Zanzarah: The Hidden Portal

Wydania
2002()
Ogólnie
2002, gra z pogranicza rpg, przygodówki, pokemonów i strzelanki FPP :) Piękna, kolorowa baśń, niestety nudna, trudna i za bardzo jak na moje wymagania zręcznościowa. Cena- 89,90 zł (1cd).
Widok
TPP, podczas podróży po świecie sterujemy Amy.
Walka
Czas rzeczywisty, charakter zręcznościowy, FPP- nawalanka z wróżkami w rolach głównych.
Recenzje
Miguel
Autor: Miguel
31.12.2001

Gry, które toczą się w baśniowej krainie, zawsze mają swoją własną ciekawą fabułę. W moich rękach znalazła się gra Zanzarah: The Hidden Portal. Jako, iż zapowiedzi tej gry były dość interesujące sięgnąłem po ten produkt. Moje oczy doświadczyły czegoś wspaniałego. Ale nie tylko moje oczy, uszy również. Jestem w menu, a tło muzyczne jest przeplatane naprawdę świetnym kawałkiem, który nieco przypominał mi piosenkę "May It Be" w wykonaniu wokalistki o pseudonimie Enya. Przypomnę, że zaśpiewała ona ten utwór specjalnie do filmu "Władca Pierścieni". Natomiast w innych częściach menu leci przepiękna muzyka w celtyckich klimatach.

Baśń ma zawsze wspaniałą, wciągającą fabułę. Tutaj jest tak samo, pomimo, iż do znudzenia przypomina mi ona tą z "Najdłuższej Podróży". Nawet główna bohaterka jest do niej rochę podobna. Dobrze, dobrze, już nie ględzę tylko piszę historię gry Zanzarah.

Zostaje nam przedstawiona dziewczyna o imieniu Amy. Już nie dziewczyna, a kobieta, bowiem kiedy ją poznajemy obchodzi ona swoje osiemnaste urodziny. Nie spędza ich na jakieś imprezce, gdzie zaszaleje pijąc 10 flaszek piwa i Bóg wie co jeszcze. Chciała ona spędzić je spokojnie z gromadką swoich przyjaciół przy kawie, torcie a później z lampką szampana. Niestety jej plany pokrzyżowała kłótnia z rodzicami. Teraz Amy siedzi samotnie w pokoju z głową schowaną pod poduszką i nie chce się do nikogo odzywać. Lecz nasza bohaterka usłyszała podejrzane szmery na strychu. Lekko zdenerwowana idzie schodami na górę. Rozgląda się z latarką po ciemnym strychu i widzi skrzynię. Z ciekawości otwierą ja i widzi jakiś kamień. Przez przypadek używa go i... przenosi się w całkiem inną rzeczywistość.

Amy rozgląda się i widzi pełno zieleni, piękne niebo i czuje czyste powietrze. Po krótkiej przechadzce spotyka Zielonego Goblina. Tłumaczy jej co się stało i dlaczego ją tu zesłali. To wszystko co znajduje się wokół Amy to Zanzarah (nazwa świata, w którym się aktualnie znajduje). W tej oto krainie żyły sobie różne stworzenia: od elfów i goblinów, aż po wróżki. Niegdyś byli oni powiązani sojuszem wraz z ludźmi. Jednak rasa ludzka zaczęła się zbytnio rządzić i wszystkie stworzenia przeniosły się do Zanzarah, a chronił jej Biały Strażnik. Był on mędrcem, który ustosunkował życie w tej krainie. Stworzył on wróżki, które pomagały wszystkim, którzy zamieszkiwali świat Zanzarah. Lecz stało się nieszczęście- wróżki się zbuntowały. Zaczęły działać na szkodę stworzeniom tej krainy. Do tego jeszcze ktoś zesłał plagę chochlików, którzy strasznie psocą i są czasem nie do zniesienia. Zadaniem Amy jest pokonanie Zła panującego w Zanzarah. Na szczęście są jeszcze wróżki, które nie oszalały i mogą pomóc kobitce w walce.

Pierwszą rzeczą, którą się zdumiałem to grafika. Takiego cuda w innych grach tego typu nie znalazłem. Darkened Skye wysiada. Dużo szczegółów, ładnie wykreowane postacie, bezbłędne animacje. Wszystko to kryje się jeszcze pod minimum 8 MB akceleratorem. Nic dodać, nic ująć. Ale nie była to dla mnie ostatnia miła niespodzianką.

Można rzec, iż Zanzarah jest mieszaniną kilku typów gier. Na samym początku moje myśli kierowały się ku przygodówce i RPG. Lecz zdziwiłem się, gdy zobaczyłem to czego jeszcze w żadnej grze tego typu nie widziałem.

Gdy miała być walka wróżek, po chwili gra zmienia tryb i przekształca się... w siekaninę FPP! Wróżki na arenie? Pomysł śmieszny, ale za to dobre wykonanie. Tutaj, aby dobić przeciwniczkę nie wystarczy pojedynczy klik lewym przyciskiem myszy. Siła rzucania czaru (bo w końcu w krainie baśniowej jakiejkolwiek broni wróżkom nie dadzą) jest proporcjonalna z długością przytrzymania przycisku myszy. Ciekawy pomysł, który wreszcie został wprowadzony. Będąc jeszcze w temacie muszę się skłonić do refleksji. Tenże tryb wspomniał mi tylko jeden tytuł- "Pokemon". Dlaczego? Treujesz swoje wróżki. Walczysz z przeciwnymi na arenach. Po pokonaniu wrogiej wróżki możesz ją sobie zatrzymać i ta wróżka, którą wygrałeś mecz dostaje punkty doświadczenia. Istna pokemania.

Gdy chcesz zakupić jakąś rzecz u kupca, to wygląda to nieco inaczej niż w zwyczajnych grach. Sprzedawca losuje ze swoich zasobów pięć czarów. Nie masz żadnego wpływu na to, jakie to mogą być zaklęcia. I wybierasz. Możesz oczywiście wskazać najpierw jaki czar chcesz zakupić, gdy jednak kupiec nie wylosuje go tracisz kasę i nie dostajesz zaklęcia. Pomysł oryginalny, ale czasem mocno irytujący.

Zadania jakie dostajesz do wykonania są już nam znane z innych gier tego typu. Przyjdź tam, pogadaj z tym, zabierz to w tamto miejsce itp. Czasem to nudzi i pozwala obniżyć minimalnie grywalność produktu. Cóż fani już się pogodzili z takimi questami, inni chyba jeszcze nie.

Oprawę graficzną już opisałem, to teraz pare informacji na temat dźwięku. Dla mnie głos Amy został podłożony świetnie, tak samo jak inni: Zielony Goblin i masę innych stworzeń, które napotkałeś na swojej drodze. Tło podczas rozgrywki to szum drzew, odgłos strumyku, szeleszczące liście. Wszystko na najwyższych obrotach. A od czasu do czasu towarzyszy nam bardzo fajna muzyczka w celtyckich klimatach.

Połączenie kilku typu gier sprawdziło się, ale nie do końca. Niektóre z nich zostały wprowadzone na siłę i mogą czasami odepchnąć od gry. Jakie to są? Ja tu się nie wypowiem, bo może być trochę ostrych dyskusji na ten temat, ale każdy ma swój własny gust.

Ogółem na szczęście gra się fajnie. Polecam fanom baśniowych krain. Mam nadzieję, że druga część (o ile wyjdzie) będzie miała więcej ciekawych pomysłów, które się spodobają graczom.

Tekst za zgodą autora przedrukowany z www.xgamer.pl/


Obrazki z gry:

Dodane: 31.12.2002, zmiany: 21.11.2013


Komentarze:

Cholernie frustrujący tytuł. Poziom trudności wg mnie wyśrubowany jak na początek rozgrywki. Po kilku porażkach odechciewa się grać. Do tego brak slotów na zapis, grasz od ostatniego momentu. Nie możesz się cofnąć parę minut w grze jeśli coś chcesz zmienić. Walki wróżek w konwencji fps ciekawe ale wolałbym jednak klasyczne uczciwe tury na planszy. Fabuła prosta, oprawa graficzna ok, kiedyś była pewnie super. Ratuje całość świetna muzyka no ale to za mało. Ja się zirytowałem dosyć szybko typem rozgrywki.
W necie dostępne jest spolszczenie, chociaż tyle.


[Gość @ 13.07.2023, 10:58]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?