Pokemon Leaf Green

O Pokemonach zapewne słyszał każdy. Jeszcze niedawno można je było spotkać na każdym kroku. Dziś co prawda są trochę mniej popularne (a może raczej reklamowane?) ale mimo to nie można przed nimi uciec. Filmy anime, koszulki, czapki, ołówki, papier toaletowy... Te stworki są praktycznie wszędzie. Od czego to wszystko się zaczęło? Zapewne wiele osób twierdzi, że dopiero od serialu telewizyjnego. Jednak to nie jest do końca prawda. Serial powstał, kiedy Pokemony były już dość popularne w Japonii. Wszystko zaczęło się od gier na Gameboya (nawet jeszcze nie Color!) Pokemon Red oraz Pokemon Blue i dość szybko kieszonkowe potworki zyskały rzeszę fanów.

Pokemon Leaf Green jest właśnie remakiem tej gry z Gameboya. Stary świat, starzy przyjaciele, te same pokemony ale to wszystko w zupełnie nowej oprawie graficznej i dźwiękowej. Możliwości nowszego dziecka Nintendo (GBA) są również oczywiście większe co pozwoliło na drobne usprawnienie gry. Ale po kolei.

Na początku ustawiamy zegar, wybieramy imię dla gracza i naszego rywala aby po chwili rozpocząć przygodę w małym miasteczku Pallet Town. Po chwili trafiamy do laboratorium profesora Oak'a gdzie będziemy mieli możliwość wybrania jednego z trzech pokemonów. Wybór nie ma tu znaczenia czysto kosmetycznego i jest on w pewnym sensie jednocześnie wyborem trudności. Do dyspozycji mamy więc Bulbasaur'a, Squirtle'a oraz Charmander'a. W zależności od tego jakiego wyboru dokonamy nasz rywal wybierze zawsze silniejszego pokemona. Cóż. Herosi nie mają łatwego życia :) Zaraz potem czeka nas pierwsza walka, a po niej możemy zacząć właściwą przygodę. Czyli zdobywanie odznak, nowych pokemonów... Pokemonów w grze spotkamy około 150 (czyli tyle ile w oryginale), jednak aby mieć je wszystkie trzeba będzie wymienić się ze znajomym, który posiada wersję Fire Red. Nie wszystkie stworki biegają sobie swobodnie w naszej wersji gry (o czym fani na pewno wiedzą).

Nowością w grze jest możliwość dawania naszym podopiecznym przedmiotów, z których sami podczas walki mogą korzystać lub mają na nie inny wpływ (na przykład aby Eve ewoluował musi trzymać przez pewien czas kamień odpowiedniego żywiołu). Możemy korzystać też z połączenia bezprzewodowego i spotkać się w Pokemon Center w Union Room nawet z 40 graczami! Dzięki temu możemy walczyć z nimi (1 vs1 lub 2 vs 2) lub wymieniać pokemonami. Wymiana jest bowiem też jednym z wymogów, aby posiadać wszystkie pokemony. Część z nich ewoluuje właśnie podczas wymiany. Ostatnią ważną nowością dodaną do tej pozycji są wyspy, które odblokowujemy po pokonaniu ostatnich przeciwników. Na nich możemy zdobyć też kilka nowych potworków niedostępnych w podstawowej wersji oraz rozmnażać nasze pokemony zostawiając je u opiekuna.

Graficznie gra prezentuje się bardzo ładnie. Wyraźne i kolorowe otoczenie a także dokładnie narysowane stworki. Naprawdę wygląda to znacznie lepiej niż w oryginale. Dźwięk jest natomiast... taki jaki być powinien. Każdy pokemon, kiedy go przyzywamy, wydaje unikalny odgłos. Jest on jednak bardziej denerwujący niż przyjemny ale to już wina dość słabego głośniczka i ograniczonej pojemności kartridża. Muzyka jest jednak dość miła i nie przeszkadza podczas rozgrywki. Chyba, że ktoś po prostu nie cierpi utworów typu MIDI :)

Sam gra jest dość przyjemna dla kogoś, kto nie grał w poprzednie wersje oraz dla kogoś, kto nie jest już zmęczony całą serią. Nie ma tu zbyt wiele nowości w porównaniu z Ruby i Sapphire, ale w tej chwili trudno jest wymyślić coś nowego. Jak dla mnie 8/10

Ocena ogólna: 8/10