Soda Dungeon (PC)

Soda Dungeon

Wydania
2017( Steam)
2017( Steam)
2017( Steam)
2017( Steam)
2017( Steam)
Ogólnie
.
Recenzje
Ksiadz_Malkavian
02.10.2019

Moje pierwsze podejście do tego typu samograjów i powiem szczerze: nie wiem czy wejdę w tę niszę z odpowiednim entuzjazmem...
Fabuła raczej nie aspiruje do sztuki wysokiej. Ot, siedzimy sobie w wyszynku i dumamy nad tym, jak zarobić aby się nie narobić. Innymi słowy: codzienność. Tyle że w świecie gry są podziemia pełne skarbów, a przy okazji też niebezpiecznych stworzeń maści wszelakiej. Wojownik z nas żaden, więc ta prosta droga zarobku odpada. Dumanie przerywa jeden z klientów zamawiający "wodę sodową" i wybiegający w samych gatkach na zewnątrz, wprost we wspomniane podziemia. Leziemy za nim, śledzimy walkę z ukrycia, czekamy aż dostanie łomot. Instynkt przetrwania zaskakuje i zamiast zginąć amator trunków zwyczajnie daje nogę. Zostawia za sobą zdobyte skarby, pewnie dlatego, że wtedy szybciej się przebiera nogami. I tak w skrócie przedstawia się nasz podstawowy biznes-plan: zaganiamy naiwniaków do czeluści, a potem chyłkiem zgarniamy kosztowności po ich ucieczce. Dlaczego potwory nas w trakcie całego tego procederu zostawiają w spokoju - pojęcia nie mam. Kolkę mają po walce czy co?
Oczywiście nie samymi przygłupami w majtkach człowiek żyje. Prędko wchodzimy w układ z karczmarzem i dzięki rozbudowie jego przybytku uzyskujemy dostęp do lepszych jakościowo matołków od walki. Pakiet profesji jest standardowy: początkowo to jakieś włóczęgi, potem nawet rycerze, uzdrowiciele czy czarownicy. Mają lepsze statystyki i posiadają pasywne oraz aktywne umiejętności. Są one odgórnie ustalone w ramach określonych profesji, tak jakby wszyscy byli odbici jak ze sztancy. Różnią się wyłącznie rysopisem.
Naturalnie możemy ich uzbroić i opancerzyć w przedmioty znalezione (zagubione?) w akcji. Dziwne tylko, że nie ma możliwości ubrania i wyposażenia w trakcie walk w podziemiach. To oznacza, że przeciwnicy idą chmarą i sieczemy jednego za drugim... Albo że nasza drużyna to pierwszorzędne ciołki, co może potrafią miecz podnieść, ale wziąć w łapkę i machać tym w celach ofensywnych to już za dużo na ich osiągi intelektualne, nie wiem.
Rozbudowujemy karczmę, pokonujemy ostatniego złola na 100 poziomie podziemi i... Mamy możliwość skorzystania z portalu. Po tym tracimy całe zdobyte złoto i przedmioty, wszelkie napitki w karczmie, acz reszta wystroju przenosi się do kolejnego świata. Tam kolejny paskudnik jest 100 poziomów dalej, w gratisie na starcie dostajemy butelczynę z napitkiem co na stałe zwiększa pewne współczynniki, dodatkową umiejętność dla najsłabszej profesji (czyli pierwszym obdarowanym będzie nasz niezdecydowany ekshibicjonista-alkoholik) oraz możliwość gromadzenia esencji. Tą przeznaczamy na zwiększanie poziomu darowanego nam eliksiru. Esencja i eliksiry też podążają za nami do kolejnego świata. A, żeby nie było za lekko - w każdym nowym świecie musimy zaczynać od pierwszego poziomu, chyba że wykupiliśmy odpowiednie ulepszenia. Fajnie, że chociaż jest księga z wykazem potworów i ekwipunku, bo pomaga to znaleźć co chcemy. Wpisy pojawiają się wyłącznie po kontakcie na żywo z przyszłą treścią dzieła. I to właściwie tyle z samej rozrywki. Walki są mało angażujące z racji istnienia tylko trzech współczynników jawnych: punkty życia, atak i punkty magii. Postacie posiadają w porywach dwie umiejętności, poza bazowym atakiem czy obroną. Całe szczęście, że można ustawić automatyczne starcia i pójść zrobić coś przyjemniejszego. Jest to opcja z której często przyjdzie nam korzystać, bo inaczej wyzioniemy ducha z nudów nad potyczkami. Serio: automat, a my do książek czy oglądać jakieś filmiki. Tak ja wiem, że właśnie po to są takie produkcje, ale czyż nie jest standardem, że ta gra sama coś tam walczy jak jest wyłączona? No tutaj nie jest! Nie ma co liczyć, że po trzech dniach naszej nieobecności i wyłączonego komputera wrócimy sobie i będziemy podziwiać jak daleko nasi amatorzy trunków doszli. Chcesz poczuć satysfakcję z obserwacji ich poczynań? No to chociaż udawaj, że patrzysz, a grę zminimalizuj. To jest upierdliwe!
Ale wiecie co jest bardziej upierdliwe? Połowa muzyki w tej grze. Temu kto wpadł na osobliwy pomysł, aby jako ilustracją muzyczną dla krain podziemi fantasy uczynić jakąś zapętloną bezdennie tępą łupankę rodem z najgorszej podmoskiewskiej, stanowczo dwa stada słoni przebiegły po uchu. Ja wyłączyłem dźwięk prędko, zanim on wyłączył mnie.
To teraz uwielbiany przez graczy wątek mikropłatności. Naturalnie darmowa gra musi na siebie zarobić, więc są też i tutaj. Jak nachalnych nie odczułem, choć być może do tego trzeba mieć umiejętność myślenia głową, a nie potrzebą pustki w portfelu w zamian za przyśpieszenie postępu w grze? Ja zdobyłem całość osiągnięć bez uiszczania choćby symbolicznego grosza opłaty. Może gdybym grał po -entym przejściu do kolejnego świata i miał w grze zasoby na zakup niemal wszystkiego, to wtedy stałoby się to bardziej kuszące. Dobrze jednak że studio nie idzie ścieżką EA czy innych pijawek świata gamedev'u i pozwala zrobić pełnię osiągnięć bez szarpania po kieszeniach. Ja to szanuję.
Mamy tu produkcję, którą możemy sobie włączyć w tle do ulubionego serialu czy pisania prac zaliczeniowych. Ale grania w to dla historii czy innych atrakcji nie wyobrażam sobie na dłużej niż te dziesięć godzin. Potem powtarzalność morduje nam komórki mózgowe, a to się nie regeneruje, w przeciwieństwie do wątroby choćby. Wniosek: na wszelki wypadek lepiej stronić od gier o napojach wyskokowych. Same napoje lepiej też stosować z umiarem, bo przecież nie chcemy polecieć w samych gatkach do najbliższych podziemi. 

ZALETY:
- Początkowo zabawna
- Proste mechanizmy rozgrywki
- Bez skoku na nasz portfel
- Można sobie włączyć jak robimy na komputerze coś innego albo gramy w grę spoza Steam

WADY:
- Żenująca muzyka
- Monotonna
- Za mało momentów fabularnych
- Aby był zauważalny progres, gra musi być włączona

Osoby, które grałyby w tę grę:
- Wong Fei Hung
- Henry Jekyll
- Lemoniadowy Joe

Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Popeye
- Iggy Pop
- Wade Wilson


Obrazki z gry:

Dodane: 30.09.2019, zmiany: 31.10.2021


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?