Pool of Radiance: Ruins of Myth Drannor

Pool of Radiance 2
Wydania
2001()
2002()
Ogólnie
2001, dawno, dawno temu pojawiła się na kompach gra z serii Forgotten Realms, zatytuowana Pool of Radiance. Mimo kiepskich na dzień dzisiejszy standardów graficznych, podbiła serca wielu graczy. w 2001 autorzy postanowili wskrzesić tamtą legendę wydając grę o tym samym tytule (stąd 2 w nawiasie, gdyż oficjalnie w nazwie jej nie ma). Wyszedł im hack& slash i to raczej nie najlepszej jakości...
Polska wersja (2 CD) 99 zł
Widok
Izometr.
Walka
Turówka z czymś na kształt punktów ruchu i ograniczeniem czasowym (można je wyłączyć).
Recenzje
Rastlin
Autor: Rastlin
20.11.2001

Muszę przyznać, że na Pool of Radiance: Ruins of Myth Drannor wyczekiwałem już od bardzo dawna i spodziewałem się wspaniałej gry, która będzie mogła stanąć na równi z Baldur's Gate czy Tormentem. Czy gra sprostała moim oczekiwaną, czy może okazała się totalną klapą przeczytacie w dalszej części mojego tekstu.

Już na początku wita nas fatalnie animowane intro, mające na celu wprowadzenie nas w fabułę, która zresztą też nie okazuje się specjalnie ciekawa. Wszystko kręci się wokół tytułowego portalu Pool of Radiance, z którego wydobywa się tajemniczy zielony gaz, przeobrażający ludzi w żywe trupy. Okazuje się, że ów portal połączony jest z innym, znajdującym się w Myth Drannor. Wysłana zostaje oczywiście grupa odważnych i walecznych poszukiwaczy przygód. Po pewnym czasie z portalu słychać krzyki. Musi wtedy wkroczyć drużyna innych dzielnych herosów, którą to nam przyjdzie dowodzić.

Do dyspozycji gracza oddano sześć ras i osiem profesji. Można skorzystać zarówno z gotowych postaci, jak i stworzyć własną od podstaw. Mamy wtedy do dyspozycji określoną ilość punktów, którą można dowolnie przeznaczać na cechy.

Całość jest pierwszą grą komputerową opartą na trzeciej edycji Dungeon&Dragon. Zmiany są najogólniej mówiąc niezbyt wielkie i każdy fan RPG bardzo szybko odnajdzie się w nowej mechanice.

Akcję obserwujemy z rzutu izometrycznego, który jest prawie identyczny jak w BG. Mapa jest dostępna po włączeniu odpowiadającej jej ikonie i nie widać jej w czasie eksploracji podziemi, co uważam za spore utrudnienie. Nie można kliknąć na mapie i polecić bohaterom, aby udali się w wyznaczane miejsce, co doprowadza do tego, że co parę minut musimy włączyć mapę, aby zorientować się gdzie jesteśmy. Ekran centruje się na drużynie, dzięki czemu nie można sobie pooglądać, co też jest za widokiem naszych postaci. Denerwujące jest to, że nikt nie może oddalić się zbytnio od lidera. Podziemia są po prostu gigantyczne! Eksploracja ich zajmuje mnóstwo czasu.

Walka odbywa się w podziale na tury. Każda postać ma określone pole ruchu, w którym może się poruszać a następnie zaatakować. Domyślnie włączona jest opcja ograniczenia czasowego, w którym musimy podjąć decyzję. Przypomina to troszeczkę Finale. Ja jednak wyłączyłem tą opcję, gdyż wolałem mieć nieograniczony czas do namysłu. Walki są bardzo wymagające i trzeba na niektóre z nich nie lada taktyki, aby wyjść z potyczki cało. Są też niezwykle czasochłonne, co po pewnym czasie staję się po prostu uciążliwe i doprowadza do znudzenia się grą.

Ekwipunek, jak przystało na dzisiejsze czasy, został solidnie rozwiązany. Postacie są duże, a nakładany na nie ekwipunek prezentuje się naprawdę świetnie. Do dyspozycji mamy duże ilości różnorakiego uzbrojenia.

Graficznie jest dobrze. Efekty czarów rzucanych przez magów i kapłanów są bardzo miłe dla oka. Doczepić się mogę natomiast monotonnego wykonania lokacji. Także motywy muzyczne są kiepskie i cały czas się powtarzają. Postacie w przeciwieństwie do produkcji Black Isle niczego nie mówią (niemowy czy co?).

Gra ma bardzo niemiłą tendencje do zwalniania. Grałem na Duronie-800, 128 MB RAM, RivaTNTM6432mb i wydaje mi się, że na takim sprzęcie wszystko powinno śmigać. Nie ma jakichkolwiek ustawień sprzętowych! To zdecydowanie krok w tył w porównani do konkurencji. Jedyne możliwości, jakie mamy to wyłączenie dźwięku i muzyki oraz regulacja cieni. Ładowanie, chociaż rzadkie, trwa bardzo długo.

Gra Pool of Radiance: Ruins of Myth Drannor zdecydowanie mnie zawiodła. Spodziewałem się historii z epickim rozmachem. Gra ma mnóstwo błędów, a eksploracja gigantycznych lochów dosyć szybko się nudzi.


Obrazki z gry:

Dodane: 03.07.2002, zmiany: 21.11.2013


Komentarze:

Najgorsze na początku są powolne walki i ciągłe szukanie kluczy :/


[Morrak @ 11.07.2021, 10:13]

Ja przeszedłem i potem jest lepiej, ale pierwsze poziomy faktycznie potrafią przynudzać:)


[mg-mat @ 10.07.2021, 20:19]

Pierwsza gra cRPG oparta na trzeciej edycji D&D, ze ślicznym big boxem dumnie stojącym na mojej półce, porządnym wydaniem od Play-It (poradnik, instrukcja, płyta z muzyką, pudełko DVD w środku big boxa). Bardzo chciałem skończyć ten tytuł, ale...No nie. Nie dało się. Gra jest najzwyczajniej....nijaka. Nudna. Monotonna. Przez turowy system walki podobna do Świątyni Pierwotnego Zła, ale Świątynia wyprzedza ją pod każdym względem o kilka długości. Brakuje mi też w tej grze klimatu, a łażenie przez ogromne lochy i toczenie masy podobnych starć - usypia. Samą muzyką gry się nie uratuje, systemem D&D też nie, zwłaszcza że brak tu Maga (jest tylko Czarownik), nie ma też Druida...Szkoda, szkoda, ale ja nie mam cierpliwości żeby grać na siłę. Nie odinstalowuję, może wrócę (wątpię); w zasadzie nie polecam, chyba że ktoś jest zagorzałym fanem wszelkich erpegów z turowym systemem walki lub wszystkiego co jest oparte o D&D.

Iselor


[Gość @ 08.07.2021, 08:11]

Odgrywanie ról nijak się ma do crpg, gdyż jest to określenie zbyt eklektyczne i miało sens tylko w przypadku papierowych rpg. Druga rzecz to istnienie wielu podgatunków crpg, gdzie akcentuje się bardziej pewne elementy rozgrywki nad innymi, co jednocześnie nie wyklucza wyjścia poza pewne ramy gatunkowości. Ostatnia rzecz to hybrydy i tutaj rzeczywiście jest problem, który gatunek jest dominujący. Jednak jestem pewien, że osobnik, który zna historię od samego początku istnienia gier crpg i rpg nie będzie miał dużego problemu z przyjęciem kryteriów gatunku.


[Gość @ 05.10.2017, 20:26]

To czy gra jest rpg czy nie zależy od przyjętego punktu widzenia. Podstawowym kryterium powinna być możliwość odgrywania ról, jak sama nazwa zresztą wskazuje co wiele tytułów by wyrzuciło poza nawias rpgowości. Dla niektórych rpg to klasyczny dungeon crawler jak Wizardry, dla innych będzie to Dragon Quest z turowymi wlkami, dla innych Baldur's Gate bo tam jest duża możliwość wpływu na osobowość bochatera, innym konieczne jest posiadanie cech papierowego rpg, jeszcze innym wystarczy rozwój postaci aby nazwać tytuł rpgiem. Tak więc ja bym się nie sprzeczał bo jakby przyjąć wszystkie cechy tego gatunku za konieczne aby gra rpgiem była to niewiele tytułów można by z całym przekonaniem nazwać tego typu gatunkiem.


[Gość @ 05.10.2017, 14:50]

Całkiem możliwe, gatunek hack & slash nie powstał wczoraj, pochodzi jeszcze z papierowych rpg z lat 80-tych. Później przeszedł na gry komputerowe symulujące papierowe rpg, właśnie turowe. A teraz to nawet h&s nazywane są gry typu Devil May Cry co jest oczywistą bzdurą. I potem przychodzą "znawcy" twierdzący, że h&s to w ogóle nie rpg.


[Gość @ 31.07.2016, 10:17]

Według tego tekstu ta gra to turowy hack&slash ciekawe :-) i niemożliwe


[Gość @ 30.07.2016, 22:45]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?