SD Gundam Eiyuuden: Kishi Densetsu (JAP) (WonderSwan)

SD Gundam Eiyuuden: Kishi Densetsu (JAP)

Wydania
2001()
Ogólnie
Wonderswanowy Gundam to turowy rpg z -niespodzianka- walczącymi robotami. Pilotują je jakieś młodziaki- ale pewnie do nich skierowana była sama konsolka i ta gra :). Fabuły ma się rozumieć nie kumam ni w ząb, współczynników za dużo nie ma, ale najważniejsze, że w ogóle są ;). Walki są proste i nie wymagają stosowania jakiejś taktyki- raz my tłuczemy przeciwnika, a raz on nas- i tyle :).
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
11.10.2010
Nie macie pojęcia, jak bardzo nie chciałem mieć z serią Gundam więcej do czynienia, niestety jestem zmuszony w tej sytuacji powiedzieć jedynie God damn, a nie Gundam. Bandai ponownie zaszpanowało i postanowiło pójść w ślady Nintendo, bawiąc się w klonowanie gier. Gdyż właśnie takie wrażenie sprawiają gry Super Deformed Gundam Eiyuuden. Mamy dwie wersje do wyboru: opowieści Musha oraz Kishi. Podobieństwo w nich objawia się w grafice i całym systemie gry, który jest do siebie podobny jak dwie krople wody, choć autorzy przygotowali nam nieco inną historię (za to im chwała, że gry nie różnią się tylko tytułem, tak jak to miało miejsce w Harabotach). Jedynym elementrem rozróżniającym te części jest ich początek, wtedy przypominają całkowicie inne gry, jednak gdy zbliżamy się ku końcowi, będziemy mogli zauważyć jak te dwie wersje łączą się w jedną opowieść.

"Fabuły ma się rozumieć nie kumam ni w ząb" [by JRK]
Rakuora, spokojne miasteczko, w którym spoczywa legendarny Gundam. Miasteczko raz na jakiś czas (na ruski rok) organizuje turniej, gdzie gigantyczne roboty naparzają się ze sobą, aż wyłoni się zwycięzca. Organizacja Zato, która zniknęła 10 lat przed turniejem, w tajemniczy sposób powraca i zamierza zaatakować legendarnego Gundama. Jeżeli nie wiadomo o co chodzi z fabułą, to za ewne będzie chodziło o uratowanie maszyny Gundam (megazorda) oraz uratowanie świata.

2001 i What The F is this S?!?!?!
Nie no, z całym szacunkiem, trochę przysiedziałem przy łabędziu i mniej więcej wiem do czego konsolka jest zdolna. Na poważnie, w 2001 roku wydali coś takiego? Przecież to od strony graficznej woła o pomstę do nieba! Zaryzykuję stwierdzeniem, że gierki z GBC wyglądały ładniej. Czyli rewolucji od strony graficznej tutaj nie znajdziemy. Marnie wykonane graficzki postaci, elementów miasta, domów itp. itd. Postacie posiadają 2 klatki stałej animacji, i chociaż w niektórych grach to posiada swój urok, tutaj wygląda żałośnie. Świetna sprawa też była z glitchem, pozwalającym chodzić po drzwiach niektórych mieszkań, zamiast wpuścić bohatera do pomieszczenia. Muzyka jak i same dźwięki żenada.

System walki, w nim nadzieja!
Ta, z pewnością. Proste polecenia ataku, umiejętności i nic poza tym. "Walki są proste i nie wymagają stosowania jakiejś taktyki - raz my tłuczemy przeciwnika, a raz on nas - i tyle" [by JRK]. Walki 1 on 1, brak jakichś statystyk, kto, co i ile ma energii. Pal licho z przeciwnikiem, ale fajnie by było wiedzieć ile MY mamy tej energii, a nie jakiś pasek orientacyjnie na 3 strzały. Mogliby dorobić jakieś liczby, że mamy tego HP 10 na 10 i musimy sobie radzić czy coś, a nie w ciemno i gitara. Trzeba przyznać, że chociaż postarali się trochę przy animacja walki i nie mam tu na myśli jakieś sztywnych obrazków, robiące za pseudo animacje tylko normalne sprity. Szkoda, że nie mogę powiedzieć, że są wspaniałej jakości, ale cóż. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi to co się ma. Nie wymagajcie za dużo statystyk, bo to w zasadzie też nierealne. Poziom, punkty doświadczenia, HP i Energia (MP), to zdecydowanie wystarczająco dużo aby zaliczyć ten tytuł do RPG.

Summarum
Nie nastawiałem się na wiele od samego początku. Obstawiałem, że SD Gundam będzie pozycją ze średniej półki. Niestety bardzo się pomyliłem. Dla braci z Japonii (jak i miłośników mecha) to pewnie full wypas gierka, przy której można sobie spokojnie posiedzieć. Możecie mnie uderzyć, ale sorry, dla mnie niestety ta pozycja to strata czasu, gdyż nic w niej nie znajduję wartościowego. Całą tę sytuację może jedynie uratować treść fabuły, pod warunkiem, że ktoś zna wystarczająco język japoński. Grafika - marna, muzyka - ciężka, dźwięk - ugh, walka - bez komentarza. Fajnie, że jest jakiś tam kolor i podczas walki animacja, ale to mnie nie przekonałoby do zakupu tego tytułu. Dobrze, że są romy. Obowiązkowy tytuł dla S i M. NEXT!!!

Moja ocena: 2/5

Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl


Obrazki z gry:

Dodane: 26.01.2004, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?