Brama piekieł: nowości RPG na Steam

news_imgs/2019_03_05/hellgate.jpgnews_imgs/2019_03_05/sanctus.jpgnews_imgs/2019_03_05/swordrapier.jpgnews_imgs/2019_03_05/slave.jpgnews_imgs/2019_03_05/etrealm2.jpgnews_imgs/2019_03_05/das.jpgnews_imgs/2019_03_05/koboldslay.jpgnews_imgs/2019_03_05/diaper.jpg

Nastąpił zator w żyłach JRK's RPGs z kolejną dawką czerwonych krwinek bogatych esencją tejże strony. Przyczyną zatoru była awaria laptopa i niejako moja izolacja od jedynego słusznego wirtualnego świata. Eh, ciężkie jest życie przekopywacza nowości, szczególnie gdy zdaje się, że pozostał sam na stanowisku... Ale nakłada człowiek grube wodery i wkracza w szambo steamowych nowości, bo podobno w takich miejscach znajduje się diamenty, a nie w jakiś kopalniach w Afryce. Cóż, ja jeszcze w naszyjnku nie chadzam, stąd też prawie zdwoiłem wysiłki aby przyjrzeć się tej kupie... gier. Z resztą, sami zobaczcie:

  • HELLGATE: London (PC) - odświeżenie starego Hellgate, gdzie Templariusze walczą w 2038 roku z zastępami demonów co opanowały glob. Ostatnie recenzje wskazują na występowanie "1 FPS bug", co stanowi bardziej przestrogę niż rekomendację.
  • Sanctus Mortem (PC) - space opera w RPG Makerze poczyniona. Powołuje się na pokrewieństwo z Xenosagą i Xenoblade, ale ja zachowam sceptycyzm.
  • Sword of Rapier (PC) - poemat nie tytuł!... czego nie da się powiedzieć o samej grze, niestety... Graficznie przypomina produkcje z pierwszego Playstation. Gramy dziewoją co siecze potwory, wylatuje z nimi w przestworza, tam kontynuuje kombinacje ciosów i generalnie stara się odzyskać utracone wspomnienia. Za ponad 50 złotych da się znaleźć zacniejsze produkcje.
  • Slave Master: The Game (PC) - rpgmakerowate, a to nawet nie początek wad tej abominacji. Wulgaryzmy, walka z rysowanymi kredkami prąciami i tępy humor mają widocznie zwabić do tego tworu odpowiedni target: trzynastolatków z wodogłowiem i zbędnymi 36 złociszami, które lepiej już spożytkować na przekąski ze sklepiku szkolnego.
  • Eternal Realm II: Dark Matter (PC) - kontynuacja darmowego rpgmakerowego grindfestu. Bohaterowie uciekają z wirtualnej rzeczywistości, bo życie tam czyni szalonym. Pff, pomieszkaliby w realnym świecie... A nie, sam mówiłem, że ten wirtualny lepszy...
  • Das Geisterschiff / The Ghost Ship (PC), (Macintosh) - dungeon crawler w klimacie cyberpunka i z oryginalną oprawą graficzną jak z gier lat 80-tych. Na chwilę obecną na około 6 godzin gry. Wysoki poziom trudności.
  • Kobold Slayer (PC), (Macintosh) - w porywach przeciętny klon Wizardry, sklejony w RPG Makerze. Do tego brzydki graficznie, bo jego szpetota nie jest kompensowana dobrym gameplayem.
  • Diaper Quest 2055 (PC) - bo przecież za mało mamy gier zrobionych w RPG Makerze! Bardziej trolling niż gra, tanie. O "fabule" to się zwyczajnie pisać nie chce... Oglądanie filmiku na stronie Steam może powodować krwotok z oczu z racji perfidnie małej rozdzielczości.

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?