Puzzle Quest 2 (Xbox 360)

Puzzle Quest 2

Wydania
2010()
Ogólnie
Genialne połączenie gry rpg i zabawy logicznej. Część druga to jeszcze więcej walk, puzzli i powolnego levelowania przy nieznacznie zmienionych zasadach, za to w zupełnie innej oprawie graficznej.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
07.05.2012

Wspaniałym sukces pierwszej części gry przyczynił się do stworzenia nowego gatunku gier połączenia puzzli/gry logicznej z elementami RPG. Tego typu gier jest już masa, w internecie flashowe prymitywne mini gierki robią furorę. Wiemy, że na flashówkach nie poprzestano. Po drodze można było napotkać m.in: Puzzle Chronicles, Gyromancer, Puzzle Quest: Galactix. Najwyższa pora na kolejną epicką część gry, mianowicie Puzzle Quest 2! Gra ponownie uderza na multiplatformy: PC, PSP, NDS, X360. Zabieg marketingowy: jak już wydawać, to wydawać wszędzie i bez większej różnicy (choć największa różnica jest miedzy NDS, a innymi platformami, rzecz jasna). Zatem szykujmy kolejne punkty MS, bo właśnie mamy Puzzle Quest 2 z nowymi questami, nowa opowieścią, nowa oprawa i nowymi osiągnięciami również na X360.

Nietypowa opowieść?
Jesteśmy samotnym wędrującym wojownikiem. Przechodzimy przez pewne miasteczko Verloren i jesteśmy przez strażnika poproszeni o tymczasową pomoc przy odstraszeniu nieproszonych gości. Jako że jesteśmy silni, z nieprzyjacielem radzimy sobie w dość szybki sposób, mieszkańcy zaczynają do nas nabierać zaufania. Podrzucają coraz to więcej questow, prosząc o pomoc w przyniesieniu czegoś, czy znalezieniu. Po jakimś czasie znamy powody wszelkich problemów miasteczka - Demon Gorgon knuje podły plan. My natomiast wstawiamy się za całą ludzkością i wyruszamy w najciemniejsze zakamarki okolicy, aby poskromić Gorgona i jego poniższe demony.

Nietypowe w tym wszystkim jest cale środowisko, w którym musimy się poruszać, mianowicie mamy do dyspozycji jedno miasteczko i same jakieś lochy, jamy czy zamki. Za wiele do zwiedzania więc to nie ma. Nie ma mowy o wchodzenia do domków, o rozmawianiu z NPC, no, chyba, że maja dla nas wykonanie questa. Nasza postać przypomina lalkę, marionetkę czy bałwana, po prostu jest zimna jak lód. Kompletnie nic nie mówi, nie rozmawia, 0 dialogu, prawdopodobnie pozbawiona języka. Chodzimy z jednego do drugiego miejsca i słuchamy monologu NPC (proszę, zrób to, zrób tamto, a może czegoś potrzeba?). Bezosobowa postać nikogo nie powinna dziwić w grach RPG, gdyż tak to powinno być, a raczej tak było przy pierwotnych tytułach. Nie popieram tego typu formy, ale to tylko moja opinia - nie bierzcie tego do serca.

Nowa część, nowy styl, nowa gra.
Poza kilkoma elementami (jak np. tytuł gry, walki (puzzle), mini gierki), trzeba przyznać, gra przybrała całkowity nowy styl. Obalone zostało chodzenie po mapie świata, dialogi postaci toczone przy ładnych panoramach itp., zostały zastąpione zwiedzaniem mapy. Na screenach robi wrażenie i byłoby wszystko dobrze, gdyby nie system poruszania postaci. Jest dość nietypowy, a zarazem niewygodny. Posiadamy kursor, dzięki któremu wskazujemy naszej postaci gdzie ma podążać. Nie jest to za swobodna opcja i nie jest tu mowa o chodzeniu za pomocą kursora niczym w Diablo. Na mapie mamy konkretne zdarzenia i to właśnie do nich jesteśmy zmuszeniu podejść. Przypomina to nieco grę - Riviera (Wonderswan/GBA/PSP), gdzie mamy postać na mapie i ona idzie tylko tam, gdzie nam developerzy to umożliwili. Lokacje są ładne i aż proszą o zwiedzanie przez gracza, ale nie w taki sposób. Skoro wszystko toczy się na mapie, to bez wątpienia możemy rozmawiać z każdym możliwym NPC (aby wykonać questa, bo o swobodnym rozmawianiu tez nie ma mowy), zaglądnąć do sklepu po jakiś nowy asortyment, otworzyć skrzynię, drzwi, czy stoczenie walki.

Klimat i twórczość
Pamiętacie może te piękne brzmienie w postaci melodii z pierwszej części gry? No to możecie o tym zapomnieć - tutaj tego nie doświadczymy. Muzyka jest ok, ale nie aż tak klimatyczna jak w pierwszej części. Czasami się wlecze, co podkreśla klimat monotonności, robienia jednego i tego samego.

Tworzenie postaci pozostaje bez zmian. Wybieramy klasę postaci - Assasin, Barbarzyńca, Mag albo Rycerz, męża lub mężynę (niewiastę), następnie generujemy, czy podajemy imię dla naszego bohatera i z tym kończy się wspaniałe tworzenie postaci. Z większym poziomem postać staje się silniejsza. Gracz posiada wpływ na rozwój swojego bohatera. Z każdym poziomem gracz wybiera - jaką statystykę u swojej postaci chce podnieść. Siłę, atak, obronę, szybkość... Umiejętności są już przydzielane w automatyczny sposób, a szkoda. Dzięki mini grom otwieramy drzwi i skrzynki (za co otrzymujemy dodatkowe punkty doświadczenia, złoto i przedmioty). Grafika też została odświeżona i przybrała nieco inną postać. Tak jak przy pierwszej części cały styl był mangowy, tak teraz kreska przechyliła się ku fantasy, sprawia to pewnego rodzaju niedosyt, czy brak pewnego elementu - większa cześć osób, które notorycznie grały w pierwszą cześć gry, były tą zmianą nieco rozczarowane , stwierdziły że coś jest nie tak, być może to tylko kwestia gustu, niemniej jednak mangowa kreska bardziej przypadła i mi do gustu.

Bez brutalności, można wszystko załatwić w cywilizowany sposób, przy puzzlach.
Sama walka uległa malutkiej modyfikacji. Walka toczy się na planszy wypełnionej różnymi gemami: czerwonymi, zielonymi, żółtymi, niebieskimi, fioletowymi, a w tym także rękawice i czachy. Kolory to oczywiście mana, wymagana do użycia umiejętności. Rękawice odpowiadają za użycie broni, a same czachy - wiadomo odejmują HP. Zasady gry nie uległy zmianie, zbieramy manę, niszczymy HP przeciwnika i wygrywamy walkę. Dość proste. Za jakieś pomyłki (tzw. nielegalne ruch) nie tracimy punktów życia. Oczywiście tak jak przy pierwszej części, wszystko podejrzanie działa na korzyść przeciwnika. Co chwilę dostaje on 4 ułożenia pod rząd, czaszki z góry, bonusowe ruchy, co wywołuje wrażenie, że wszystko jest zwrócone przeciwko nam.

Niestety po dłuższej chwili, walka nabiera pewnego stylu monotonicznego. Jakoś nie wciąga tak bardzo jak pierwsza część. Nic nas nie jest w stanie zaskoczyć, no i jakoś prędzej czy później tego przeciwnika pokonamy, to tylko kwestia czasu. Za przegraną jesteśmy automatycznie cofnięci do momentu przed walką. Nie ma możliwości innego końca gry, jak rozwalenie wszystkich przeciwników i zobaczenia story endu.

Osiągnięcia są w miarę proste. Jedynie 5 z 12 można powiedzieć, jest oparte na czystym szczęściu. Osiągnięcie typu Epic Win/Fail, czy OMGHAX wymaga przyłożenia i drobnego wysiłku ze strony gracza, wypracowania pewnej taktyki, ale przede wszystkim szczęście. Wyobraża sobie ktoś wykończyć przeciwnika (albo dać siebie wykończyć przez przeciwnika) w pierwszej turze? Owszem jest możliwe przy planszy wypełnionej czaszkami i przy bardzo wysokim AI przeciwnika. Powodzenia.

Summarum
Puzzle Quest 2 jest dobrą grą. Wiele questów, ciekawe połączenie elementów gry RPG z logicznymi. Ubolewać można nad małą ilością postaci, systemem zwiedzania/sterowania postacią. Delikatne minusy to ścieżka dźwiękowa i (jak dla mnie) styl graficzny (wolałbym tradycyjny mangowy), ale jest ok, jak zwykle wszystko zależy od gustu - jednym wpadnie w oko, innym nie. System walki uległ malej modyfikacji, czego nie można powiedzieć o AI przeciwnika i sposobie układania puzzli. Pierwsza cześć gry wypada znacznie lepiej, jednak druga też jest niczego sobie. Być może to ja posiadam osobiste zrażenie do gry, gdyż nastawienie było na co innego, (na coś lepszego?). Niestety tego się nie doszukałem i osobiście lekko rozczarowałem, ale gra zła nie jest, jest ok. Poziom oczywiście zachowany, jednak w odniesieniu do pierwszej części PQ, czegoś tutaj zabrakło. Pierwsza część wywarła znacznie większe wrażenie z tego co pamiętam - a tutaj mamy do czynienia z podsmażonym kotletem, z nałożonym serem i polanym ketchupem. Ponownie, kto ma pieniądze - punkty MS - może zdecydowanie sobie pozwolić na tę pozycję, ale lepiej (jak zwykle) najpierw polecam pobrać i przetestować wersje trial niż spotkać się z jakimś niepotrzebnym rozczarowaniem.

Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl

Moja ocena: 4/5


Obrazki z gry:

Dodane: 07.05.2012, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?