Radiata Stories (Playstation 2)

Radiata Stories

Wydania
2005()
2005()
Ogólnie
Podany z poczuciem humoru lekki rpg, z masą postaci możliwych do dołączenia do drużyny, żywymi walkami (w przeciwieństwie do innych gier, gdzie walki są martwe, heh) i zacną graficzką.
Widok
izometr
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Xell
Autor: Xell
26.02.2006

Od jakiegoś czasu bardzo męczy mnie w grach rpg obowiązek rozmawiania w każdym miasteczku z masą jednakowych, płaskich przechodniów. Nudzą mnie ich monotonne, jednostajne, identyczne niezależnie od gry odpowiedzi. Dlatego z dużą przyjemnością powitałem powiew świeżości, jakim są Historie Radiaty. Ale po kolei.

Fabuła
Głównym bohaterem Radiata Stories jest młody chłopak - Jack. Historia rozpoczyna się w momencie jego wstąpienia w szeregi rycerzy królestwa Radiaty, gdzie poznaje dwójkę przyjaciół - wysoko urodzoną Ridley i swego dowódcę, naiwnego i pompatycznego Gantza. W trakcie wykonywania jednej z pierwszych misji Ridley zostaje śmiertelnie ranna, ratuje ją jednak król elfów scalając jej duszę z duszą elfa - od tego czasu zaczyna ona lepiej rozumieć magiczne istoty (jak określani są tu wszyscy nieludzie, do których należą także krasnoludy i gobliny) i gdy po jakimś czasie wybucha wojna między ludźmi a elfami, Ridley staje po stronie tych drugich. Jack będzie musiał wybrać (a będzie to wybór dowolny dla gracza) między lojalnością wobec przyjaciółki a lojalnością względem własnej rasy.

Walka
Walka jest dość zbliżona do tej znanej ze Star Ocean - ma zręcznościowy charakter, biegamy głównym bohaterem po kwadratowej arenie, atakujemy starając się uzyskać jak największe combo, od czasu do czasu używamy jakiegoś przedmiotu. Drużyna (trzyosobowa) jest niesterowalna (poza oczywiście Jackiem), ale możemy wydawać jej rozkazy (jeśli się ich najpierw nauczymy), a także tworzyć formację, która znacznie zwiększa siłę ataku, ale angażuje wszystkich członków zespołu, co uniemożliwia np.: zostawienie sobie w odwodzie uzdrowiciela. Nie ma tu MP, jedynym ograniczeniem czarów jest tu ich czas rzucania. Jack, jako typowy wojownik, nie zna się na magii - w tym względzie musimy liczyć na drużynę. Ogółem, mimo że walka jest dość uproszczona, to jest jednak bardzo przyjemna, pozostawia graczowi spore pole do popisu i daje dużo satysfakcji (a to najważniejsze).

Grafika
Wizualnie gra jest zrobiona bardzo dobrze - grafika bajkowa, postacie charakterystyczne i cieszą oko, wnętrza są bardzo szczegółowe (z takimi nawet drobiazgami jak pajęczyny i pająki w zapuszczonym pokoju Jacka), jedynie w trakcie wędrówek między miastami czasem wydaje się, że jest zbyt pusto. Ogółem - wielki plus.

Miód
Radiata Stories swoją największą siłę pokazuje w chwilach odpoczynku od zasadniczej fabuły. Nie ma tutaj postaci bez imienia i własnej twarzy - każdy jest jedyny w swoim rodzaju - czy to sklepikarz, chłop łowiący ryby, czy też żebrak grzebiący w śmietniku. Zmieniające się pory dnia i nocy sprawiają, że każdy z nich się gdzieś spieszy do swoich zajęć, nie ma tu żadnej stagnacji - możemy prześledzić plan dnia każdej z postaci - zobaczyć gdzie pracuje, jak odpoczywa, gdzie je - to wszystko sprawia, że świat Radiaty (a zwłaszcza olbrzymie główne miasto) jest niespotykanie żywy i przyjazny. Zasada ta dotyczy praktycznie wszystkich ras występujących w grze. Ponadto, większość postaci możemy wcielić do drużyny, a także w dowolnej chwili wyzwać na pojedynek. Oczywiście bardzo się trzeba namęczyć żeby zwerbować np.: charyzmatycznego przywódcę gildii zabójców, czy też uroczą wojowniczkę-uzdrowicielkę, ale możliwość walki z nimi i zobaczenia ich w akcji (co często jest równoznaczne z dostaniem tęgiego lania) bardzo motywuje. Dlatego mimo że grę można skończyć w 25-30 godzin, wypełnianie bardzo licznych misji pobocznych wydłuża ten czas wielokrotnie.

Podsumowanie
Radiata Stories jest grą lekką i przyjemną, przepełnioną specyficznym humorem (masa odniesień do Star Ocean). Gdyby ktoś trzymał się tylko głównego wątku, z całą pewnością nie uznałby tej gry za coś wyjątkowego, ale ponad 100 bardzo ciekawych, żywych postaci, które można dołączyć do drużyny, i cała masa misji pobocznych oraz możliwość wyboru jednej z dwóch ścieżek fabularnych sprawiają, że ciężko odejść od konsoli. Grając czułem autentyczne wyrzuty sumienia walcząc z byłymi kompanami, co samo w sobie powinno świadczyć o wysokiej klasie przedstawienia postaci. Polecam.

Ocena: 8/10


Obrazki z gry:

Dodane: 26.02.2006, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?