Ys: The Ark of Napishtim (PSP)

Ys: The Ark of Napishtim

Ys: Napishtim no Hako (JAP)
Wydania
2006()
2006()
Ogólnie
Doskonale znana graczom już od ponad 20 lat (!) seria action erpegów zawitała również na PSP.
Widok
izometr
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Orius
Autor: Orius
27.06.2008

Muszę przyznać, że dawno nie grałem w takiego RPGa, który przyciągnął by mnie od pierwszej minuty. Tą jakże złą passę złamała gra Ys: The Ark of Napishtim. Jeśli słowo "Ys" nikomu nic nie mówi, to powiem to co ogólnie wiem, mianowicie Ys to seria gier RPG wydawanych na różne platformy. Pierwsza część pojawiła się na półkach sklepowych w 1987 roku(!) i nosiła tytuł Ys I: Ancient Ys Vanished i od tamtej pory Konami wydało łącznie pięć epizodów owej gry. W 2005 roku ktoś genialny doszedł do wniosku, że posiadaczom PSP też się coś od życia należy i dobrym pomysłem byłoby wydanie owej gry na przenośną konsolę Sony, dzięki czemu mamy na swoich portejblach IMHO kawał porządnego RPGa. Dodam że wszystkie części są połączone linią fabularną i jeśli się nie mylę mają tego samego bohatera. Ale zacznijmy od początku.

W Ys: The Ark of Napishtim przyjdzie nam sterować poczynaniami czerwonowłosego mężczyzny o imieni Adol Christin. W wyniku przeróżnych wydarzeń z poprzednich części, trafia on na tajemniczą wyspę Quatera, budzi się na plaży i spotyka dwie równie tajemniczo wyglądające osoby. Są to dwie siostry-kapłanki z plemienia Rehda, Olha i Isha, dodam że ta druga a zarazem najmłodsza ma zdolność jasnowidzenia. Jedną z głównych zalet owego Ys'a są idealnie stworzeni NPC, którzy wyraźnie reagują na to co robi Adol. Gdy oddamy Olha'i kawałek zwierciadła jej matki wyraźnie nas chwalą, a gdy zrobimy coś niechlubnego to nie traktują nas najlepiej. Co mnie najbardziej zdziwiło w grze to 'mnogość' współczynników. Celowo dałem to słowo w cudzysłowiu, gdyż był to pełnoprawny sarkazm :-P. Adol łącznie ma aż 3 (!) współczynniki: siła, obrona i punkty życia. Nie wiem jak innym ale mi to rozwiązanie bardzo przypadło do gustu. Czego jeszcze jest 'od groma' (ponownie sarkazm)? Broni, naszemu bohaterowi przyjdzie łącznie walczyć trzema mieczami - Emelasami, a każdy z nich odpowiada jednemu z żywiołów. Poza wyżej wymienionymi ostrzami Adol może założyć na siebie tarczę, zbroję oraz jakieś akcesorium. Możecie mnie uznać za dziwaka, ale to także mi się spodobało, nie muszę się bawić w jakieś tworzenie setów (tj. zestawów), martwić się czy rękawiczka X nie będzie mi za dużo odbierać szczęścia, a dawać za mało celności itd. /heretyk, na stos go, na stos - JRK/

A właśnie, zapomniałbym dodać, że podczas walki możemy normalnie zmieniać miecze za pomocą tiggerów, a po przybyciu do miasta i wejściu do odpowiedniej chatki, za określoną sumę niebieskich kryształków ulepszymy jeden z ostrzy, co da nam nowe umiejętności, zwiększy siłę miecza i ilość zadawanych obrażeń. Pewnie będziecie sie zastanawiać o co chodzi z tymi kryształami, już wyjaśniam. Otóż w Ys'ie są dwie metody płatności: złoto (za takie rzeczy jak tarcze, zbroje, leki) oraz wspomniane wyżej błękitne kryształki (nimi zapłacimi tylko i wyłącznie za ulepszenie jednej z trzech broni). Grę, choć posiada te kilka współczynników, możnaby jednak uznać za częściowo platformówkę, gdyż walki toczą się w czasie rzeczywistym, tj. gonimy przeciwnika (tudzież on goni nas ;-), walimy w niego ile wlezie, zabieramy itemki i biegniemy do nastęnego. Mało tego, nasz bohater może skakać, co w połączeniu z trzema mieczami pozwala stworzyć strategię na trudniejszych przeciwników. Możemy albo podbiec i zaatakować wirem grupę potworków lub atakując z wyskoku eliminować je po kolei. Wybór należy już do nas :-).

Przejdźmy teraz do tego co widzimy i słyszymy. Jeśli chodzi o to pierwsze, oj to tutaj należą się lekkie baty Konami. Grafika nie żeby była jakaś najbrzydsza, ale PSP stać na o wiele wiele więcej. Oczywiście efekty ataków są ładnie animowane, lecz wygląd postaci nie powala, otoczenie też mogłoby być ciut lepsze. Nawet menu główne (jak i to którym operujemy w trakcie gry) wydaje mi się jakby to powiedzieć - bylejakie. Puste, szarobure i w ogóle, takie byle jakie. Co do dźwięków to jest idealnie. Muzyka jest naprawdę świetnie zrobiona, potafi trzymać w napięciu i rzecz jasna jest zawsze świetnie dobrana do lokacji w której się znajdujemy. Słychać nawet takie szkopuły jak szelest trawy gdy idziemy po niej, czy stukot butów o kamienie.

Podsumowując Ys: The Ark of Napishtim jest przesuperowym RPGiem. Naprawdę dawno nie miałem tak, żebym nie umiał się wręcz oderwać od konsoli, tak mi się ta gra spodobała ^^.

Plusy:
+ kilka współczynników, które całkowicie wystarczają
+ gra sie całkiem przyjemnie ;-)
+ muzyka i ogólnie rzecz biorą dźwięki
+ NPC

Minusy:
- szarobure menu
- grafika

Co jeszcze mógę powiedziec? Grze należy się 5-/5 :-)


Obrazki z gry:

Dodane: 27.06.2008, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?