Titans of Steel: Warring Suns (PC)

Titans of Steel: Warring Suns

Wydania
2003()
Ogólnie
Kolejna bajka z ulubionej chyba dziedziny Rankina - wielgachne roboty. Tym razem w wersji PC-towej, bez żadnej licencji, czyli oryginalne, ostatnimi czasy wypuszczone jako produkt darmowy. Jak ktoś lubi milardy cyferek - to jak najbardziej to coś dla niego.
Widok
z góry
Walka
turówka
Recenzje
Rankin Ryukenden
09.06.2008
Gier, w których występują wielkie roboty nigdy za wiele - ba, w zasadzie to zawsze za mało. No bo w końcu Mechwarriory dawno padły, Front Missiony to zwykłe sRPGi (jakby podmienić roboty na wojowników z fantasy to nikt by się nie połapał), aktywny jest w praktyce tylko Gearhead. Dlatego też z zaskoczeniem przeczytałem wieści wrzucone gdzieś pod koniec lutego przez znajomego forumowicza, traktujące o ToSWS i niedawnej darmowości owego. Jak można było przegapić coś takiego? Bo w końcu Titans of Steel jest, najkrócej mówiąc, prawdziwą PCtową inkarnacją systemu Battletech. I to nie taką jak stare "oficjalne" Battletechy, a prawdziwą, z hexami, ciepłem, skanowaniem, montowaniem mechów i całą toną innych detali. No, tyle że bez licencji. W tym kryje się jednocześnie największa siła i największa słabość ToS. Bo z jednej strony - detale, statystyki, taktyki, etc. Z drugiej jednak strony - obszerna dokumentacja, bez przeczytania chociaż quick guide lepiej do gry nie siadać...

Jak w to się gra? Najpierw trzeba zacząć od zebrania lancy, ops, przepraszam, squadu - można mieć do czterech. Następnie tworzy się jocków, tj. pilotów - maksymalnie sześciu, ale trzeba zmieścić się w funduszach - a trzeba płacić pensje co misję! - i jeszcze wyposażyć ich w 'mechy. Przy czym tworzenie pilota to nielekka sprawa, bo otrzymuje się kilkaset punktów, które trzeba rozdzielić między statystyki (mają wpływ na limit umiejętności) oraz same skille, a na dodatek lepiej jeśli w drużynie znajdą się osoby pełniące określone funkcje, np. mechanika i dowódcy. Potem jeszcze trzeba zakupić tytany (chociaż nie trzeba od razu kupować dla każdego pilota, to taki manewr się zazwyczaj po prostu nie opłaca). Gotowy wybór maszyn jest dość rozsądny (szczególnie jak ktoś jeszcze nie czuje się na siłach), ale nic nie stoi na przeszkodzie aby zmontować mecha od podstaw - samemu. Co prawda jest jedno sztuczne ograniczenie - wszystkie roboty są wyłącznie człekokształtne. Ale poza tym - ograniczeniami, ale logicznymi, są jedynie fundusze i pojemność szkieletu.

Mając gotową i wyposażoną ekipę, trzeba zabrać się za misję. Poza tutorialem jest dostępnych kilka kampanii o zróżnicowanym stopniu trudności, a jak komuś kampanie się znudzą/skończą to może zagrać w losowe misje, zarówno samemu jak i multi (dostępny jest hot seat!), z tym że te ostatnie polegają wyłącznie na walce. Dostępny jest wreszcie edytor scenaruszy.

Sama walka... Każdy tytan posiada wskaźnik ciepła, energii, skanner, do kilkunastu broni, kierunek, wysokość, podzespoły, na to wszystko wpływa teren i umiejętności pilota... Nie ma lekko. Sporą część gry zajmuje zwiedzanie mapy, kiedy natomiast spotka się wroga: namierzenie (obowiązkowo), dodatkowe skany (bonus do celności), ustawianie się na dobrej pozycji (czasem po prostu szarża) i ostrzał do skutku. Połączony, rzecz jasna, z ciągłą walką o dobrą pozycję. Na dodatek wszędzie jest pełno skillchecków: skok, lądowanie, szarża, unik szarży, każdy skan, trafienie i nemezis każdego nowego pilota, chodzenie w wodzie. Niewątpliwie każdego czeka pewnego dnia kompletne zezłomowanie nowej maszyny podczas prób wstania w płytkiej wodzie. Co jednak IMO jest gorsze, to długi okres oczekiwania na następny ruch, nawet gdy gra się samemu i nikt nie ma wtedy ruchu. To naprawdę psuje płynność rozgrywki i sztucznie wydłuża czas.

Oprawa audio-wideo jest znośna. Nieprzesadnie szczegółowa, ale czysta i konsekwentna. Co ciekawe, podkład muzyczny był robiony przez Crownd, grupę grającą chrześcijański rock :).

Podsumowując... ToS: WS jest solidnym kawałem (darmowej gry). Pod warunkiem jednak, że się lubi dłuuuugie rozgrywki turowe. Ale jak się do tego lubi 'mechy, to można spokojnie spędzić nad ToSem kilka tygodni. A może i dłużej?

Moja ocena: 3/5.
Jak ktoś lubi mechy, może sobie dodać punkt.

Plusy:
+darmowe granie
+Battletech!
+tworzenie własnych tytanów i map

Minusy:
-ciągnie się
-wstawanie w wodzie i inne ciut przytrudne skillchecki.


Obrazki z gry:

Dodane: 10.06.2008, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?