Cieni, ale nie gramy naszym Lordem Kapitanem. I tu pierwsze zmiany. Na początku kreujemy całą drużynę złożoną z czterech postaci. Co to oznacza? Brak charakterów. Różnica jak pomiędzy "Baldur's Gate", a "Icewind Dale". Z jednej strony brak jest interakcji wewnątrz drużyny, a co za tym idzie, także brak wywierania wpływu. Z drugiej strony nie mamy sytuacji, że kolega odchodzi z drużyny na tydzień, bo ma coś do załatwienia. Dodatkowo można zwerbować kilku npc-ów. W końcu można stworzyć swoją drużynę marzeń. Do wyboru mamy dwie nowe rasy: yuan-ti oraz szarego orka. Potem, już w trakcie gry, w każdej gospodzie jest lista gości, w której możemy zmienić skład swoje drużyny. Taki old school. Drużyna zaczyna od czwartego poziomu doświadczenia. I tu zgrzyt. Gra pozwoliła mi zaimportować postać z "Maski Zdrajcy", a więc bohatera półboga na 30 poziomie z całym ekwipunkiem. No dobra, ale czemu nie usunięto questowych przedmiotów oraz zdolności. No bo po co mi umiejętność pożerania dusz. Dobrze, że chociaż pasek energii znikł. Druga zmiana, to śmiertelność towarzyszy. No więc, gdy postać straci przytomność, to nie odradza się automatycznie po walce, tylko jej punkty życia spadają aż do śmierci lub momentu uleczenia. Dla ułatwienia można kupować monety życia z czarem ożywiania.

Po drugie, otwarty świat. Jest to zmiana na plus, ale każdy kij ma dwa końce. Teraz mapa świata jest przemierzalnym obszarem gry. Może kojarzyć się z "Heroesami", ale w czasie rzeczywistym. Wszędzie musimy chodzić na piechotę, a naszą drużynę reprezentuje postać dowódcy. W końcu tutaj wykorzystano takie atuty jak nasłuchiwanie, ukrycie czy spostrzegawczość. Dodatkowo, po spełnieniu odpowiednich wymagań, możemy wyuczyć się kilku atutów grupowych jak np. groźny wygląd, przez co słabe potwory będą nas unikać. A propos. Z mapą świata wiążą się losowe walki. I to jest dramat, największa wada gry. Nawet stojąc w miejscu, na mapie pojawia się nowa grupka potworów. Jak nas zauważy, a to jest prawie pewne, to mamy spotkanie. Możemy unikać walki, ale bez bardzo rozbudowanych pewnych atutów nic to nie daje. Przekupstwo pomaga, ale nie wszyscy biorą. Zastraszanie daje nam tylko przewagę w walce. Wnerwiające nie są same walki, a wgrywanie. Po pewnym czasie zaczyna to doprowadzać do szału. Na tym polu kompletna porażka, a mogło być tak pięknie. Aha, o żadnym nabijaniu doświadczenia nie ma mowy. Samo zwiedzanie świata jest przyjemne, bo większość miejsc trzeba odkryć samemu. Jest tego dużo, a więc automatycznie są to proste lokacje. Jeśli jaskinie, ruiny czy kopalnie to jednopoziomowe z kilkoma pomieszczeniami, zaś miasta ograniczają się do z reguły do tawerny, świątyni i faktorii handlowej i w yboru z menu typu "idź do...". Jest kilka wyjątków, ale to potwierdza regułę.

Po trzecie handel przez duże H. Jako członek gildii kupieckiej możemy handlować pospolitymi surowcami typu drewno, ruda, skóra czy rzadkimi metalami np. adamantem. Polega to na tym, że w ekwipunku mamy ograniczone miejsce na towary, które kupujemy w jednym miejscu tanio, a sprzedajemy drożej w innym. Walutą są sztabki handlowe, które można wymienić na złoto, ale nie kupić. Na początku trzeba się nieco nachodzić, ale później otrzymujemy możliwość zakładania faktorii handlowych w miastach, oczywiście nie za darmo. Naszą bazą jest Warownia na Rozstajach, a władcą tam jest niejaki Khelgar, nieco już zdziadziały (głos podkładał ktoś inny). Spotkamy też kilka innych, ale znanych postaci z podstawki, a nawet z "Maski". Nasze możliwości rozbudowy Warowni są skromne, ale w końcu dotyczą tylko imperium kupieckiego. Kolejnym jego etapem jest zakładanie karawan kupieckich. Wszystko to powoduje zarobek w sztabkach handlowych. Fabularnie trzeba wykonać kilka etapów zabawy, ale kariery nie trzeba robić. Kogo nie bawi bycie kupcem, może to olać.

Po czwarte, ulepszenia, które już mogły zaistnieć w podstawowej wersji gry. Np. receptury, teraz mamy kilka rodzajów ksiąg, a w nich skatalogowane przepisy wg rodzaju. Ale podstawowym ulepszeniem są drużynowe rozmowy. Wcześniej nonsensem było rozwijać np. blef postaciom innym niż głównemu herosowi, bo rozmawiał zawsze on. Teraz każda postać z drużyny może mieć dodatkowe kwestie dialogowe, co oznaczane jest charakterystycznym dymkiem. Wydaje mi się, że nieco gorzej działają skrypty AI. Nie, żeby poprzednio były idealne. Częstokroć zdarzało się, że członkowie drużyny miotali się w miejscu nie wiedząc co robić, pomimo dobrych ustawień w zachowaniach. Teraz jest jeszcze gorzej. Postacie wdają się w pościgi mimo ustawienia bliskiej odległości za dowódcą. Słabo korzystały z magii preferując walkę wręcz. Dodajmy do tego kilka nieprzetłumaczonych poleceń. Większych bugów nie ma, a jest się o co bać. Używałem ostatniego patcha 1.23, a w podstawce była dziura, która uniemożliwiała ukończenie gry (gdyby nie debug console...). W "Masce" nie można było ukończyć przynajmniej jednego zadania i nie było drzwi w jednej lokacji. Dodatkowo nVidia uraczyła nas błędnymi sterownikami i trzeba było wgrywać stare.

Podsumowując. Graficznie, po staremu. Muzycznie, duża poprawa. Fabularnie, przeciętnie, ale nie tragiczne, znaczy się płytko. Mechanicznie, kiepsko. Losowe walki są tak wkurzające. Gdyby rozwiązano to bez loadingu byłoby dobrze. To jedyna wada, ale jej waga jest znacząca.

Moja ocena: 3/5


Obrazki z gry:

Dodane: 10.07.2010, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?