Ray Gigant

Wydania
2016( Steam)
Ogólnie
Dungeon crawler dla casuali, bez konieczności grindowania. Sporo elementów visual novel.
Widok
FPP
Walka
turówka
Wydane również na
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
15.04.2017

Ray Gigant to kolejny japoński dungeon crawler od Experience. Tym razem jest to gra nie dla hardcorowców. Na ten osąd składa się kilka czynników: uproszczenie mechaniki, spore elementy visual novel, łatwy poziom potyczek. Fabuła zaczyna się od ataku gigantów na Ziemię. Są niepokonani i rujnują co większe miasta. Jedyni mogący się im przeciwstawić są ludzie, którzy posiadają w sobie Yorigami, byty zdolne ranić gigantów. Historia jest liniowa i pełna długich scenek dialogowych.

Pierwsze uproszczenie to brak kreatora postaci. Bohaterów drużyny mamy przygotowanych i zmieniających się w trakcie przechodzenia gry. Jednak zawsze jest to wojownik, miotacz i magik. Atrybuty postaci też są zmienione i dalekie od standardu Wizardry. Każda postać posiada 3 drzewka rozwoju. Jedno dotyczy atrybutów postaci, drugie pasywnych i aktywnych umiejętności, trzecie dotyczy generowania przedmiotów. Tak, generowania, bo w grze nie ma sklepów i potwory nie zostawiają lootu. Rozgrywka odbywa się dwutorowo. Jeden stanowi bazę, drugi to eksploracja dungeonów. Baza jest bardzo uproszczona i w praktyce sprowadza się do scenek dialogowych i nagrywania stanu gry. Zaś dungeony to wiadomo, do przodu i walka z potworami.

System walki jest całkowicie innowacyjny, aczkolwiek złożony z elementów pojawiających się w innych grach. Jest podział na tury, ale używamy punkty ruchu. Każda postać może użyć do 5-u różnych akcji, każda akcja kosztuje ileś tam punktów ruchu. Po każdej turze jest jakiś przyrost utraconych punktów, ale nie jest tak, że liczba punktów ruchu jest stała w każdej turze. Na początku punktów ruchu starcza dla każdego, ale później ich brakuje na akcje i trzeba czekać przez kilka rund, aby je naładować. I tutaj napotykamy pewien kruczek. Walki są łatwe, ale premiuje się wygrywanie w pierwszej turze. Każda kolejna tura podnosi wskaźnik pasożytnictwa. Po jego osiągnięciu na 100% przechodzimy w parasite mode. Wtedy nasze akcje kosztują punkty życia, a jest to niepożądane. Kolejny element walki to tryb SBM, czyli rodzaj gry rytmicznej. Dobra synchronizacja w takt muzyki pozwala wyzwolić mocarny combos zdolny powalić giganta. Jednak, aby aktywować ten tryb trzeba uzbierać sporą liczbę pewnych punktów, więc nie jest to nadużywany atak.

System rozwoju jest prosty, ale znowu nieco inny. Nie dostajemy punktów doświadczenia, a zbieramy zasoby po zabiciu potworów. Są one podzielone na różne typy i są używane do podnoszenia poziomu elementów na naszym drzewku rozwoju. Możemy powtarzać eksterminację potworów do bólu, ale niektóre zasoby są bardzo rzadkie, więc nie oznacza to, że przepakujemy postać.

Odnośnie jeszcze walk. Przeciwnicy dzielą się na kilka typów: nieumarli, latający, podwodni. Na różne typy potworów potrzeba różnych typów broni. Sama walki nie stanowią wyzwania. Po walce zawsze leczy naszą drużynę na full, za wyjątkiem śmierci. Wskrzeszenie następuje automatycznie w bazie lub po znalezieniu kryształu w dungeonie, za pomocą którego można zapisać stan gry. Nie ma losowych walk. Ogólnie to dungeon crawler dla casuali o ile casuale w takie gry będą chcieli zagrać.

Grafika jest w specyficznym stylu anime, raczej znośna. Niektóre animacje są nieco w innym stylu, krwawe i z wampirzymi ząbkami, nie pasują do reszty. Tych nie znoszę, ale jest ich mało. Muzyka, średnia jest, często powtarzalna, czasami świetna, by po chwili drażnić. Obsługa interfejsu bardzo dobra. Konwersja na PC bez uwag.

Dla kogo ta gra? Tego właśnie nie wiem. Miłośników Experience na pewno zrazi uproszczona mechanika i mało wymagające walki. Jedynie fabuła mogłaby zachęcić, ale ta rozwija się zbyt powoli, by wciągnąć gracza od pierwszej chwili. W sumie można odpuścić, ot ciekawa odskocznia. W sumie nie trzeba grindować, a to jest plus (w sumie nie trzeba dużo grindować, bo niewielki grind w zbieraniu zasobów jest polecany).

Moja ocena: 3/5


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Cholok/

Dodane: 20.08.2016, zmiany: 15.04.2017


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?