Ultimate Tactics (Flash) (PC)

Ultimate Tactics (Flash)

Wydania
2009()
Ogólnie
Ultimate Tactics to sympatyczna gra należąca do rzadko spotykanych wśród flashówek gier taktycznych. Zrobiona z głową i smakiem, ale jej poszczególne elementy są zdecydowanie zbyt uproszczone - brak rozbudowanej fabuły, wpływu na rozwój postaci, zdobywania nowych umiejętności czy bardziej zróżnicowanych zadań.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Lotheneil
Autor: Lotheneil
06.08.2009

RPGi we flashu są jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo na co się trafi. Czasem jest to turówka, czasem h&s, czasem coś, co erpegiem (i w ogóle grą) jest tylko z nazwy. Tym razem trafił mi się taktyczek, o wdzięcznej i jakże oryginalnej nazwie - Ultimate Tactics.

Grę rozpoczynamy jako młody chłopak o rycerskich aspiracjach, którego dziadek prosi o zajęcie się kilkoma problemami w przydomowym ogródku. Problemy te się ruszają, są nieprzyjaźnie nastawione, a do tego gryzą. Mimo to dzielnemu wojowi uporanie się z nimi nie zajmuje dużo czasu. W uznaniu ogromnych zasług otrzymujemy kopniak na pożegnanie i polecenie udania się do najbliższego miasta, aby wspomóc lokalną społeczność w walce z nieprzyjazną (z sobie tylko znanych powodów) fauną. Nie będzie to jednak wyprawa samotna, wkrótce dołączą się kolejni towarzysze, a ścieżki przeznaczenia zawiodą ich w najdalsze zakątki świata.

Jak można zauważyć na podstawie powyższego opisu, autor nie przykładał specjalnej wagi do fabuły gry. Została ona zarysowana bardzo ogólnie, stanowi jedynie tło rozgrywki, o którym bardzo szybko można zapomnieć. Może to i dobrze, że nie zaserwowano tu kolejnej łzawo-przerażającej historyjki o nieuchronnej zagładzie, ale jednak zdecydowanie wieje pustką. W warstwie technicznej natomiast gra ma wszystko na swoim miejscu, chociaż również nie wyróżnia się z tłumu stopniem złożoności i rozbudowaniem.

Po wykonaniu pierwszego zadania oczom naszym ukazuje się mapa krainy, z zaznaczonymi miejscowościami oraz obszarami opanowanymi przez potwory. W tych pierwszych odnaleźć można zajazd, gdzie za odpowiednią opłatą spokojnie i bezpiecznie spędzimy noc, regenerując nadwątlone siły, sklepik zaopatrzony w żelastwo wszelkiej maści i prowadzący skup łupów wojennych oraz tablicę ogłoszeń, pozwalającą na kontakt z osobami potrzebującymi pomocy. Po wybraniu jednego z zadań otrzymujemy informacje na temat czekającej nas misji (polegającej zawsze na udaniu się w określone miejsce i zaprowadzeniu tam porządku), obiecanej nagrodzie oraz sugerowanym poziomie postaci.

Po udaniu się we właściwe miejsce rozpoczyna się walka. Przebieg spotkania jest bardzo typowy dla gier taktycznych, potyczka toczy się na mapie podzielonej na kwadraty, po której poruszają się postacie drużyny i przeciwników. Bohaterowie mają możliwość przemieszczenia się, wykonania ataku, użycia przedmiotu lub zaklęcia (w przypadku maga). Liczba dostępnych opcji jest bardzo skromna, mag dysponuje jedynie kilkoma czarami, których uczy się w miarę zdobywania poziomów, wojownik i łucznik wyboru nie mają żadnego - z bazowego ataku korzystają od początku do końca gry. Walka kończy się w momencie całkowitej eksterminacji jednej ze stron. Po zebraniu pozostawionej gotówki i ewentualnych fantów należy udać się do miasta, zdrzemnąć w celu regeneracji życia i many jeśli to konieczne, zapoznać z ofertą sklepikarza (niezbyt obszerną i niezmienną dla danego miasta) i udać się na kolejną wyprawę. Po wyczerpaniu ogłoszeń w jednej miejscowości otrzymujemy namiary na następną, a w drodze do niej można liczyć na pojawienie się kolejnego kompana.

Czasem łupem naszym pada zamknięta skrzynka z nieznaną zawartością. Dzięki wyszkoleniu przez dziadka w sprawnym posługiwaniu się wytrychem (ciekawe gdzie staruszek nabył takie umiejętności) jesteśmy w stanie szybko się z nimi uporać. Otwieranie skrzyń przyjmuje postać prostej minigierki - widzimy zamek i wetknięty weń wytrych, którym należy powoli poruszać dookoła aż do znalezienia właściwego położenia, w którym narzędzie zacznie lekko drgać. Po pozostawieniu go przez chwilę w tej pozycji zamek zostaje sforsowany. Nieumiejętne korzystanie z wytrycha powoduje jego złamanie i konieczność zakupu nowego, a kolejne sukcesy podnoszą poziom umiejętności, który jest wymagany do otwierania coraz lepiej zabezpieczonych skrzyń.

W miarę kolejnych walk i zdobywania w nich doświadczenia (które przydzielane jest konkretnym postaciom przede wszystkim za zabicie wroga, a w niewielkiej ilości również za zadanie ciosu czy użycie zaklęcia) nasi bohaterowie zdobywają kolejne poziomy, co powoduje samoczynny wzrost statystyk oraz puli życia i many. Postacie charakteryzowane są przez siłę, obronę, magię, szczęście, szybkość oraz atak dystansowy. O ich zastosowaniu w grze wiem tyle co i wy, gdyż nie zostały nigdzie opisane - ale i domyśleć się ich znaczenia nietrudno. Na sprawność bojową postaci wpływ ma również używany przez nią ekwipunek, na który składa się po jednej sztuce broni, zbroi oraz akcesoria - wszystko do kupienia w sklepie lub zdobycia jako nagroda za wykonaną misję, przeciwnicy raczej nie noszą przy sobie takich zabawek.

Oprawa graficzna jest przyzwoita, zwraca uwagę naprawdę ładnie narysowana mapa, reszta również ładna i czytelna, ale tła walk są zbyt puste, a bestiariuszowi zdecydowanie przydałaby się większa różnorodność. Oprawa muzyczna cierpi na bolączkę większości flashowych produkcji - melodie są miłe dla ucha, ale jest ich zdecydowanie za mało, co zmusza do słuchania ciągle tego samego motywu lub wyłączenia dźwięku i zapewnienia sobie własnego podkładu.

Podsumowując: Ultimate Tactics to sympatyczna gra należąca do rzadko spotykanych wśród flashówek gier taktycznych. Zrobiona z głową i smakiem, ale jej poszczególne elementy są zdecydowanie zbyt uproszczone - brak rozbudowanej fabuły, wpływu na rozwój postaci, zdobywania nowych umiejętności czy bardziej zróżnicowanych zadań. W zasadzie wygląda na wersję demonstracyjną niż w pełni ukończoną produkcję. Kolejną i dla mnie największą wadą jest niskie tempo walk - wszystkie animacje są zbyt powolne, część map zbyt dużych jak na ilość przeciwników, a obsługa w całości przy użyciu myszy problem jedynie pogłębia. Zagrać można, pierwsze kilka starć przynosi satysfakcję z wygranej, ale wkrótce wkracza monotonia i nuda - w zasadzie nie ma w grze nic, co przykuwałoby do ekranu i kazało kontynuować grę.

Moja ocena: 6/10


Obrazki z gry:

Dodane: 10.08.2009, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?