Pocket RPG |
|
Wydania |
2012() |
Ogólnie
|
Rogalikowaty rpg "na szybko". Trzy postaci do wyboru, 7 lochów, po każdym lochu nasz level jest cofany do zera, zostają tylko rozwinięte skille i kasa.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
czas rzeczywisty
|
Recenzje |
Rpg w kieszeni
Normalnie w kieszeni mam telefon, portfel, może klucze od domu. Rpgi w stanie gotowym do użytku jako takie nie mieszczą się tam, z dosyć oczywistych względów. Jednak dzięki współczesnym telefonom, a zwłaszcza mojemu Iphone'owi jest to możliwe i wręcz wskazane. Bo mimo wszystko PSP czy też DS wyglądają jednak dziwnie w kieszeni i są relatywnie spore. Czy gra o tytule Pocket Rpg, która przynajmniej w moim odbiorze sugeruje błyskawiczność i przystępność rozgrywki ma szanse na zatłoczonym poletku role-playi na iOSa? W końcu trzeba stawać w szranki z wszelakiej maści Finalami, Zenoniami, Lunarem, Dungeon Hunterami i tak dalej... konkurencja spora, przyznacie.
Z czym to się je
Pocket Rpg to hybryda roguelike/hac'n'slash. Nie ma miast, tylko lochy. Sporo sprzętu ale z dawką wyzwania i kombinowania co cechuje rogaliki. Pomimo nazwy wizualia nie są kieszonkowe, że tak nazwę. Grafika jest trójwymiarowa, z wysokim izometrycznym rzutem kamery. Pisząc "wysokim" mam na myśli rzut niemal od góry w niektórych momentach. Bardzo dobre są tekstury, fajne jest oświetlenie. Animacja nawet przy dużej grupie wrogów jest płynna. Grafika jest dobra, ale postacie są lekko karykaturalne i przypominające SD znane z jrpgów. Podobnie jest z potworami, którym daleko do przerażających bestii. Fajny element to fakt, gdyż niemal każdy potwór jest możliwy do pocięcia tudzież rozwalenia na drobne kawałeczki. Wszystko to uzupełnia prześwietny, wręcz trochę nie pasujący do klimatu soundtrack. A muzyka to fenomenalne, symfoniczne brzmienia kojarzące się z Władcą Pierścieni czy innymi super produkcjami fantasy. Podniosłe, niosące nas do boju utwory. Na przemian z nasyconymi mrokiem nutami. Doprawdy ciekawie skomponowane i dobre do słuchania.
Jak się w to gra
Na starcie wybieramy jedną z trzech postaci. Każda postać jest inna. Wąsaty i łysy Sword Master to typowy tank. Wymiata dwoma mieczami, chociaż i toporki też może używać siejąc popłoch nawet wśród dużych grup oponentów. No i leveluje szybciej niż pozostali. Mroczny elf będący łucznikiem, podobnie jak czarodziejka trzymają się na dystans. Specyfika gry nimi jest dosyć podobna, z tą różnicą że elfem strzela się seriami, a czarodziejka raczej ładuje czar, aby wybuchem trafić jak najwięcej, lub też doładować zadane obrażenia. Pierwsze wyzwanie to brak mikstur leczących. Jest doraźne leczenie oraz level up który regeneruje hp. Dwa, każdą z lokacji zaczynamy z badziewnym sprzętem oraz na levelu zerowym. Nawet jeśli poprzedni dungeon zakończyliśmy na 20 poziomie dla przykładu. Ale za przejście dungeona i wykonywanie dodatkowych zadań dostajemy pieniądze i skill pointy. A te możemy wykorzytać na wyuczenie zdolności, wyekwipowanie lepszego pancerza lub też na wymasterowanie jakiegoś typu broni. Wymasterowanie w tym wypadku oznacza że w następnej lokacji istnieje spora szansa że dany typ broni, na przykład miecz ognia uda nam się znaleźć. To, a zwłaszcza skille dają nam sporą przewagę, mimo iż nasz level na to nie wskazuje. To jest właśnie ten spory element wyzwania, tak kojarzący się z roguelike'ami. Ale żeby nie było walki to typowe hack'n';slash, sprzętu mamy multum. Nic to że na tylko na daną lokację przydatnego. Po skończeniu lokacji i ubiciu bossa każdy sprzęt który posiadamy jest również przeliczany na złoto, a to jak już pisałem daje możliwość wykupienia mastery w kolejnych typach broni zwiększając nasze szanse w następnej lokacji. System ten się sprawdza. Walki mimo prostoty, w końcu mamy tylko witualną gałkę oraz jeden przycisk ataku są miodne i dynamiczne. Statystyki są tylko dwie, hp oraz siła. Mp zostało zastąpione paskiem fever, który w zależności od postaci automatycznie rośnie lub też rośnie przez ataki. Skille również wykonujemy prostymi kombinacjami jak choćby przytrzymując lub na przykład mashując wirtualny przycisk. Jest tak jak sugerował tytuł, kieszonkowo a co za tym idzie przystępnie, błyskawicznie, prosto ale nie prostacko no i grywalnie. Prosto jest pod kątem przystępności, ale gra oferuje wyzwanie. Gdyż jednak przeciwników jest dużo, a i damage który zadają bywa spory. A wspomniany brak itemów leczących dodaje swoje. Ale to się sprawdza, gdyż lochów jest w sumie niedużo, bo 7. Ale są losowo generowane w niektórych segmentach, z tego co zauważyłem. Dodaje to zróżnicowanie w kolejnych podejściach do dungeonów.
Kiedy się kończy
Pocket Rpg to bardzo adekwatny tytuł. Można grać w krótkich interwałach, ale też w dłuższych sesjach. System jest przystępny, bardzo przejrzysty. Walki są proste w prowadzeniu ale efektowne i dynamiczne. Trzy postacie, 7 lochów z randomowymi segmentami, spora ilość sprzętu to kolejne elementy. To daje sporą ilość miodnie spędzonego czasu. A z pewnością fajna grafika i świetna muzyka nie ujmują wrażeniu. Jak mogliście zauważyć, nie wspomniałem o fabule. Ale pojawienie się złego lorda który przypuścił inwazję na naszą krainę to nie jest nic o czym można się rozpisywać. Zwłaszcza że ogranicza się do małej ilości tekstu i sporadycznych dialogów z npcami w lochach. Sumując, gra jest po prostu fajna i grywalna. To nie jest skala wysokobudżetowych tytułów ale spełnia swoją rolę. Nie na najwyższą notę ale łapie się na szkolną "4".
Moja ocena: 4/5
Plusy
+ grafika, muzyka, dynamika
+ ciekawy system, trzy postacie
+ sporo sprzętu
Minusy
- szczątkowa fabuła
- mogło być dłużej i więcej
Obrazki z gry:
Dodane: 29.03.2013, zmiany: 21.11.2013