Senkaiden Ni: TV Animation Senkaiden Houshin Engi Yori (JAP) (WonderSwan)

Senkaiden Ni: TV Animation Senkaiden Houshin Engi Yori (JAP)

Wydania
2000()
Ogólnie
Gra oparta zapewne na jakimś anime, o którym (niespodzianka!) nie mam zielonego pojęcia :) Prosty rpg, z łażeniem po lochach, turowymi walkami ze statycznymi rysunkami pojawiajacych się znikąd przeciwników. Postać opisana całym szeregiem współczynników. Cóż więcej dodać? :) Pierwsza część o równie "krótkim" tytule ukazała się na WonderSwanie bez kolorków.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
26.11.2010
Senkaiden Ni: TV Animation Senkaiden Houshin Engi Yori, czyli na prostszy język: Senkaiden Houshin 2. To już druga, a zarazem ostatnia część opowieści o łowcy dusz i jego wspaniałym towarzyszu - latającym muminku. Nie trzeba było na tę kontynuację długo czekać po sukcesie pierwszej części - wyobraźcie sobie, że autorzy w 6 miesięcy (I.cz. - 27 czerwca 2000, II.cz - 30 grudnia 2000) wypuścili kolejną grę. Czy jednak naprawdę warto było robić to tak szybko? Rzućmy okiem na tą całą sytuację.

Senkaiden: TV Animation Sen... Łowca dusz i latający muminek 2
Jestem fanem mang i anime, Japonii, klimatów samurajskich, tygrysów, smoków i chińskich krzaczków. Większość z was też pewnie bardzo dobrze kojarzy te klimaty. Właśnie w takich grach jak Senkaiden Houshin 2 powinienem się czuć jak u siebie w domu, a zapewniam was, że tak do końca to tak nie jest. Odczuwam pewien brak jakiegoś elementu w takich gierkach i nie wiem, czy wy też to zauważyliście. Przepraszam, ale muszę to napisać. Fajnie, że zastosowano "e-granizację" w tym kierunku, ale fabuła całej opowieści na tym cierpi. Jako gracze, jesteśmy wręcz zmuszeni, aby skupić uwagę na głównej sytuacji. Czyli musimy złapać i uwięzić/zniszczyć złe dusze. Przypomnienie z pierwszej części gry: Świat łowcy dusz jest skrzyżowaniem Chin, a może najlepiej całej Azji, z dodatkami fantasy, magii i niespotykanych dziwolągów. Po świecie krążą różnego rodzaju złe moce i dusze. Tutaj nic się nie zmieniło, oprócz tego, że jakiś nowy koleś wytworzył nowe złe dusze, a my innym (nowym kolesiem) musimy je po prostu zlikwidować i uratować świat. Zatem wymyślenie nowego plotu (opowieści) nie stanowiło jakiegoś większego problemu.

SH1 vs SH2, Hello World! We have color!
To jest jedyna zauważalna różnica między tymi dwoma grami, jaką można spokojnie zauważyć. Kolor niby jest, ale to nie powód do radości. W jednym momencie kolory wyglądają nieco lepiej, natomiast zdarzają się takie, kiedy mamy ochotę go wyłączyć. Nie jest to kolor z poziomu GBA, a z poziomu GBC, czyli 16 kolorów? Niby super, ale mnie to zdecydowanie nie zadowala.

Styl drugiej części latającego maminka
Tutaj też nic za bardzo się nie zmieniło. W zasadzie wszystko jest tak jak było, tyle że dodano ten nieszczęsny kolor. Postacie posiadają 2 klatki stałej animacji, podczas rozmowy widoczne są twarze postaci na specjalnej panoramie. Układ mapek i plansz - pozostaje bez jakichkolwiek zmian, w podobnej sytuacji znajdują się melodie, jak i dźwięki. Normalnie autorzy przerzucili wszystkie zasoby, robiąc nową historię, dopisując cyferkę przy tytule i w zasadzie na tym ich praca się skończyła. Nawet przeciwnicy podczas walki są kopią tych z pierwszej części. Oczywiście znajdziemy też kilku nowych, ale to trochę za mało jak na nową grę. Jakiejś wielkiej rewolucji tutaj się nie doczekamy.

Turystyka i system samoobrony
Bez zmian. Wszystko tak jak i w jedynce. Zwiedzamy mapki i rozmawiamy z innymi postaciami/ zdarzeniami /NPC, whatever... Gdy odnajdziemy swój cel, to przemieszczamy się po labiryntach i generowanych lochach, szukając wyjścia i walcząc z różnymi potworami.
Animacje walki są lekko zmienione, ale dla mnie to zdecydowanie za mało, aby mówić o istotnych zmianach. Ten sam (dobry) turowy system walki, gdzie podobnie jak i w pierwszej części gry, atakujemy umiejętnościami, wybieramy przedmioty lub ucieczkę, gdyż innych możliwości nie znamy i w zasadzie nie mamy. Chciałem wam w zasadzie powiedzieć o jakiejś nowości, którą zastosowali autorzy w tej części, jednak moje poszukiwania okazały się daremne.

Summarum
W zasadzie co tutaj podsumowywać? Dla mnie gra jest kopią jedynki, z leciutko zmodyfikowaną fabułą i dodanym kolorem. Troszeczkę się zawiodłem, gdyż nastawiłem się na coś może nie od razu lepszego, ale jakaś drobna modyfikacja byłaby wskazana. Nie spodziewałem się całkowitej kopii. Dobrze że gra chociaż utrzymuje ten poziom grywalności co w pierwszej części. Mogło być zdecydowanie lepiej, ale cóż. Grafika została pokolorowana, dźwięki, melodie, system walki, rozrywki, menu, rozmowy - bez zmian. Najgorzej jest oceniać coś, co już raz się oceniło. Cieszę się, że chociaż przy ekranie tytułowym występuje oryginalny opening z anime, chodzi mi konkretne o melodię. Mimo iż dwie części gry za mną, to jednak pozostaję z problemem, którego nie potrafię zapamiętać: Ch##### jasna, Jak ma na imię ten muminek/hipek?!

Moja ocena 3/5

Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl


Obrazki z gry:

Dodane: 06.02.2004, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?