Valkyria Chronicles III

Senjou no Valkyria 3 (JAP)
Wydania
2011()
2013()
Ogólnie
Taktyk drugowojenny, kieszkonsolkowy sequel hitu z PS3
Podobne
Recenzje
Nerka99
Autor: Nerka99
23.11.2014

Gdy tylko Valkyria Chronicles 1 wyszła na PC, natychmiast grę kupiłem (ba, złożyłem wręcz preorder, czego często nie czynię) i przeszedłem w ciągu paru dni. Wiedziałem, że gra będzie dobra, bo polecał mi ją właściwie każdy, który się z grą zetknął na PS3. Nie wiedziałem jednak, że będzie AŻ tak dobra. Po jej ukończeniu pragnąłem czegoś więcej i szybko dobrałem się do VC2 na PSP. Od gry odbiłem się jednak dosyć szybko, bo nie dosyć, że klimat gry się zmienił na jakąś idiotyczną szkolną komedię, to jeszcze do samej gry został wprowadzony system ewolucji jednostek, co samo w sobie byłoby fantastyczne, ale razem z nim przyszedł okropny grind. Odbiłem się więc od gry, a mój wzrok skierował się do opisywanej dziś gry, w którą to w końcu mogłem zagrać dzięki fanowskiemu tłumaczeniu.

Tu mała uwaga, gry jeszcze nie ukończyłem, na liczniku mam jakieś 20 godzin, myślę, że wystarczy mi to, by móc napisać na tej podstawie recenzję. Jeżeli ktoś się z tym nie zgadza, w tym momencie można przerwać czytanie :)

Nie planuję też opisywać tu podstaw systemu gry (jeśli ktoś pragnie się z nimi zapoznać, odsyłam do recenzji Yoghurta), a raczej skupić się na zmianach w stosunku do poprzedniczek.

Fabuła:
W przeciwieństwie do VC 2 nie jest to fabularny sequel ani też prequel. Gra toczy się równolegle z wydarzeniami z VC1. Śledzimy losy jednostki karnej "Oddział 422". Jest to tajna jednostka złożona z przestępców, nie istnieją żadne ślady potwierdzające jej istnienia. Co za tym idzie, jest wysyłana do najczarniejszej roboty, a odmowa wykonania przez nich misji skończy się dla nich plutonem egzekucyjnym. Mało tego, jako że oficjalnie nie istnieją, wszelkie jej dokonania przypadają w udziale regularnej armii, a ich jedyną nagrodą jest jakaś nieoficjalna obietnica przywrócenia ich do regularnej służby wojskowej, jeśli się wykażą.

Głównym bohaterem części trzeciej jest Kurt Irving. Poznajemy go jako obiecującego absolwenta Królewskiej Wojskowej Akademii Lanseal, który rozpoczął właśnie swoją służbę w armii. Zostaje on jednak wrobiony w zdradę stanu i wysłany do karnego Oddziału 422, gdzie zostaje dowódcą.

Koniec z idiotyczną szkolną komedią i skretyniałym głównym bohaterem rozkochanym we własnym bracie. Fabuła VC3 jest znacznie bardziej poważna (niepozbawiona jednak okazyjnych komediowych momentów jak część pierwsza) i chwała jej za to.

Rozgrywka:
Gra wprowadziła wiele zmian w stosunku do swoich poprzedniczek, jeśli chodzi o rozwój postaci oraz klasy.
Nie ma tu już ogromu (często nieprzydatnych) klas z VC2. Mamy teraz dostęp do 8 podstawowych klas: Scout, Shocktrooper, Lancer, Engineer, Armored-Tech, Sniper, Gunner, Fencer. Każda z postaci może w dowolnej chwili zmienić klasę na każdą dowolną (lecz każda postać ma osobistą preferencję do 2 klas, które dadzą jej bonusy) oraz dwukrotnie ewoluować w każdej klasie. Nie ma tu już jednak idiotycznego zbierania rekomendacji z VC2. Postaci zdobywają doświadczenie walcząc. Nie ma tu też podklas znanych z VC2, ewolucje postaci są liniowe: veteran, a potem elite. Wraz ze statystykami zmienia się wyposażenie, z jakiego możemy korzystać: i tak na przykład wylevelowany snajper może korzystać zarówno ze zwykłej snajperki, jak i z karabinu przeciwczołgowego, więc to my decydujemy o jego specjalizacji.

Nie levelujemy już klas jak to miało miejsce w poprzednich dwóch częściach, teraz levelujemy statystyki wszystkich postaci: zdrowie, obrona, atak itd.

Każda z 3 głównych postaci może teraz użyć ataku specjalnego odpowiedniego dla nich, zużywającego obok CP nowe punkty nazwane SP. Są one mocno ograniczone (maks. 3 na misję), lecz ataki, które dzięki nim możemy przeprowadzić są dewastujące.

Jeśli o mnie chodzi, wszystkie wprowadzone zmiany są na plus i z punktu widzenia rozgrywki jest to najlepsza część serii.

Grafika/Muzyka:
Grafika w grze to wielki krok naprzód w stosunku do VC2. Postaci mają o wiele więcej szczegółów, a mapy (mimo iż kilka z nich zostało wyciągniętych z VC2) są znacznie większe. Każda postać ma własny charakterystyczny dla niej mundur, co wprowadza nieco urozmaicenia na ekranie.

Grafika pomiędzy grami jest bardzo ładna, a wprowadzenie ruszających się na postaciach cieni daje odpowiednio dobrą namiastkę efektu „rysującego się obrazu” (będącego sygnaturą stylu graficznego VC1), by usprawiedliwić charakterystyczną białą obwódkę wokół ekranu.

Muzyka w grze jest bardzo dobra, aczkolwiek większość efektów specjalnych w grze jest jeszcze od czasów części pierwszej.

Podsumowując:
Jeśli o mnie chodzi gra jest fantastyczna, a teraz dzięki staraniom fanów możemy w nią zagrać w zrozumiałym języku.

Ocena: 5/5


Obrazki z gry:

Dodane: 28.12.2013, zmiany: 23.11.2014


Komentarze:

W rzeczy samej :)


[Venra @ 24.11.2014, 15:00]

De gustibus non est disputandum :P


[nerka99 @ 24.11.2014, 06:37]

Hmm, no trochę za krótka recka jak na mój gust. Ale i tak spoko. Nie zgodzę się jednak że VC2 niezbyt teges. Mnie się podobało


[Venra @ 23.11.2014, 22:30]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?