Pixel Heroes: Byte & Magic

Wydania
2015( Steam)
Ogólnie
Roguelike z elementami RPG okraszony pixelartową grafiką.
Widok
Z boku
Walka
Turowa
Recenzje
Lotheneil
Autor: Lotheneil
31.05.2018

Poniższy tekst pochodzi prosto z mojego wątku backlogowego, jest to więc raczej zbiór luźnych uwag, a nie pełnoprawna recenzja. Spodziewajcie się więc braku części opisowej i jeszcze większej subiektywności niż zwykle. Zostaliście ostrzeżeni.

Lądujemy w typowej fantastycznej krainie, w niewielkim miasteczku otoczonym przez lochy i inne leża potworów. Naszym zadaniem jest skrzyknięcie trzyosobowej drużyny w lokalnej tawernie, wycieczka gdzieś, gdzie wyje i straszy i sprawienie, żeby przestało. Oczywiście wyłącznie dla dobra mieszkańców. Sterta skarbów i dóbr wszelakich jest tu jedynie niegodnym wzmianki dodatkiem.

Mieścina, która stanowi naszą bazę wypadową zawiera wszystko, czego potrzeba nam do szczęścia - wspomniany już wyszynk, kowala chętnego do rozstania się ze swoimi wyrobami za odpowiednią zapłatą, kapłana produkującego po godzinach napoje lecznicze, bibliotekę w której co bardziej czarujący członkowie ekipy mogą zakupić nowe zaklęcia i zwykłych mieszkańców, z których większość prędzej czy później będzie potrzebować bohaterskiego wsparcia.

Jak na gatunek przystało, wiele elementów składających się na naszą przygodę jest generowanych losowo - począwszy od przekroju klasowego bywalców tawerny (losowanie można kilkukrotnie powtarzać), poprzez dostępne zadania (zawsze dwa, kierujące do jednego z trzynastu dostępnych lochów), a na przygodach na mapie świata i oczywiście składzie osobowym przeciwników oraz otrzymanych za ich pokonanie dobrach skończywszy.

Walka z oponentami odbywa się w trybie turowym. W trakcie swojej tury możemy użyć broni lub specjalnej umiejętności (każda z klas ma przypisane dwie, niezmienne) jednej z postaci. Należy przy tym wziąć pod uwagę rodzaj i żywioł zadawanych obrażeń oraz potencjalnie wywoływane statusy (jak obniżenie obrony czy krwawienie) i odporności przeciwnika na to wszystko.

Jak to w rogalikach bywa, śmierć drużyny ma tu charakter permanentny - o ile zwłoki jednego z bohaterów reszta dostarczy do wioskowego kapłana celem wskrzeszenia, o tyle ekipa pokonana w całości otrzymuje już tylko wygodne miejsce na miejscowym cmentarzu i ładny nagrobek - a nam pozostaje jedynie udać się do tawerny po kolejną, bo jakimś cudem śmiałków gotowych ruszyć w nieznane nigdy w niej nie brakuje.

Rogaliki nie są moim ulubionym gatunkiem, wręcz przeciwnie, i Pixel Heroes tego nie zmienił. Być może jestem uprzedzona, ale duża losowość rozgrywki, brak fabuły, monotonia rozgrywki i niewielka swoboda w tworzeniu drużyny [jeśli ktoś dobierze ją inaczej niż tank, dps (najlepiej mag) i lekarz będzie żałował] szybko mnie od gry odrzuciły. Elementem zdecydowanie pozytywnym jest za to humorystyczny klimat i bardzo duża liczba nawiązań do popkultury.


Obrazki z gry:

Dodane: 31.05.2018, zmiany: 31.05.2018


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?