Wizardry VI: Bane of The Cosmic Forge (PC)

Wizardry VI: Bane of The Cosmic Forge

Wydania
1990( Box)
2013( Steam)
Ogólnie
Klasyka komputerowego rpg. W zasadzie pierwsza część serii, w którą przy dużej ilości dobrej woli można dzisiaj jeszcze zagrać. Jam nawet (nie chwaląc się) to szczęśliwie swego czasu ukończył :) Ale lojalnie uprzedzam: gra jest trudna (brak automapy), a grafika do gry zdecydowanie nie zachęca.
Widok
FPP
Walka
turówka
Recenzje
Rankin Ryukenden
27.05.2012

Mamy rok pański 1990. Po czterech klasycznych i praktycznie niezmienionych odsłonach praszczura wszelkich cRPG (jak również jednej odsłonie żywej nienawiści do graczy) nadchodzi niewątpliwie pora na zmiany - konkurencja nie śpi, pojawiają się kolejne majtendmedżiki (za rogiem czai się genialny Isles of Terra), Ultimy, Dungeon Mastery, a nawet parę Gold Boxów. W takim natłoku nowości sadystyczny prymitywizm Wizardry już nie uchodzi... Zatem, jak już rzekłem, pora na zmiany - pora na Wizardry 6!

Wizardry 6: Bane of the Cosmic Forge jest pierwszym tytułem z trylogii Savanta, której wydanie zajęło Sir-Techowi, bagatela, jedenaście lat. Już na starcie widać różnice i kroki naprzód - pojawiły się rasy, wcale oryginalne, różne umiejętności, ekran postaci został bardzo rozbudowany... Pojawiła się też, uwaga, linia fabularna (!)... Chociaż może to określenie nieco na wyrost, bardziej odpowiednie jest "tło fabularne" - złożone, intrygujące, tajemnicze, większość wydarzeń, o jakich gracz się dowie, należy do przeszłości. Sednem gry nadal jest zwiedzanie podziemi (zamków, gór, kopalni...), walka i element nowy (IIRC) - część przygodowa.

W sferze eksploracji zmieniło się niewiele - choć teoretycznie przychodzi zwiedzać zróżnicowane lokacje, to ledwo można się zorientować, a to dlatego, że dżungla, piramida, kopalnia - wszystko wygląda dosłownie jednakowo. Brak jest jakiejkolwiek mapy, więc lepiej mieć pod ręką zeszyt w kratkę, albo przynajmniej porządną solucję. Jedyną ciekawostką jest chyba pierwsza w historii minigierka wytrychowa (coś w stylu jednorękiego bandyty).

Walka również jest w zasadzie ta sama - turowa, wymagająca, aczkolwiek nie jest już tak strasznie trudna; po niebezpiecznych pierwszych paru poziomach doświadczenia, gdzie trzeba mocno uważać, wszystko zaczyna iść w miarę płynnie i tylko wyjątkowo złośliwe encountery potrafią zagrozić drużynie - a nawet wtedy odpowiednie postacie przechylą szalę na korzyść gracza (vide mnich z jego olbrzymią ilością ataków, z których każdy ma szansę na instakill). Szkoda jedynie, że magią sobie nie poszalejemy - SP są zawsze cenne, a gdy dostajemy najpotężniejsze zaklęcia, to okazuje się, że wszystkie niemilce są i tak na nie odporne.

Pozostaje część przygodowa i to ona jest największą barierą w pokonaniu gry. Jest ona zrobiona na starą modłę - "zgaduj zgadula". Owszem, patrząc wstecz wiele rozwiązań jest logicznych, ale wpaść na nie... Spytanie NPCa X o przedmiot Y, użycie kompletnie nieopisanego przedmiotu Z w miejscu Ż, wszystko gracz musi wymyślić sam, wciąż ścierając się z hordami stworów i brakiem mapy - w tym miejscu należy obowiązkowo wspomnieć o ścieżce "lepszego" zakończenia, która wymaga kroku tak sprzecznego z naturą gracza, że... :) Z drugiej strony, sam fakt istnienia różnych zakończeń (każde ma wpływ na kolejne części gry!) jest godny uwagi i należytego podziwu.

Graficznie Wizardry 6 jest (i zresztą było) okrutnie brzydkie. Jedna i jednakowa oprawa, paskudne gęby EGA, kiepskie potwory, niemiłe oku ornamenty - pierwsze wrażenie jest jak najgorsze i takim już pozostaje (chociaż Amazulu... hm). Oprawa dźwiękowa praktycznie nie istnieje, może to i lepiej.

Komu można polecić Wiz6? Dziś w zasadzie... nikomu. Co najwyżej zapaleńcom chcącym dokonać niemałego osiągnięcia cRPGowego, ukończenia trylogii Savanta jedną, kolejno importowaną drużyną. Reszta może zapoznać się z ostatnią częścią serii i na tym spokojnie zakończyć znajomość.

Moja ocena: 3/5

Plusy:
+ mimo wszystko wciągająca
+ tło fabularne i różne zakończenia
+ rasy, klasy, umiejętności, ekwipunek...

Minusy:
- oprawa!
- interfejs niezbyt rozbudowany
- łamigłówki ze zbyt dużą ilością łamania (nerwów), a za małą - główkowania.


Obrazki z gry:

Dodane: 17.09.2002, zmiany: 27.03.2021


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?