Groove Adventure Rave: Mikan no Hiseki (JAP)

Wydania
2002()
Ogólnie
2002, jeszcze jedna gra z serii Groove AR - doliczyłem się ich w roku 2002 aż 3 różnych tytułów. Prawdopodobnie to coś nowego i fajnego, skoro aż tyle tego autorzy natrzaskali :) Porównując ten tytuł do opisywanego również na tej stronce "zwykłego" Groove Adventure Rave, nie da się nie zauważyć, że ta gra zrobiona jest już inną kreską- postacie są jakby młodsze i bardziej jajcarskie? Popatrzcie zresztą na obrazki- mimika bohaterów po prostu zwala z nóg :) Walki - turówki, sterujemy (przyjajmniej początkowo) 5 osobową drużyną- 3 ludzi i 2 hmm potworki? W walce bezpośredni udział biorą tylko przedstawiciele homo sapiens- nie wiem, jaka jest rola pokemono-podobnych paskudztw- mają bowiem własne współczynniki. Słowem- jeszcze jedna ciekawie wyglądająca gra, której pewnie nigdy w zrozumiałym języku nie ujrzymy...
Widok
Izometr
Walka
Turówka
Recenzje
CIN25
Autor: CIN25
10.01.2003

Pewnie wielu z was zdążyło zapoznać się z moimi wrażeniami z pierwszej gry z serii Groove Adventure Rave wydanej na PSXa, ci co tego nie zrobili powinni niezwłocznie tam zaglądnąć, gdyż tutaj postaram się zbytnio nie wracać do rzeczy poruszanych w poprzedniej recce.

Po pierwsze: gra której zaraz bliżej się przyjrzymy nazywa się Groove Adventure Rave: Mikan no Hiseki, spotykana także pod tytułem Incomplete Sacred Stone. Ale po kolei:

Jak zawsze w wypadku japońskich rpg, początek gry zapewnia nam bardzo ładne intro... tutaj oczywiście nie jest inaczej, ładna animacja, pokazująca kilka walk, kluczowych bohaterów i wrogów, a wszystkiemu towarzyszy mało znana piosenka wykonywana także przez mało znaną piosenkarkę (przynajmniej dla mnie), na Megumi mi to nie brzmiało, ciekawe dlaczego? Sama animacja utrzymana jest na dość wysokim poziomie, sprawiała wrażenie bardziej profesjonalnej, nie żeby w poprzedniej grze było źle, ale oglądając ten przerywnik miałem wrażenie, że postaci są jakieś same w sobie dojrzalsze i ciekawsze, ale to tylko moje odczucia i każdy oczywiście tutaj może poczuć coś zupełnie innego.

Czy wspominałem już, że nadal głównemu bohaterowi towarzyszy moja ulubiona postać, ten słodki, rozkoszny bałwanek, jak ja go kocham, najchętniej bym to udusił z radości. Oczywiście autorzy nie oparli się pokusie i bałwanek znalazł się także w intro, straszne przeżycie widząc go tańczącego z jakimiś niebieskimi ziemniakami :D... o ile to były ziemniaki...

Sama gra bardzo różni się od swojej poprzedniczki, sam system sterowania uległ całkowitej zmianie, nie jest to już typowe akszon rpg, oj nie teraz mamy do dyspozycji bardziej klasyczne rozwiązania ala final fantasy z drobnymi własnymi urozmaiceniami (i dobrze :D)

Jeśli zacząłem już wykład na temat systemu walki to oczywiście potworki atakują nas znienacka, jak to bywa w takowych rpg, nie możemy przewidzieć kiedy i przez kogo zostaniemy zaatakowani, jednak gdy do tego już dojdzie przenosimy się na dodatkową planszę by walczyć, czyli niby nic nowego... ale już podczas samej walki zaobserwowałem kilka dość ciekawych rozwiązań, jak np. możliwość zmiany postaci z tą rezerwową podczas walki bez utraty kolejki. Może zakręciłem, dokładniej mówiąc... do walki możemy w tym samym czasie wystawić 3 postaci, jednak w każdej chwili (o ile mamy więcej postaci) podczas walki możemy je podmieniać. Pomysł ten bardzo mi się podoba, już nie musimy zastanawiać się kto będzie lepszy, kogo dać do drużyny, gdyż ze zdolności każdej postaci możemy korzystać kiedy się nam podoba i to podczas samej walki.

Oprócz podstawowych ataków, każda postać dysponuje czymś w rodzaju wzmocnienia, czyli ataku niewielką smugą światła, z tego co zauważyłem każdy w pewien sposób ma ten atak podobny. Należy wspomnieć, że każdemu atakowi towarzyszy zawsze bardzo ładna graficzka, bardzo często z wizerunkiem postaci aktualnie atakującej w dolnym rogu, no i oczywiście na co ja też zwracam dużą uwagę, każda postać podczas wykonywania własnego ataku wykrzykuje jakieś regułki. Za to kolejny plus dla gry.

Kolejnym ciekawym urozmaiceniem jest możliwość blokowania ciosów przeciwnika, tak.. podczas ataku w większości sytuacji mamy możliwość wybrania blokowania podczas ataku wroga. Oczywiście tym samym skazujemy się na odebranie tego ciosu, co nie zawsze kończy się 100% blokiem. Oprócz tego możemy wybrać bezpośrednie przyjęcie które czasami doprowadza do całkowitego uniknięcia ciosu... lub nie.

Najlepszy smaczek z pola walki zostawiłem sobie na sam koniec, otóż podczas wykonywania normalnych ataków sprawiamy by rósł nam specjalny pasek z energią, dzięki niemu możemy wykonać jeden z kilku większych ataków specjalnych. O tyle różnią się od tych zwykłych podrasowanych specjali, że są bardziej efekciarskie i w większości przypadków odpala się filmik inicjujący, który po pewnym czasie przechodzi w pole walki na którym postać kontynuuje to co zostało zaczęte. Tak np. Elie w swoim specjalu łapie białego pokemona i z całej siły rzuca nim we wroga, niezłe :D.

Nie będę już może przedłużał, ale powiem wam jeszcze jedno, na kolejny i to bardzo wielki plus zasługuje wykonanie postaci, są straszliwie słodkie i ładne... tak, to chyba najładniej wykonane modele postaci jakie kiedykolwiek widziałem, strasznie mi się podobają, graficy się postarali... no i ich zachowanie, nie są już tak statyczne jak w innej grze z serii. Ciekawym pomysłem są gagi, tzn. bardzo zabawnie wyglądają ich opadające mordki na ziemię i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Na tym polu gra nie ma sobie równych.

Jednak, jak to zawsze bywa w tego typu produkcjach, mimo wielu ciekawych smaczków gra nie wnosi zbyt wielu interesujących rozwiązań do gatunku, poza kilkoma. Nie jest to pozycja zła, moim zdaniem jest ona co najwyżej dobra, ze względu na powielanie wielu schematów, ale na szczęście powiela te dobre schematy i dodaje momentami coś od siebie. Ja jestem zadowolony, że mogłem się z nią zapoznać, myślę, że spodoba się każdemu, tak wielbicielom anime, jak i starym wyjadaczom rpg.

Ocena 7-/10


Obrazki z gry:

Dodane: 08.12.2002, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?