Sakuna: Of Rice and Ruin

Tensui no Sakuna Hime (JP)
Wydania
2020()
2020()
Ogólnie
Symulator rolnika połączony z platformowym action rpg, z akcją osadzoną w klimatach japońskich baśni.
Widok
TPP (w walce boczny)
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Endex
Autor: Endex
14.06.2021

Sakuna of Rice and Ruin jest świetną grą.

Jest to jedna z tych gier, które tuż po rozpoczęciu uważasz za jedne z lepszych jakie trafiły w twoje ręce. Wiesz, że będziesz w stanie spędzić z grą wiele godzin i grać z przyjemnością, która się nie kończy. Tak jest w moim przypadku. Nie skończyłem jej, a podoba mi się tak bardzo, że już w trakcie jej ogrywania mam nieodpartą ochotę by coś o tej produkcji powiedzieć. Nie piszę tej recenzji w oparciu o doświadczenie z powiedzmy pięciu godzin gry. Włożyłem w nią już około 30 godzin, daję sobie wiele czasu na przejście każdego kolejnego rozdziału i jestem już na ostatniej prostej by ją ukończyć. Nie ma więc powodów do obaw, że nie poznałem jej na tyle dobrze, bym nie mógł niczego o niej powiedzieć.

Historia gry zaczyna się od grupki ludzi, którzy trafiają do miejsca gdzie przesiadują bogowie. Tutaj też poznamy Sakunę, główną bohaterkę gry, która jest dość mocno nietrzeźwa i z powodu jej głupiej pomyłki zostaje wygnana wraz z grupką ludzi na wyspę pełną demonów. Na owej wyspie przyjdzie nam powoli odkrywać dalszy ciąg historii. Historyjka jaką tutaj przeżyjemy jest moim zdaniem powolna, ale w przyjemny, odprężający sposób. Niby mamy tutaj pewną intrygę, ale częściej zajmujemy się tutaj problemami życiowymi ludzi. Od momentu wygnania Sakuny z boskiej ziemi, ludzkie problemy zaczynają dotyczyć także jej.

Sakuna, która nigdy nie chwyciła się żadnego zajęcia, musi nagle wyżywić siebie, ludzi co z nią mieszkają, jak i przeżyć w miejscu gdzie demony nie raz ją zaatakują, kiedy ta będzie szukać przeróżnych zasobów potrzebnych do przeżycia. W dodatku, czasem ludzie nas o coś poproszą, więc będziemy też sobie wykonywać przeróżne zadania. Te zadania po troszku będą pokazywać jak zmieniają się interakcje pomiędzy całą grupką bohaterów. Zaczniemy od nieznajomych sobie postaci, a z czasem będziemy tutaj zauważać nawet  rodzinne klimaty.

Przejawia się to scenkami jakie można będzie tu i ówdzie czasem zobaczyć, jak i wieloma opowieściami podczas kolacji, jakie spożywamy wieczorami (mają one swoje profity, dają nam przeróżne buffy, przykładowo regeneracja zdrowia jak i zwiększają przeróżne statystyki naszej postaci). Naprawdę przyjemnie mi się tą historyjkę śledziło, ale nie będzie to coś, co każdemu podejdzie do gustu.

Opisywana gra to Action RPG połączony z symulatorem farmera. Niektóre mechaniki jakie tutaj przyjdzie nam poznać, mogą być początkowo nieco zagmatwane. Idąc w świat i walcząc z mobkami w ogóle nie dostajemy doświadczenia. Mała bogini zwiększa swoje moce poprzez swoją małą farmę ryżu. Gra oferuje nam dość rozbudowany system uprawy ryżu i małe pole gdzie będziemy wykonywać całą  pracę. Proces tworzenia uprawy jest rozbudowany i tego się zupełnie nie spodziewałem. Musimy tutaj pilnować kilku ważnych rzeczy, by nasza uprawa była jak najlepszej jakości, co  bezpośrednio oddziałuje na to jak wiele poziomów doświadczenia dostaniemy i jak bardzo statystyki postaci się podniosą. Co więc musimy tutaj robić?

Takie przyjemności jak tworzenie własnego nawozu (co jest naprawdę ważną rzeczą), przeoranie pola i pilnowanie by nie było w nim kamieni, układamy sadzonki ryżu odpowiednich odstępach, tak by nie były zbyt blisko siebie, usuwamy chwasty i robactwo jak się zalęgnie, nawadniamy i usuwamy wodę itp. Trzeba tego doglądać, bo uprawa ucierpi jak nie będziemy o nią dbać. Po całej tej pracy, w czasie zbiorów, mamy cały kolejny cykl obrobienia ryżu, by można go było wykorzystać do jedzenia lub handlu. Po calutkim cyklu od sadzenia do zbiorów, dostajemy wymarzone doświadczenie, które zwiększy statystyki jak i możliwości bitewne Sakuny.

Gra pozwala nam wykorzystać ludzi, którzy z nami mieszkają, by ci zasadzili ryż, ale ma to też swoje konsekwencje. Jeśli sami to robimy możemy stworzyć ryż lepszej jakości, zaś jeśli pozwolimy to zrobić komuś innemu, efekty są po prostu gorsze. Ja osobiście cały czas tworzę samemu. Statystyki po całym cyklu robionym przeze mnie, były naprawdę lepsze niż to co dostałem po wykonanej pracy ludzików z gry. Tak na marginesie, cały ten proces trwa rok. Gra posiada upływ czasu i przebrniemy tutaj przez każdą porę roku. Gra nalicza ile lat już spędziliśmy w świecie gry i ja na wygnaniu spędziłem już 15 lat. Cały cykl rocznej pracy jest bardzo powtarzalny. Sadzimy, zbieramy materiały do kraftingu (krafting jest bardzo zwyczajny, więc o nim nie będę nic pisać), czyścimy pole, zbieramy ryż itp. I tak wygląda cała gra. Rok za rokiem, wykonujemy te same czynności i ta powtarzalność mnie odprężała. Zrozumiem jednak, jeśli nie każdemu to przypadnie do gustu. Jest to bardzo specyficzny typ gry i nie każdy się tutaj odnajdzie. Mnie to osobiście bardzo wciągnęło i ciągle pamiętam jak za pierwszym razem wyglądało moje pole, a by być bardziej szczegółowym, jak beznadziejnie wyglądało. Sam fakt, jak bardzo poprawiła się moja uprawa im dalej byłem w grze, dawało mi dużo satysfakcji, no i sama powtarzalność tej czynności, jest dla mnie w pewnym stopniu hipnotyzująca.

Ważna sprawa jest też taka, że grywam w tą grę tylko wtedy, kiedy wiem, że będę mieć dużo czasu. Jakoś nie umiem się w to wciągnąć, wiedząc, że spędzę w grze powiedzmy 30 minut, tak więc nieco dawkowałem grę i przeważnie jak już do niej zasiadłem, to spędzałem w niej od 2-3 godzin. Po prostu nie umiałem do niej przysiąść tylko na chwilkę.

Sakuna posiada wiele umiejętności, które można podzielić na te związane z pracą, zaś drugie to już czysto bitewne.

Praca:

Pracując w polu z ryżem, Sakuna zdobywa doświadczenie w czynnościach, które w danej chwili wykonuje. Coś jak w Skyrim, im częściej pracujesz, a nie wysługujesz się ludźmi, tym lepiej to robisz. Początkowo o tym nie widziałem i autentycznie myślałem, że praca w polu jest źle zrobiona, ale jak zacząłem dostawać nowe umiejętności, wszystko się zmieniło. To co z początku zajmowało nam jeden cały dzień i część nocy gry, w późniejszych momentach może trwać około pół dnia. Tak więc polecam brać czynny udział w każdej możliwej czynności, a nie wykorzystywać ludzi, do roboty za nas.

Umiejętności bitewne:

Tutaj sprawa jest specyficzna. Długo w to już gram, a dalej nie jestem pewny jak to działa. Na pewno zdobywamy je podczas zwiększania poziomu umiejętności, ale czasem dostawałem je bez zwiększenia poziomu. Przykładowo, poszedłem spać i obudziłem się z nowym skillem, mimo iż jeszcze nie było zbiorów. Mniejsza jednak z tym. Sakuna jest bardzo mobilna podczas walki, a z nowymi skillami jakie jej w boju pomagają, jest naprawdę zabójcza.

I teraz chciałbym się wypowiedzieć na temat walki. Bitka odbywa się w miejscach gdzie pozyskujemy surowce. Zbieramy je w dungeonach rozsianych po całej wyspie. W tym momencie rozgrywka przenosi się do 2.5D. Mamy tutaj poziomy platformowe. System walki w takiej perspektywie jest naprawdę widowiskowy. Walka jest bardzo szybka i jak już nasze palce będą dobrze ogarniać wszystkie przyciski, będziemy widzieć niesamowicie satysfakcjonującą rzeźnię. Łączenie przeróżnych kombosów ze skillami jakie pozyskamy jest bardzo płynne i niczego więcej od tej gry nie mogłem oczekiwać. Sakuna walczy bronią lekką, ciężką i potrafi robić swoim szalem przeróżne ewolucje. Szalem początkowo możemy się tylko przyciągać do przeróżnych przeciwników lub elementów otoczenia, ale z czasem będziemy mogli używać go jako kolejnej broni lub jako elementu do debuffowania naszych oponentów. Jeśli to wszystko opanujemy, mała bogini, tak jak wcześniej wspomniałem, staje się maszyną do zabijania.

Nie jest to trudna gra, ale przyznam, że eksploracja poziomów w nocy, jest już nieco wymagająca. W nocy wszystko jest trudniejsze, ponieważ demony są na wyższym poziomie. Mimo tych trudności to jednak dobra rzecz. W tych warunkach niby zginąć łatwo, ale w zamian walka staje się znacznie ciekawsza. Zauważyłem, że na nocnych eskapadach walczyłem znacznie agresywniej i to podobało mi się jeszcze bardziej.

Technikalia gry są bardzo nierówne, ale recenzując grę w wersji na konsole Nintendo można się było tego spodziewać. Nie powiem jednak, że jest tutaj jakaś tragedia. Wręcz przedziwnie. Jestem jak najbardziej zadowolony z tego jak ta gra się prezentuje. W porównaniu z PC lub PS4 wypada gorzej, ale mimo wszystko jest dobrze. Zacznę od tego, że gra ma tak jakby 2 tryby.

Jeden to bieganie w naszej małej wiosce gdzie sadzimy sobie ryż i eksploracja, gdzie zbieramy przedmioty i walczymy z mobkami. W wiosce mamy zwyczajne TPP z kamerą, którą możemy manipulować według naszego uznania. W tym trybie gra działa w 30 klatkach i w miarę dobrze je utrzymuje. Jedyne większe zgrzyty w tym przypadku można było zauważyć, kiedy moja farma w pełni zakwitła. Bieganie wśród ryżu w tym wypadku potrafi spowodować zwolnienia, ale nie jest to aż tak uciążliwe. Niestety to tyczy się tylko gry w wersji przenośnej. Granie na TV jest dziwne. Ogólnie mówiąc wszystko działało ok, ale jak znajdujemy się blisko naszej farmy, bez względu na to czy jest pełna czy nie, włącza się agresywny frame skipping i robi się dziwnie. Jak w wersji przenośnej gra zwyczajnie zwalniała, to w wersji na telewizor, każdy ruch kamerą (przy farmie) powodował przeskoki obrazu. Nie jest to zbyt przyjemne.

W trybie eksploracyjnym, mamy platformera 2.5D, który próbuje trzymać (z drobnymi problemami) stałe 60 klatek animacji. Spadki płynności jakie można zaobserwować, są widoczne w momencie w którym walczymy z chmarą wrogów lub jak biegamy w nocy z włączoną świetlistą kulką, która daje nam dynamiczne oświetlenie. W docku czy przenośnie, w tym aspekcie gra działa porządnie, z małą przewagą gry na telewizorze.

Ogólnie przyznam, że jestem zaskoczony tym, że mimo wszystko Switch sobie z grą radzi aż tak dobrze. Screeny tego nie oddadzą, ale konsola musi tutaj się mocno namęczyć. Gra posiada naprawdę przyjemną fizykę wody. Każdy ruch w zbiorniku z wodą daje naprawdę naturalne efekty. Bieganie, skakanie, deszcz, dają odpowiednie reakcje. Nawet wpuszczając wodę do naszej małej farmy, widać jak powoli się ona wypełnia. Zupełnie nie spodziewałem się takich pierdółek w tej grze, ale teraz, już po tak długim czasie grania w tą grę, nie umiem jej sobie wyobrazić bez tych efektów.

Jedyny większy problem jaki mam do oprawy to taki, że mamy tutaj dynamiczne cienie, które twórcy musieli pogorszyć, by jakoś to działało i efekt moim zdaniem jest dziwny. W zależności od sceny, cienie są ładniejsze albo naprawdę paskudne. Nie jest to coś do czego nie da się przyzwyczaić, ale nie będę tutaj okłamywał. Rozbieżność w tym jaką jakość cieni widzimy w różnych scenach lub miejscach jest zadziwiająca. W pomieszczeniach są ładne, na polu brzydkie, podczas eksploracji średnie, podczas walk z większą ilością bydła brzydkie i tak przez całą grę. Jako iż gra nie trzyma natywnej rozdzielczości  konsoli (jest dynamiczna), cienie potrafią wyglądnąć czasami jeszcze gorzej.

Ja osobiście grałem głównie przenośnie i w tym wypadku cieniowanie nie przeszkadza aż tak bardzo jak na TV. W ogóle nie ma też większej różnicy w grafice, pomiędzy graniem na TV, a na ekranie Switcha. Różnice są na tyle małe, że można ich nie zauważyć, więc przez fakt, że mi tak obraz na  polu przeskakiwał grając na TV, to większość gry przechodziłem na ekranie konsoli i nie miałem uczucia jakbym coś tracił.

Gra posiada naprawdę porządne audio. Zacznę od aktorów głosowych, którzy tutaj brzmią bardzo dobrze w obu wersjach. Oczywiście gram z oryginalnym dźwiękiem, ale tym razem uważam, że aktorzy mówiący po angielsku poradzili sobie naprawdę dobrze. Można by się było pokusić, że wiedzieli co odgrywają i jeśli tak było, to całe szczęście. Brzmią równie naturalnie co oryginalna wersja językowa. Jedyne co mógłbym zarzucić wersji angielskiej, to fakt, że czasem brzmi zbyt poważnie, w momentach gdzie wersja japońska brzmi dość komediowo. Oczywiście polecam grać w japońskiej wersji, ponieważ pasuje to do całej estetyki gry, ale wersja angielska nie męczy uszu, więc co kto woli.

Muzyczka z gry jest na naprawdę wysokim poziomie. Usłyszymy tutaj muzykę podobną do tej z Okami, pierwszej serii Naruto, albo jak jesteście wariatami i obejrzeliście coś od Akiry Kurosawy, to będziecie wiedzieć o czym tutaj piszę. Mamy tutaj muzyczkę, która naprawdę dodaje tej grze klimatu i bardzo kojarzy się akurat z krajem kwitnącej wyspy. Kilka utworów działa naprawdę kojąco, że nawet się nie obejrzymy, a sadząc ryż nawet nie będziemy myśleć o tym co robimy, tylko wsłuchamy się w muzykę, odprężymy się i będziemy wykonywać wszystko jak z automatu.

Jako podsumowanie tego co wyżej napisałem, mogę jedynie powtórzyć, że gra jest świetna. Wciąga jak bagno, a to najważniejsze. Jest powtarzalna, ale nie jest to dla mnie wadą tej produkcji, a zaletą. Chciałbym jej dać maksymalną notę i chyba tak zrobię. Mimo wad jakie ma wersja na konsole Nintendo, uważam, że danie jej niższej noty od 5/5 byłoby dla mnie słabym wyborem. Za dobrze się przy niej bawię, więc tym razem przymknę oko na niektóre niedociągnięcia. Problemy jakie gra posiada nie przeszkadzały mi, aż tak bardzo, zaś przyjemność jaką odczuwam grając w grę, jest na tyle duża, że zalety przyćmiewają mi wady wersji na konsole Nintendo. Tak więc jak pisałem nieco wcześniej, daję jej ocenę 5/5 i gorąco ją polecam.

Wersje na PC i PS4 działają i wyglądają lepiej niż ta, więc jeśli tutaj tak bardzo polubiłem to co dostałem, to tamte wersje muszą być wręcz idealne.


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Endex/

Dodane: 14.06.2021, zmiany: 14.06.2021


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?