Xenogears

Wydania
1998()
1998()
2011()
Ogólnie
Jeszcze jedna gra z ulubionym tematem naszych skośnookich braci - wielgachnymi robotami :) Gra jest uważana za jeden z lepszych tytułów na PSX- przede wszystkim dzięki naprawdę niesamowitej fabule.
Widok
Izometr
Walka
Turówka
Recenzje
Piotrek
Autor: Piotrek
28.03.2004

Uwaga! Poniższy tekst jest tylko i wyłącznie subiektywną opinią autora.

Całkiem niedawno, na pewnym forum ktoś podał link do sklepu internetowego, w którym można było nabyć grę Xenogears. Byłem ciekawy, jak ma się rzeczywistość do tego wszystkiego, co o owym jRPG mówią gracze. A musze przyznać, że nie słyszałem żadnej negatywnej opinii o Xenogears. Ciągle tylko "najlepszy jRPG", "najlepsza gra", "lepsze od Final Fantasy VII" etc... Postanowiłem więc przetestować ten tajemniczy tytuł i złożyłem zamówienie.
Na początku powiem, że do gry nastawiłem się bardzo pozytywnie, oczekiwałem na coś wielkiego, coś prawie tak dobrego jak Final Fantasy VI, VII czy Chrono Trigger (moje ulubione gry z tego gatunku). Zdawałem sobie jednak sprawę, że Xenogears raczej nie ma szans na przebicie tychże gier. Po prostu były to moje pierwsze jRPG i nie dość, że są to produkty naprawdę bardzo dobre, to ogromne znaczenie miał tu sentyment, zwłaszcza w przypadku siódmej części Final Fantasy. I to właśnie z nią najczęściej porównywałem mój najnowszy nabytek.

Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne. Intro zostało wykonane całkowicie w konwencji anime i muszę przyznać, że wywarło na mnie naprawdę spore wrażenie. Eldridge, gigantyczny międzyplanetarny statek kosmiczny zostaje przejęty przez coś lub przez kogoś. Pasażerowie oraz załoga statku ewakuują się w kapsule ratunkowej, ale system obronny Elridge'a niespodziewanie obraca się przeciwko nim. Kapitan decyduje się na samozniszczenie gigantycznego obiektu. Ostatnie spojrzenie na zdjęcie rodziny i... akcja przenosi się na jakąś nieznaną planetę. Ze zgliszczów pochodzących z przestrzeni kosmicznej wychodzi pewna naga kobieta... I w ten oto tajemniczy sposób kończy się intro. Wkrótce akcja przenosi się do nieznanej nam wioski, gdzie podczas walki niejaki Fei Fong Wong wsiada do pustego Geara (takiego dużego robota). Fei niestety wyzwala w sobie tajemniczą siłę i niszczy całą wioskę, czego konsekwencją jest konieczność opuszczenia pozostałych przy życiu przyjaciół...
I w tym momencie rozpoczyna się oryginalna, bardzo długa historia Fei Fong Wonga. Jaki jest związek naszego bohatera z olbrzymim statkiem kosmicznym? Co spowodowało jego katastrofę? Jakim cudem potężny Gear znalazł się w wiosce? Początkowo to wszystko wydaje się trochę niespójne i może nawet naiwne. Możemy odnieść wrażenie, że to kolejna fabuła gry komputerowej, jakich przecież wiele. A jest wprost przeciwnie...

Fabuła jak dla mnie to po prostu dzieło sztuki. Żadna, po prostu żadna z gier, które dane mi było przejść, nie ma tak wspaniałej, tak dopracowanej, tak tajemniczej i momentami tak dołującej oraz przygnębiającej fabuły. Było kilka momentów, że po prostu chciałem na jakiś czas odejść od Xenogears - byłem zbyt przygnębiony tym, co wydarzyło się w świecie gry. W grze jest masa zwrotów akcji - i to takich zupełnie nieprzewidywalnych. Emocje towarzyszące bohaterom udzielają się i nam. W kilku momentach będziemy myśleli, że wszystko, co do tej pory osiągnęliśmy w grze, było bezcelowe, niepotrzebne. Zagłębiając się w fabułę zauważymy ogromną ilość różnych rozważań nad naszym człowieczeństwem, nad sensem naszego istnienia, nad bezcelowością, a czasami także i koniecznością wojny oraz nad pewnymi uniwersalnymi wartościami związanymi z naszą moralnością i religią. Autorzy wiele poświęcili miłości między dwojgiem ludzi. Ponadto Xenogears skłoni nas do refleksji nad różnymi, z pozoru nieistotnymi problemami, które dotykają tak naprawdę wielu ludzi. Może się zdarzyć, że my sami mamy już za nami tego typu doświadczenia... (np. poczucie bycia gorszym w porównaniu z innymi ludźmi, czucie się niepotrzebnym etc)
Hm, piszę sobie i piszę o tej fabule, nie mówiąc jednak niczego konkretnego. Robię to celowo - po prostu jakikolwiek spoiler zmniejszyłby dawkę emocji, jaką gra nam dostarczy. Zresztą opisanie fabuły Xenogears to zadanie, jakiego na pewno bym się nie podjął.
Przejdźmy może do innych elementów tego produktu.

Zacznijmy od grafiki.
Cała oprawa wizualna gry stoi na przyzwoitym poziomie. Tak mi się przynajmniej wydaje, po prostu nie grałem w zbyt wiele jRPG na Playstation. W każdym razie nie sądzę, aby była ona sporo gorsza od tej z Chrono Cross, Final Fantasy VII czy Final Fantasy VIII (bo w te gry grałem jeśli chodzi o PSX). Jedyną znaczącą różnicą w porównaniu z wyżej wymienionymi produktami są dwuwymiarowe sprite'y przedstawiające naszych bohaterów. Nie wiem, czy uznać to za wadę, czy też może za zaletę. Jednym takie rozwiązanie się spodoba, innym zaś nie. Mi dwuwymiarowe postacie przypadły do gustu - są wykonane w miarę porządnie.
Jeśli chodzi o walkę to nie należy się spodziewać atrakcji na miarę Final Fantasy. Nie uświadczymy tutaj Summonów, GF'ów i tak dalej. Owszem, są co bardziej widowiskowe ataki, ale daleko im do tych ze słynnej sagi SquareSoftu. Na przykład taki Big Bang Fei'ego jest niczym przy niektórych Limitach Clouda z FFVII. Zupełnie inaczej rzecz ma się z grafiką podczas walk robotów i różnych "większych" kreatur. Zarówno Geary jak i wszelkiej maści potwory o rozmiarach zbliżonych do naszych mechanicznych zabawek, są wykonane całkowicie w 3D. I nie ma się tu do czego przyczepiać. Szkoda tylko, że tak mało specjalnych ataków mają nasze Geary... Jeśli chodzi o niektóre z nich, to, poza combosami i zwykłymi atakami (o czym za chwilę) w ogóle nie uświadczymy czegoś takiego jak ataki specjalne.

Przejdźmy teraz do udźwiękowienia gry. Jak to zwykle bywa w tego typu produktach, dźwięków jest raczej mało i nie są one specjalnie dobrej jakości. Ma to jednak swój urok. A co muzyką, jednym z lepszych elementów wielu jRPG? Na początku wydała mi się średnia, ale im dłużej grałem, tym bardziej zmieniałem zdanie, zwłaszcza gdy usłyszałem kilka utworów... I po przejściu gry muszę stwierdzić, że muzyka jest naprawdę wspaniała i warto byłoby kupić Xenogears Soundtrack wydany na 2CD... Aha, w grze są dwie śpiewane piosenki, każda bardzo fajna... :)

Wyżej wspominałem o combosch, ciosach specjalnych etc. Jak więc wygląda walka w Xenogears?
Mamy dwa rodzaje walki do dyspozycji - walkę postaci oraz walkę Gearów. W pierwszej możemy atakować za pomocą trzech rodzajów ciosów - "silnego", którym trudnie trafić przeciwnika, "słabego", ale za to celnego oraz ciosu o właściwościach oscylujących gdzieś pomiędzy "silnym" oraz "słabym". Każdy z ciosów może być użyty kilkukrotnie podczas jednego ataku. Z czasem nauczymy się combosów, które zadają odpowiednio większe obrażenia. Niektóre postacie posiadają specjalne własności, np. energię Chi. Możemy je wykorzystywać w celach wspomagających naszych bohaterów zarówno defensywnie (leczenie, zwiększanie obrony, szybkości i tak dalej), jak i ofensywnie (najróżniejsze ataki oraz inne sposoby negatywnego oddziaływanie na przeciwnika). Jest to po prostu swego rodzaju magia.
Jeśli chodzi o walkę Gearów, to sprawa wygląda bardzo podobnie. Również dysponujemy trzema ciosami oraz combosami. Posiadamy także tzw. Special Options, czyli np. atak za pomocą wielkiego działa czy naprawę. Walcząc w robotach możemy również korzystać z niektórych czarów, zwłaszcza tych ofensywnych. Istotne jest, że Gearów nie można wskrzeszać. Geary oprócz Frame Hit Points (ludzie posiadają po prostu Hit Points) mają ograniczona ilość paliwa. Każde nasze działanie (prócz użycia czarów) potrzebuje paliwa. Można je co prawda odnawiać podczas walki (służy ku temu umiejętność Charge), ale jest to proces długotrwały. Każdy mechaniczny wojownik posiada coś jeszcze, tzw. Booster, czyli przyśpieszenie. Zużycie paliwa jest jednak wtedy zwiększone w ogromnym stopniu. Geary w przeciwieństwie do ludzi nie nabierają doświadczenia. Za to co jakiś czas zawitamy do sklepu i możemy zrobić mały (a czasem i większy :) upgrade silnika, pancerza etc. Zwiększa się wtedy ilość Frame HP, paliwa, odpornośc Geara czy też siła ataku. Zarówno Gear'y, jak i naszych żywych podopiecznych możemy wyposażać w różne dodatkowe przedmioty, np. zbroje, bronie, pierścienie, hełmy.

I tutaj wychodzi spore niedociągnięcie Xenogears - tylko trzy postacie używają broni (łańcuch, broń palna oraz miecz). Reszta zaś korzysta z własnych nóg, rąk, głów i czego tylko tam się da... Poza tym szkoda, że upgrade'owanie Gearów nie jest troszkę dokładniejsze, tzn. przydałoby się więcej elementów. Zresztą to samo tyczy się i postaci. Całkowicie zawiodłem się na Special Options - jest ich zbyt mało i są raczej nieużyteczne podczas walki, po prostu marnują masę paliwa i nie opłaca się ich używać. Jak dla mnie potencjał gry został niewykorzystane jeśli chodzi o walkę i rozwój postaci... Nie ma porównania z systemem materii z Final Fantasy VII....

Na szczęście mamy sporą ilość postaci do sprawdzenia. Każda ma własnego Geara. I muszę przyznać, że od pewnego momentu nie wiedziałem, którego bohatera wybrać. Każdy jest na swój sposób interesujący, każdy jest unikalny, każdy ma jakąś przeszłość, którą prędzej czy później poznamy. Jak dla mnie Xenogears kładzie na łopatki... tak, tak - Finala VII! Nie chcę dokładniej opowiadać o bohaterach, gdyż wiązałoby się to z wyjawieniem wielu spoilerów, a jak wspomniałem na początku - tego robić nie będę.

Xenogears nie jest grą łatwą. Jest sporo lokacji, w których spędzimy wiele czasu i w których to będziemy walczyć nie raz. Czasami jest to aż męczące, zwłaszcza, że walki nie należą do łatwych. Ponadto w kilku lokacjach trzeba się nieźle nagłówkować. Dane nam będzie zmierzyć się z jedną (niestety lub dla części osób na szczęście) minigrą - walką Gear'ów na arenie. Jest to takie trójwymiarowe mordobicie. Coś na styl Tekkena lub Virtua Fighter :) Walczy się całkiem przyjemnie, a arena jest duża (można sobie nawet pobiegać).

Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym niedociągnięciu produktu firmy SquareSoft. Na drugim dysku (gra została wydana na 2CD) jest kilka takich momentów, w których nie udajemy się do danej lokacji, ale otrzymujemy opis, że drużyna się do owego miejsca udała i np. zdobyła szukany przedmiot. Opisowi towarzyszy obrazek przedstawiający poczynania naszych bohaterów... Koniec więc ze spacerami po zniszczonych bazach, z dziesiątkami walk, które to odbywaliśmy na pierwszym dysku... A szkoda, gdyż czas rozgrywki mógłby się znacznie wydłużyć. Należy jednak pamiętać, że mimo wszystko gra jest i tak bardzo, bardzo długa.
Troszkę żałuję, że w Xenogears tak mało jest różnych subquestów. Możemy wykonać kilka, fakt, bardzo ciekawych zadań tuż pod koniec gry, ale przydałoby się tego więcej... Z drugiej strony może za dużo wymagam? W końcu gra jest i tak przeogromna!

Aha, gwoli ścisłości - Xenogears jest całkowicie liniowa, posiada tylko jedno zakończenie. Wiele osób pewnie poczuje teraz zawód... i rozumiem takie osoby, sam czułbym się podobnie... Jednak po ukończeniu przygody Fei'ego stwierdzam, że jedno zakończenie i całkowita liniowość jest w sam raz. Autorzy chcieli nam coś przekazać, chcieli opowiedzieć pewną historię - i właśnie siła tego produktu tkwi w jej pięknie, w uczuciach jakie w nas ona wywoła... Owszem, można było wymyślić kilka jej wariantów, ale myślę, że autorzy chcieli przedstawić odbiorcy właśnie te zdarzenia...

Dodam jeszcze, że na www.gamefaqs.com przeczytałem, iż gra była tworzona w pośpiechu. Podobno grupa za nią odpowiedzialna nie zrealizowała wszystkich swoich pomysłów. Być może dlatego uświadczymy tak mało zadań pobocznych, niezwiązanych z główną linią fabularną oraz być może to jest powodem znacznego skrócenia rozgrywki na drugim dysku, o czym wspominałem wyżej? Hm, całkiem możliwe...

A teraz ważna uwaga - gra jest strasznie przegadana. Bywają momenty, że przez np. dwie godziny nie uczestniczymy czynnie w akcji... Powiem tylko, że ani trochę nie nudziłem się podczas tych właśnie części gry... Ba, czasami nawet żałowałem, że to koniec poznawania fabuły i aby dowiedzieć się więcej, muszę grać... A przecież walki i zagadki są naprawdę na bardzo przyzwoitym poziomie! I to jest właśnie siła tej gry - niesamowita fabuła... Ale o tym było już na początku. Jednak żeby poprzeć jakoś te, jakże przecież pochlebne słowa wygłoszone na jej temat, wspomnę tylko o Xenogears Perfect Works, czyli takim jakby artbooku, który dokładnie opisuje świat gry... Jest co opisywać, oj jest... A jak ja bym chciał mieć coś takiego... Eh...

Cóż, powoli zbliżamy się do końca recenzji. Po przejściu niejednej gry zadajemy sobie pytanie - czy warto grać ponownie...?
Oczywiście, że warto. Jeśli gra się komuś spodobała, to sądzę, że po jakimś będzie chciał do niej wrócić. Raz, że fabuły nie sposób ogarnąć w całości po jednym przejściu. Dwa, że historia tu opowiedziana jest tak wspaniała, że chciałoby się przebyć ją po raz kolejny... W moim przypadku, dwa tygodnie po pokonaniu finałowego bossa, nie chcę jeszcze wracać do świata wielkich robotów... Muszę zastanowić się nad fabułą, nad przesłaniem gry, muszę od niej odpocząć. Bowiem Xenogears niesie pewne ponadczasowe treści, a nie są one łatwo w odbiorze... Pokusiłbym się o stwierdzenie, że gra jest momentami ciężka dla odbiorcy. Już nie chodzi nawet o zagmatwanie fabuły, ale o przygnębienie towarzyszące nam w kilku momentach... Kilka razy można wczuć się aż za bardzo w wydarzenia toczące się w tym przecież wykreowanym świecie... ale świecie jakże podobnym do naszego świata... Czasami miałem wrażenie, że Xenogears opowiada o losach naszej planety, o stworzeniu nas samych, o przeznaczeniu wszystkich ludzi... Przecież ta historia jest tak realna... (Geary można spokojnie zastąpić samolotami i czołgami!)

I na koniec - Czy Xenogears jest grą lepszą od mojego faworyta jeśli chodzi o jRPG, Final Fantasy VII?
Jeśli miałbym dokonać oceny, to prezentowałaby się ona następująco - Xenogears całkowicie wygrywa pod względem fabuły, remisuje pod względem muzyki... a pod każdym innym względem przegrywa... Ale ja nie chcę porównywać tych gier. Final Fantasy VII pozostanie dalej moim ulubionym jRPG.. Zaś Xenogears będę traktował jako coś, co ktoś chciał przekazać, chciał przedstawić wielu ludziom i dokonał tego pod postacią gry komputerowej...
Spodziewałem się bardzo dobrej gry komputerowej... Zagłębiając się w nią coraz bardziej nabierałem przekonania, że jest do gra przewspaniała... Później tylko utwierdzałem się w tym przekonaniu, aby na koniec stwierdzić, że Xenogears to coś więcej niż "tylko" gra komputerowa... I nie ma sensu porównywać jej z jakimikolwiek innymi grami. Trzeba ja mieć i samemu przeżyć to, co nam zaoferuje...

 


Zelbag
Autor: Zelbag
21.11.2001

Squaresoft już od dawna był cenionym producentem RPG na PSX-a główne dzięki serii Final Fantasy. Jednak wydając Xenogears pobił wszystkie swe dotychczasowe osiągnięcia na tej platformie. Grę ukończyłem już kilkukrotnie i za każdym razem świetnie się bawiłem i ani trochę nie żałuje tych setek godzin spędzonych przed konsolą. Jest to bezsprzecznie najlepszy RPG na PSX-a a jeśli ktoś uważa inaczej to albo nie grał albo się nie zna :)

Plusy:
Fabuła, muzyka, klimat, walki.

Minusy:
Kiepsko wykonane postacie.

Fabuła Xenogears jest tym, co stanowi o piękności i niepodważalnym prymie tej gry. Rozgrywkę rozpoczynamy wcielając się w postać młodego malarza Fei Fong Wong-a mieszkającego w cichej i spokojnej wiosce. Sielankę przerywa przybycie eskadry Gear-ów potężnych humanoidalnych robotów bojowych należących do dwóch od dawna zwalczających się krain Aveh i Kislev. W ogólnym zamieszaniu Fei dostaje się do jednej z tych machin, co kończy się katastrofą. Fei zostaje wypędzony z wioski i od tej pory musi podróżować po świecie w celu odnalezienia prawdy o sobie. Dalsze przygody naszego bohatera będą pełne smutków i radości, szczęścia i tragedii oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji. Wszystko to razem tworzy doskonałą całość i mimo liniowości fabuła wciąga niczym odkurzacz.

Grafika w przeciwieństwie do fabuły nie jest najmocniejszą stroną gry. Wszystkie lokacje są starannie wykonane i w pełni trójwymiarowe dając nam możliwość dowolnego operowania kamerą w zależności od potrzeb. Wykonanie wszelakiej maści maszyn jest całkiem niezłe. Największą słabością grafiki jest wykonanie postaci. Są to bowiem płaskie bitmapy stworzone ze zbyt wielkich pixeli, przez co są niewyraźne i kwadratowe. Postacie zostały nieco poprawione w walce, lecz uważam, iż na tym polu można by jeszcze wiele zrobić. Animacje zaklęć są do przyjęcia, lecz nie wyróżniają się niczym szczególnym. W grze co pewien czas pojawiają się wstawki filmowe raz będące typowym filmem animowanym w stylu manga, za drugim zaś razem trójwymiarową animacją.

Muzyka w grze pełni z reguły główną rolę przy budowaniu klimatu. W Xenogears twórcy wywiązali się z tego zadania znakomicie. Muzyka jest ładna, łatwo wpada w ucho, a co najważniejsze zawsze pasuje do przedstawianych scen. Nic dodać nic ująć, muzycy Sqaresoftu odwalili kawał dobrej roboty przy tej produkcji i należy się im za to duży plus.

System statystyk jest prosty i przejrzysty. Znajdziemy tu standardowo status postaci i robotów, spis przedmiotów dla postaci i Gear-ów itd. Wyekwipowana broń nie jest widoczna w walce i występuje podział przedmiotów, których mogą używać poszczególne postacie.

W Xenogears rozróżniamy dwa rodzaje walki. Pierwszy z nich to walka postaciami. W naszej drużynie może znajdować się do 3 spośród 8 dostępnych bohaterów. Zadajemy ciosy wciskając odpowiednie kombinacje przycisków gdzie trójkąt to cios słaby za 1 AP a X silny za 3 AP. Ilość posiadanych AP decyduje o długości kombinacji, a ich ilość zwiększa się z poziomem doświadczenia. Podczas walk uczymy się specjalnych kombinacji, które są o wiele silniejsze od zwykłych ciosów. Stopień zaawansowania nauki komba można sprawdzić w statystyce postaci. Ciekawym dodatkiem jest również magia ale nie opierałbym się na niej podczas walki. Drugi rodzaj walk to walki Gear-ów. Każda postać posiada własnego Gear-a lub nawet kilka. Wszystkie roboty różnią się od siebie, dzięki czemu w różnych sytuacjach różnie się sprawdzają. Sama rozgrywka przebiega podobnie, lecz aby zadawać komba należy najpierw wprowadzić naszego Gear-a na odpowiedni poziom zadając zwykłe ciosy. Ograniczenie w walce Gear-ów stanowi paliwo, które zastąpiło AP i nie odnawia się ani w walce ani po niej. Jedynym sposobem by je uzupełnić, to wybrać w walce opcję CHARGE lub zatankować w sklepie.

2 5.0

Obrazki z gry:

Dodane: 13.07.2002, zmiany: 21.05.2015


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?