Chaos Rings III |
|
Wydania |
2014() 2015() |
Ogólnie
|
Wysokobudżetowy rpg mobilny
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
turowa
|
Recenzje |
AAA...Android
Granie na smartfonach w najlepszym wypadku uchodzi za miły zabijacz czasu w przerwach między poważnymi tytułami. Nie dziwota bo rynek androidowy jest zapełniony mnóstwem każualowych darmowych gier. Jednym z wydawców który próbuje robić odstępstwa od tej reguły to Square Enix. Ich tytuły to w większości pełnoprawne konwersje ich topowych rpgów. Które sobie cenią. W przypadku Chaos Rings III mamy do czynienia ze stuprocentowym tytułem AAA który na dodatek ma swój rodowód na rynku mobilnym. Nie jest to konwersja z konsol. Jednak gdy ją kupiłem kosztowała ponad 100 złotych. Na komórce to kosmos cenowy. Czy warto było? To w końcu gra z rodowodem mobilnym w cenie prawdziwej gry.
Trylogia z plusem
Chaos Rings to jeden z pierwszych tytułów z komórek który wizualnie szokował. Do tego był eksluzywnie dostępny na smarftonach. Chaos Rings III to trzeci numerowany tytuł z serii. Który również zadziwia wykonaniem. Tym razem po raz pierwszy gra oferuje w pełni trójwymiarowe otocznie zamiast prerenderów. Modele postaci są po prostu palce lizać. Szczegółowe a do tego fajnie zaprojektowane. Lokacje są zróżnicowane. Kolorystycznie i designowo. Odwiedzimy zatopione miasto na tle tropikalnej plaży, ponury ośrodek badawczy czy zasypaną śniegiem dolinę.
Ceną za to jest podzielenie lokacji na dosyć małe segmenty rozdzielone loadingami. Oraz sporymi wymaganiami sprzętowymi. Mój budżetowy tablet na najniższej rozdzielczości radził sobie z grą dobrze poza jedną lokacją w koronie wielkiego drzewa. Tam w kilku miejscach framerate dławił się widocznie. Tylko w eksploracji bo walka przebiega płynnie. Będąc przy walce nie można nie wspomnieć iż efekty czarów jak też ataki specjalne są bardzo efektowne. Dynamiczne cięcia miecza podkreślone smugami, wybuchy i efekty elementarne spełniają swoje zadanie.
Postaci mają bardzo dużo kwestii mówionych. Soundtrack jest doskonałej jakości. Ba! Mamy nawet kilka prerenderowanych filmików. Wszystko zostało zrobione bezkompromisowo. Ma to wszystko swoją cenę. Gra zainstalowana waży prawie 4GB. Tak jak pisałem, SQ poszli bez kompromisów po całości.
Co z czym?
Trzecia część, technicznie czwarta może odstraszać. Bo fabuły poprzedników nie znamy, bo universum nie znamy. Nie ma z tym problemu. Gra jest osobnym bytem, luźno tylko powiązanym z poprzednikami. Właściwie to niemal nie powiązane. Stosowanie genów jest jedynym wspólnym mianownikiem wszystkich gier.
Fabuła kręci się wokół grupy przyjaciół połączonych w drużynę z różnych powodów którzy to zostają wplątani w potężną intrygę. Gra ma na mój gust trochę zbyt pokomplikowaną fabułę. Nie przeszkadza to w cieszeniu się gameplayem ale przypomina mi trochę kombinacje fabularne z serii Kingdom Hearts od Square Enix zresztą. Postaci mimo to są bardzo sympatyczne. Z chęcią śledzimy ich losy. Plusem są wyraziści antagoniści.
System rozwoju postaci się zmienił. Teraz nie levelujemy postaci a geny które używamy. Genów jest mnóstwo do zdobycia na wiele sposobów. Poprzez wykonywanie questów, odnajdywanie ich w lokacjach. Najłatwiej jest to zrobić poprzez miksowanie itemów. Geny mogą być upgrade'owane aby podnieść limit levelu. Poza tym postaci mają standardowy ekwipunek poprawiający statystyki.
Struktura samej gry jest bardzo blisko poprzedników. Wybieramy questa i huzia do jednej z kilku lokacji aby bić, siec, gwałcić...czekaj to ostanie skreśl. Lochów nie ma zbyt wiele, dlatego lokacje będziemy odwiedzać wielokrotnie z różnych powodów. Na mapach trafiają się proste zagadki logiczne. Miłe urozmaicenie ale wymagają intelektu goryla aby sobie z nimi poradzić. Gra przez to popada w schematyczność. Lepiej się sprawdza w krótkich godzinnych, dwugodzinnych sesjach niż długich posiedzeniach. Oprócz standardowego trybu fabularnego mamy możliwość uczestniczenia w turnieju z nagrodami gdzie używamy postaci z trybu story.
Gra oferuje bonusy za codzienne logowania co sugeruje że być może Square Enix planowało uczynić tą grę free to play. Ewidentnie musieli się rozmyślić.
Warto czy też nie?
Myślę że tak. Gra jest dobra. Bardzo doceniam customizację postaci. Prawie 140 genów do zdobycia. Fabuła jest ok, chociaż nie jest głównym motywatorem. Z monotonią i schematycznością da się żyć stosując wspominane krótkie serie dwugodzinne. Grafika jest przednia, realizacja bardzo wysokobudżetowa. I co zaskakujące jest to tytuł ekskluzywny po angielsku na urządzeniach mobilnych. Owszem jest dostępna na Vitę, podobno ma nawet patcha fanowskiego ale to się jako oficjalne wydanie nie liczy. Grywacie często na swoim urządzeniu mobilnym? I urządzenie owe jest niczego sobie hardware'owo? To próbujcie, warto próbować bo gra jest doprawdy niezła. Trochę za droga ale co tam.
venra moja ocena 4/5
plusy
+ grafika
+ pełna gra wysokobudżetowa
+ ponad 40 godzin gameplayu
minusy
- schematyczność
- wkradająca się monotonia
Obrazki z gry:
Dodane: 28.09.2017, zmiany: 29.09.2017