Nadszedł dzień rozliczenia! Dzień sądu i gniewu. Dzień, gdy w glorii i triumfie powracam do pierwszej piątki załogantów. Nie jest to jeszcze dla mnie komfortowa pozycja, bo dość tu jeszcze ciasno, ale dobry przyczółek do ataku na wyższe pozycje. Drżyjcie narody! A w przełożeniu na język śmiertelników, nie zainteresowanych walkami na szczycie: dziś moja recenzja do gry Dungetris (PC). Czytajcie na zdrowie :).
Nowości wydawnicze. Plus cała masa dołożonych polskich flag przy róznych pecetowych pozycjach - dzięki za cynk w komentarzach - wszystkie są czytane i brane pod uwagę (nawet jeśli czasem zajmie to dłuższą chwilę :D) - więc wypatrujcie braków i pomyłek w dalszym ciągu i dawajcie nadal o nich znać.
- Mari and The Black Tower (PC) - zwyczajniasty rpgmaker za 5 euraków
- Battle Chasers: Nightwar (PC), (Macintosh), wydany jednocześnie w 11 językach (w tym i po polsku) zaskakująco ładnie graficznie wyglądający i będący hołdem dla klasycznych konsolowych jrpg - brzmi co najmniej intrygująco
- The Mines of Morseph (PC) - gra z serii "nie umiem rysować", ale zrobię rpg - w tym przypadku - action rpg
- Empyre: Lords of the Sea Gates (PC) - gra z wyższej półki cenowej (28 euraków) i ciekawym settingu - Nowy Jork z 1911 zalany wodą - neowiktoriański steampunk i turowe walki? może być dobre
- Hero Rush: Mad King (PC) - przybysz z urządzeń mobilnych z rosyjskim rodowodem