Super Robot Taisen Compact 2 Dai-2-Bu: Uchuu Gekishin-hen (JAP) (WonderSwan)

Super Robot Taisen Compact 2 Dai-2-Bu: Uchuu Gekishin-hen (JAP)

Wydania
2000()
Ogólnie
Wielkie Roboty na Wonderswanie. W sumie wydano ich tam sześć części - 1,2,3, przy czym dwójka miała 3 chaptery, sprzedawane osobno (przenosiło się między nimi sejwy). Ten dzisiejszy to środkowy, zwany czasami 2-2.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
03.04.2013
Super Robot Wars ukazywał się na łabędzia niczym grzyby po deszczu. Jedna część za drugą - oczywiście tanim kosztem. Autorzy gry jadą na tym samym jądrze gry, na tych samych melodiach, może lekko poprawionych grafikach. Najwięcej zmian jest oczywiście w fabule, chociaż i tutaj zastosowali dość ciekawy trick, aby z graczy wyłudzić kolejne pieniądze. Sprytne, muszę przyznać, jednak jako gracz oczekiwałbym czegoś nowego, czegoś świeżego. Czytajcie dalej co nas czeka w drugim starciu!

Robocie opowieści, continue?
O dziwo "wstęp" do tej części okazuje się identyczny co w 2-1, zatem pozwolę sobie przypomnieć o co chodzi:
Uniwersalny wiek 00XX, sfera ziemska jest pogrążona w totalnym chaosie. Mija dobry rok czasu od rozpoczęcia wojny zwanej "Wojną Gryps". Pewien oddział zwany "Zeon" wymknął się spod kontroli. Paptimus Scirocco przewidział jego wybryk, przez co został powstrzymany przez inny skład. Niby wojna dobiegła końca, ale nadal pozostali ci, którzy pragnęli toczyć ją dalej. Niejaki Dr.Hell (Dr. Piekło!), naukowiec, który towarzyszył przy tworzeniu meganoidów, zapragnął rozwinąć daną technologię, a następnie podbić kosmos. Oczywiście dzięki Super Robotom, które emanowały potężną mocą udało się jakoś opanować sytuację, ale mimo wszystko i tak sfera ziemska pogrążyła się w chaosie na dłuższy czas. Kiedy w końcu wszystko zaczęło się jako tako układać, rząd wojskowy wydał bezmyślnie ograniczenie uzbrojenia (pewnie szkoda było pieniędzy, a jakby inaczej). Nie trzeba było długo czekać na ukazanie się nowego przeciwnika: potężnego króla Vega-led, Axis, pozostałości po Neo Zeon, oraz tajemniczego niszczyciela Guyzock. Tyle z przypomnienia. Z intra jedynie wywnioskowałem, że Kyousuke zmaga się z bandą nieprzyjaciela na Ziemi, a Excel musi bronić sfery ziemskiej - w kosmosie. Akcja jakby toczy się w tym samym momencie, ale oczywiście mogę się tutaj pomylić.

Masz granat pod ręką?
W zasadzie większość rzeczy jest po staremu, jeżeli chodzi o rozrywkę gry. Masywny dialog złożony z krzaczków, następnie walczymy, aż przeciwnika wykończymy, przechodzimy do kolejnego etapu i tak dalej - jak to bywa w grach taktycznych. Stopień trudności nie wydaje się aż taki ciężki jak w pierwszym starciu, jednak też należy się przyłożyć co do gry... i przyzwyczaić do częstych porażek. To chyba jest norma dla tej serii. Każdy z megabotów posiada swój własny zestaw ataków, które może wykorzystać. Lasery, light sabery, karabinki maszynowe, pistoleciki - cuda na kiju, jednak należy zaprzyjaźnić się z manualem, co gdzie i na jakich zasadach działa, bo daleko nie zajdziemy.

Same old...
Mam mieszane uczucia co do tej części gry. Mam takie wrażenie jakby nieco się poprawiło, być może jest to spowodowane zmianą klimatu (wszystko toczy się w kosmosie, zatem dominuje czarny i czarnisty kolor). Roboty, przeciwnicy, meteory, wszelkiego rodzaju gwiazdy widać bardzo wyraźnie - i można stwierdzić co jest czym. Pamiętacie melodie z poprzednich części, no nie zgadniecie - ale sobie wyobraźcie, że nic się nie zmieniło i dalej jesteśmy zdani na te same nutki (od pierwszej części gry! Nie od SRW2-1 tylko od SRW-1). Zatem dźwięki, piski jak i melodie nie są najmocniejszą stroną gry. Denerwująca może się okazać dość częsta zmiana muzyki - każdy z bohaterów posiada własny theme jak atakuje. Nie jest to żadna nowość, ale jednak jak się nic nie zmienia, to można dostrzec drobnych szczegółów, gdzie większość osób podejrzewam, ma je w poważaniu.

Uogólniając
Drugie starcie wojny robotów jakoś bardziej podchodzi i zachęca (być może ze względu na obniżony poziom trudności), co nie zmienia faktu, że pozostawia wiele do życzenia. Ponownie - dominacja języka japońskiego, brak fanowskiego tłumaczenia, melodie do zniesienia, ale mile widziana byłaby opcja ich wyłączenia. Podobnie jak w poprzedniej części gry, czarno-biały kolor nie zachęca do grania, bardziej jednak odstrasza. Obawiam się, że jest to gra skierowana wyłącznie dla jednej grupy osób; miłośników mechanicznych gigantycznych robotów, a takich można jedynie znaleźć w kraju kwitnącej wiśni, gdyż u nas wątpliwe szanse, prawda? Może i drugie starcie wypada lepiej, jednak nie zasługuje na lepszą ocenę. Więcej szczęścia następnym razem (tak, wydano również SRW 2-3).

Moja ocena: 2/5

Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl


Obrazki z gry:

Dodane: 10.04.2013, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?